Na początku strasznie irytowała mnie gra Goslinga, ograniczone dialogi i w ogóle to na co
patrzę. Okazało się, że o to właśnie chodzi. Brak natłoku dialogów i akcji bezbłędnie
pozwala wczuć się w oldschool'owy klimat filmu który dopełnia wyśmienicie dobrany
soundtrack. Parę rzeczy może wyobrażałbym sobie inaczej w samej historii, ale nie ma co
narzekać. Z soundtracku szczególnie polecam kawałki:
College - A real hero
Desire - Under Your Spell.
Na co dzień gustuje w zupełnie innych klimatach muzycznych, ale te utwory są magiczne. :)
Po początkowej siódemce zmieniłem ocenę filmu na zasłużone 8. Polecam :)