Film podobnie jak "Niezniszczalni" jest chyba hołdem ku klasycznych sensacji. Stallone w
swoim filmie powraca do dawnego, dobrego kina akcji klasy B. W "Drive" mamy praktycznie
to samo. "Drive" to film opierający się na powszechnie znanych schematach. Facet,
milczący, cichy - najlepszy w swoim fachu, kobieta której chce on pomóc, ale oczywiście
wszystko wymyka się spod kontroli. Driver zostaje zdradzony i teraz to on poluje na tych co
go zdradzili. Do tego kilka subtelnie nakręconych scen - m.in. przejażdżka autem po
akweduktach, ujęcia z finezją itd. a później co? No właśnie. Nadmierne epatowanie
przemocą i krwią, Tarantino wymięka. Kompletny brak logiku w całości, film jest utrzymany
w klimacie klasy B, aktorzy nie grzeszą poświęceniem dla roli, a fabuła jest banalnie prosta.
"Drive" to jeden z najsłabszych filmów 2011 roku.
Kolejne potwierdzenie faktu, że ch*ja się znasz na filmach. Drive 10/10, nie ma nic wspólnego z Niezniszczalnymi.
hahaha :) real_ego lepiej idz do reala dokupic pare kilo EGO bo jak widac nie jestes na poziomie tego filmu :) musisz jeszcze troche dorosnac :) zycze Ci tego!