Dawno żaden film tak nie zadziałał na mnie, po napisach końcowych miałem ochotę wsiąść
do samochodu i robić to co Driver. Wszystko mi sie podobało, od kawałka z początku filmu,
przez role Goslinga, aż do tej odrobinę przesadnej przemocy, nie spodziewałem się
absolutnie tak dobrego filmu. Dla mnie 9/10, szczerze polecam.
no nuda i te ich patrzenie sie na siebie w nieskonczonosc az wylewa sie z ekranu, mozna kroic te przedluzane sceny sa takie dlugie i geste od nudy.
a co on takiego robil w tam samochodzie??? mial rekawiczki na rekach??? bo glownie to siedzial i sie rozgladal, poscigow bylo jak na lekarstwo a szkoda.
Bo ten film bzdurnie jest przypisany do kina akcji. Chcesz pościgów to sobie włącz szybkich i wściekłych.
no ale chyba oryginalny tytul nie jest juz bzdurnie przypisany? Zasiadajac mialem nadzieje na cos w stylu Bullitt, Znikajacy punkt, ewentualnie Transporter a tu mimo tytulu "Drive" jezdzenia bylo tyle co sikow u staruszka z prostata, pojezdzil minute na poczatku potem jakies migawki z toru i tyle tego jezdzenia, wiecej patrzyli sie na siebie niz on jezdzil.
co nie zmienia faktu ze nawet na dramat film byl nudny, sa naprawde interesujace dramaty a to nawet nie bylo ani dobrym dramatem ani dobrym filmem sensacyjnym.
przeczytaj jeszcze raz swoje zdanie i zastanow sie nad jego sensem ewentualnie znajdz go tam, milych poszukiwan.
Już wyjaśniam( oczywiście mocno subiektywnie ale obiektywnie to się da reakcje rozszczepiania uranu opisać) :
Co napędza głównego bohatera?
Wolność (dająca dystans). On ją ma w sobie- jest taki.. nieukorzeniony co daje mu możliwość bycia szlachetnym i mieć w sobie tą nieznośną lekkość bytu. Jedyne sprawy, które są w stanie wywołać reakcję to miłość( przy czym wydaje mi się, że zakochał się po spotkaniu w sklepie, kiedy podsłuchał przekomarzanie Irene z Benicio. Dlatego była to miłość podszyta tęsknotą- za uczuciem bezwarunkowym i tak totalnym jak miłość matki do dziecka). Jednak nawet gdy zbliża się do ukochanej, to w sposób nie zabierający jej wolności a wręcz obdarowując ją swoją( począwszy od przejażdżek, skończywszy na pomocy jej mężowi. Co z tego wynika- inna sprawa).
Najkrócej mówiąc Driver to archetypiczny wędrowca. A drive= poczucie wolności, samoświadomość, nieuznawanie autorytetów, robienie tego co uznaje się za słuszne i konieczne.
chyba cie poniosla typowo szkolna chec analizy w stylu "co autor mial na mysli". masz chyba zbyt daleko idace przemyslenia, ktore nie zmienia faktu ze film jest nudny.
Nudny dla ciebie, oceny na filmweb/imdb mówiąc co innego, Takich ocen nie dostają nudne filmy, to że tobie się nie podobał nie znaczy że musisz wszędzie cisnąć ten film.
a od jakiej oceny zaczyna sie nienudny film? Od kiedy ocena odzwierciedla to czy film jest nudny czy nie? Moge ci o wiele wiecej nudnych filmow pokazac ktore maja jeszcze wyzsze oceny niz ten.
Raczej nudny film nie dostanie dobrej oceny... Nie wiem jak ty oceniasz, ale ja nudnym filmom dobrych ocen nie daję. Nie chce poznawać nudnych według ciebie filmów bo już przy Drive się z tobą nie zgadzam.
dla jednego nudne jest czytanie ksiazek dla dugiego jazda na nartach, nuda jest rzecza subiektywna, moze wiekszosci sie podoba ten film dla mnie jest nudny a nie jestem odosobniony wystarczy poczytac komentarze. Kazdy ma swoje upodobania i lubi co innego i ja to rozumiem.
szczerze to głęboko w doopie mam co autor miał na myśli. Dla mnie ten film był o tym.
Ps. typowo szkolna chęć analizy? Tzn że jak ktoś skończy szkołę( a ja to zrobiłam dosyć dawno) to mija mu chęć analizy? Cóż- taka postawa jest mi obca, ja lubię myśleć.
zgadzam się, magia bije z tego filmu. jest poprostu inny niż to wszystko czym nas teraz zalewają. aż miło się to ogląda. jedyne minusy to przesadna przemoc w niektórych scenach i za mało tych pościgów itp.
No mi właśnie jedynie ta przesadna przemoc dała po oczach, ale patrząc na film jako całość - nie mam pytań, dla mnie to jeden z tych filmów które się pamięta zawsze, a wyłącza go dopiero po napisach. :) No i muzyka - Miodzio.
Pozdrawiam.