Z pewnością to nie kino akcji. To trochę tak jakby napisać poematem akcję np Tożsamości Bournea. Można, ale Ludlum napisał po prostu niezłą powieść.
Nie przekonuje mnie ten film
Film sam w sobie nakręcony w bardzo artystycznym tonie. Fakt, niektóre akcje mogą wydawać się mało przekonywujące.
[Spoiler] Mnie dla przykładu nie przekonywującą, wręcz tandetną sceną wydała się ta, w której Driver odwozi Irene z warsztatu, gdzie nagle w aucie budzi się przesadnie miłosna atmosfera. Irene wskazuje coś palcem przez szybę swojemu synkowi trzymanemu na kolanach. Następnie te zabawy chyba leżącymi w trawie odnóżami raków i to puszczanie kaczek na jakimś potoku..
To wszystko wydało mi się bardzo tanie i tandetne. W zasadzie to wrażenie zaczyna się od momentu pojawienia się w tle soundtracku "College - A Real Hero", aż do momentu, w którym muzyka wygasa - a wraz z nią odczucie kiczu. Ja tego nie kupiłem, może ktoś mieć inne zdanie. Soundtrack piękny jednak tym scenom według mnie nie nadał pożądanego efektu - raczej je zbytnio przesycając.
[/Spoiler]
Pomimo drobnych niedociągnięć postanowiłem przyznać mu dość wysoką ocenę 8/10 - może lekko zawyżoną, jednak robię to świadomie, gdyż uważam, że powinien on stanowić przykład dla kolejnych filmów. Nic tutaj nie dzieje się na siłę, nie ma przesadnych dialogów, fajerwerków, nadzwyczajnych scen, a film jednak jest bardzo ciekawy i przyjemny w odbiorze. Myślę, że obecni reżyserzy powinni brać przykład z jego "prostoty" i sposobu przekazania obrazu, a nie starać się szukać na siłę przesadnie widowiskowych scen akcji, nieciekawych dialogów i innych wciskanych nam "na upartego" wyolbrzymionych scen, które do nawet przeciętnego widza nie przemawiają.
Film, który teoretycznie można by uznać za nic nadzwyczajnego - jednak w gąszczu filmów "tanich" i kiczowatych jest obrazem wybitnym.