Po recenzji redakcji spodziewałem się kina akcji pełnego adrenaliny, efektów i dramatyzmu. Co się okazało niewiele z tego znalazło się w filmie, który obejrzałem. Nie mniej nie zmienia to faktu, że pierwsze 10 minut filmu było jak zderzenie płytą chodnikową po przypadkowym potknięciu. Zdjęcia, klimat, muzyka i niezwykle oszczędna acz bardzo znacząca gra aktorska po prostu miażdżą. Chistoria niezmiernie prosta z małą ilościa bohaterów, jednakże stosunkowo wyrazistych, pokazana w bajecznych barwach, długimi scenami tonącymi w melancholii, okraszona muzyką rozgrzewającą trzewia od pierwszych brzmień. Klimat lat 80 powala. 10/10.