Wydaje mi sie, że od dawna nikt nie stworzył tak przemyślanego filmu. Najlepszym
zabiegiem był niewątpliwie główny bohater. Do ostatniej minuty nie wiadomo było, czy
mamy do czynienia z superbohaterem naszych czasów, czy z kolejnym psychopatą. Do tego
dochodzi idealnie dobrana muzyka - można było poczuc i dreszcze na plecach, i łzy
napływające do oczu.
Niewątpliwie film nie do przegapienia dla każdego widza.