Nie wiem co myśleć o tym filmie. Trailer jak i nazwa filmu przekonywały, że idąc na ten
film będą same widowiskowe pościgi (i pewnie jakieś strzelaniny). Film zaczął się
bardzo klimatycznie - Cichy tajemniczy Driver, noc, super wóz i świetna muzyka w tle
(Royksopp, Kavinsky). Już po 10min miałem wystawić w swojej głowie temu filmowi
ocenę 8/9/10 lecz dobrze, że przeczekałem do końca. W filmie jest tylko jeden, krótki, nie-
widowiskowy pościg i tyle ! Strzelanin zero ( kilka tępych strzałów). Jedna kilku
sekundowa scena z życia kaskadera głównego bohatera jak i kilka minut ukazania jego
pracy w garażu. Cały film ukazany tylko w mieszkaniu jego "dziewczyny" jak i na wspólnej
klatce schodowej... Film potem nagle się zmienia i bohater tłucze kilku napotkanych
wrogów. Nie wiem co chciał pokazać reżyser filmu. Z drugiej strony w pierwszych
minutach filmu mamy do czynienia (bynajmniej w głowie), że jest/będzie to film o
Driverze, który będzie się ścigał super wozami ze świetną muzyką w tle. Lecz film okazuję
się NUDNY. Ludzie zapominają na co szli do kina. Bo jeśli ludzie szli na "Driver" i
zobaczyli TO co zobaczyli i są zadowoleni to trzeba iść do lekarza. Bo nie mówię, że film
powinien być w całości jak "Szybcy i wściekli" ale żeby był chociaż w 5% bynajmniej z
jakimiś pościgami ... Filmowi owszem mogę wystawić 7 jak i 10 gdyby nie nazywał się
Driver i nie nastawiał na kierowcę z wyścigami. Reżyser chyba miał załamanie nerwowe,
nie wiedział jaki film ma zrobić i skończyło się na jakimś średnio klimatycznym i nudnym
dramacie. To tak jak zobaczyć napis filmu "Transformers", widzieć trailer z auto-robotami
a widząc w całości film okazuję się, że to "Na-wspólnej" czy coś zupełnie innego. Filmowi
wystawiłem ocenę 4 za 5 minutowy klimatyczny początek ze świetną muzyką i jako tako
tajemniczą grę aktorską głównego bohatera. Filmowi zmienił bym tytuł na "Staircase" :)
Pozdrawiam dzieci NEo, które będą klnąc i wypisywać jak można temu filmowi dać
ocenę niższą niż 10.