Filmy moglby trwac 20 minut gdyby nie wydluzali scen pokazujac w nieskonczonosc nic nie robiacego aktora. Czemu to ma sluzyc?! Wytrzymalem do konca ale byl to stracony czas.
"...Czemu to ma sluzyc?!"
Po pierwsze. Można by Ci tłumaczyć i tłumaczyć, ale na końcu okazałoby się, że i tak nigdy tego nie zrozumiesz, więc szkoda naszego czasu.
Po drugie. Nawet gdyby naprawdę zależało Ci na czyjejś odpowiedzi na to pytanie (wybacz, ale po przeczytaniu Twojej „złotej myśli” z góry założyłem, że masz głęboko w tyle, co sądzą inni), to może z łaski swojej wysiliłbyś trochę mózgownicę, ruszył ręką, kliknął myszką i poczytał trochę innych wątków pod tym filmem, zanim założysz nowy – tak błyskotliwy. Gwarantuję Ci, że znalazłbyś temat, pod który mógłbyś się "podpiąć" i wymienić z kimś swoje opinie na temat dłużących się scen.
No ale brawo! Dopiąłeś swego - założyłeś własny, nowy temat, żeby ogłosić światu, jak bardzo się wynudziłeś. Zatem nie pozostaje mi nic innego jak tylko napisać, że niezmiernie się cieszę z tego, iż podzieliłeś się ze mną tą nader cenną wiadomością - dziękuję!
Jestem zaskoczony, ze ktos w ogole odpowiedzial i zaraz wyjasnie dlaczego. Zanim jednak zaczne to -po Twojej wypowiedzi mozna stwierdzic, "ze masz gleboko w tyle, co sadza inni" badz co gorsza wydaje Ci sie, ze jestes lepszy od innych. Zakladasz z gory, ze nic do mnie nie dotrze, choc nawet nie posiadasz argumentu aby tak twierdzic. Wygodniej jest jednak krytykowac innych, ponizac i wywyzszac sie na forum to domena ludzi o niskim poczuciu wlasnych wartosci. Jednak nie mnie to oceniac. Na filmwebie zazwyczaj sprawdzalem informacje dotyczace filmy od obsady przez opis po ocene. Nie udzielalem sie na forum, nie komentowalem. Powierzchownie czytalem opinie innych bojac sie o tzw "spojler". Nie zwrocilem rowniez uwagi na fakt iz dodajac swoje jak to nazwales "zlote mysli" zalozylem nowy temat. Z przyzwyczajenia dodalem cos co wydawalo mi sie zwyklym komentarzem. Blad, przeoczenie, za ktore przepraszam uzytkownikow. Ogladajac film, rozczarowalem sie, nudzil mnie do tego stopnia, ze pozwolilem dac upust swoim emocj dodajac (jak mi sie wydawalo) komentarz. Wiecej sie nie mam zamiaru wyglupic.
Ja rowniez musze Ci podziekowac bez odrobiny ironi za poswiecony czas i pouczenie. Choc sa znam lepsze metody.
P. S
Nie mam mozliwosci uzywania polskich znakow.
P. S 2
Dzieki :)
Przede wszystkim - żebyś mnie źle nie zrozumiał - nie pouczałem Cię, że masz czytać opinie innych użytkowników na temat filmu jeszcze przed seansem. Wnioskuję również z Twojej wypowiedzi, że napisałeś ją już po tym, jak zobaczyłeś film (popraw mnie jeśli się mylę?;p). Zatem nie musiałeś się bać o "spojler" czytając komentarze innych, zanim napisałeś swój...
"Jednak nie mnie to oceniac" - A jednak wcześniej już to zrobiłeś... Trochę mniej hipokryzji z Twojej strony ;) Umówmy się - na forum oceniamy filmy a nie innych użytkowników.
A teraz przyjmij szczere przeprosiny za moją poprzednią wypowiedź od niedowartościowanego człowieka po drugiej stronie ekranu ;]
Postaram się wyjaśnić pobudki mojego postu. Niestety jest całe mnóstwo osób, które zanim skomentują jakiś film, w ogóle nie czytają już istniejących tematów (Drive ma ich już blisko 1000!). Dlatego w kółko pojawiają się nowe, które mają to samo przesłanie (a nieraz nawet niemal te same treści…). Takie wypowiedzi niestety często nie mają na celu wnieść "jakości" ani argumentów w dyskusję, a po prostu sprowokować innych do - nazwijmy to - "pyskówki". Jak miałeś okazję przeczytać wcześniej, mylnie z góry założyłem, że jesteś typem właśnie takiej osoby. Przyznaję, że wyciągnąłem wnioski zbyt pochopnie i, jak teraz nad tym pomyślę, chyba dostało Ci się ode mnie za wszystkie inne nic-nie-wnoszące do dyskusji wypowiedzi. Mój błąd, za który przepraszam.
Następnym razem proponuję jednak przed wyrażeniem swojej opinii, chociaż pobieżnie sprawdzić, czy może ktoś już nie wypowiadał się w podobnej kwestii, wtedy wystarczy się "podpiąć" pod jego temat i dodać swoje przysłowiowe "3 grosze". Wtedy, po pierwsze, mamy większą szanse na jakąś wymianę poglądów, a po drugie, jest porządek na forum – Ordnung muss sein! :D
Szacunek za Twoją wypowiedź i pozdrawiam! :)
Można się zgodzić z jednym i drugim przedmówcą. Fakt, że na pond 950 postów, 2/3 to posty krytykujące film i zawsze można się było podpiąć pod któryś tym bardziej, że sama wypowiedź nie wnosi nic nowego jednak to nie zmienia faktu, że film faktycznie troszkę swoją fabułą się ciągnął. Miałem to samo wrażenie, że gdyby film się skończył po 20 minutach nie zauważył bym zbytniej różnicy. Dziwię się, że film jest wpisany w kategorii Akcja :/ Jedyne w tym filmie powiązania z akcją to krótkie epizody włamań. Reszta filmu to bardziej film sensacyjny - Dramat. Nie wiem dlaczego od jakiś 20 lat zastąpiono kategorie sensacja właśnie akcją. Akcja to dla mnie filmy typu Rambo. Film bez polotu. Muzyka również do kina akcji to jakoś nie pasuje. Bardziej przypominająca czasy OMD, KOTO. Film tak jak muzyka, monotonny. Pozytyw filmu to, że można go było spokojnie przed snem zobaczyć. Działa lepiej niż melisa z tą muzyką oczywiście.
W kontekście mojej wcześniejszej wypowiedzi - polecam czytanie innych tematów i odsyłam na przykład do:
http://www.filmweb.pl/film/Drive-2011-399746/discussion/Psycholog+orzech+%3A+Na+ tym+forum+panuje+podobne+zjawisko+do+%22Ojca+Chrzestnego%22+i+%22Odyseji+kosmicz nej%22%22,1749743
Mysle, ze wiecej nie trzeba nic nikomu tlumaczyc i kazdy wyciagnal jakas lekcje dla siebie. Ja rowniez jeszcze raz chcialem podziekowac i mimo ze dyskusja nader ostra choc z dawka ironii to przynajmniej z wyrazami szacunku. Pozdrawiam i mam nadzieje na wymiane spostrzezen dotyczacych filmu, watku, ktoremu to bedzie podporzadkowany adekwatny temat.
Dzieki :)
Widzisz, Twoja podstawowa wada polega na tym że nie chcesz się bezkrytycznie poddać głupotom wypisywanym przez ludzi robiących DRIVE na siłę arcydziełem.