Jestem świeżo po seansie i muszę powiedzieć ,że czuję ogromny niedosyt. Z jednej
strony rewelacyjny klimat ,który daje się we znaki od pierwszych scen za sprawą zdjęć i
doskonałej muzyki. Z drugiej strony średniak pod kątem fabuły i dialogów. Uważam ,że
potencjał w tym przypadku nie został wykorzystany jak należy.
Cały klimat oscyluje w muzyce francuskiego new romantic lat 80 z ambientowo-
sounscape'owym Martinezem i to jest jego największą zaletą. Wiele jest postów
mówiących o tym ,że "aż miałem ochotę wsiąść w samochód i pojeździć sobie nocą" i
pod tym podpisuje się rękami i nogami. Uważam natomiast ,że motyw samochodowy
mógłby być lepiej rozwinięty. I nie chcę być tutaj źle odbierany. To nie mają być "Szybcy i
Wściekli".
W filmie moim zdaniem brakuje "pieprzu i soli". Oglądając "Drive" poczułem się tak jakby
ktoś zaserwował mi niedoprawione i pod koniec mdłe danie ,które zostało podane w
drogiej restauracji na barwnie udekorowanym talerzu gdzie większość treści stanowi
dekoracja w akompaniamencie restauracyjnej muzyki lecącej w tle i podkreślającej
klimat miejsca. Ledwo zdążyłem "liznąć" wspaniały nastrój w jaki wprowadził mnie z
początku żeby po 40 minutach uświadomić sobie ,że wszystko się rozmyło i stało się
bez smaku.
Szkoda.
Może czujesz ten niedosyt ponieważ źle podszedłeś do tego filmu.Moim zdaniem jeżeli chodzi o sam film jest bardzo klimatyczny- jak powiedziałeś, a akcja jest niespotykana, mam na myśli to że akcja trwa i nagle się niespodziewanie kończy, i tak kilka razy w czasie filmu. Właśnie to nadaje ten klimat. To że nie ma akcji za akcją, że nie ma ciągłego napięcia wymuszonego szybkim przebiegiem spraw a samo napięcie powstaje poprzez to że tytułowy driver zwleka z odpowiedzią na zadawane pytania, rzadko się odzywa a jak już się odzywa to zlepką bezokoliczników a nie rozbudowanym przepełnionym refleksją o istnieniu zdaniem, nikt nie wie kim jest i skąd jest, kim był zanim trafił do warsztatu, dlaczego nie ma przyjaciół ani nawet znajomych poza szefem. Jak dla mnie to jest pieprzem i solą w tym filmie, ale to moje zdanie i jak najbardziej dopuszczam inne opinie do mojej świadomości :)
Najbardziej film psuje jego opis. Zupełnie nie oddaje tego czym i o czym jest ten film dlatego powinien zostac skasowany bo nie da się opisac tego filmu, po prostu się nie da.
Nie czytałem opisu tego filmu przed seansem więc nie ma on najmniejszego znaczenia. Sięgnąłem po tą pozycję przez ścieżkę dźwiękową. Film dostał ode mnie 7, właśnie za sprawą klimatu. To co nazywam pieprzem i solą niekoniecznie traktuje jako akcję, szybkie pościgi etc.
Od wczorajszego nocnego "oglądactwa" przez cały czas słucham muzyki z filmu. Nie mam również nic do zarzucenia kreacji głównego bohatera. Nie nastawiam się również przed żadnym filmem i wszystko traktuje indywidualnie. Klimat ,który został tutaj stworzony mógłby być bardziej zintensyfikowany i dlatego być może nie czuję się usatysfakcjonowany.
Jednym z moich ulubionych filmów jest "Solaris" , w którym akcji po prostu brak. Jest wręcz ambientowo za sprawą miejsca i muzyki Martineza, stąd to porównanie ,że nie koniecznie o akcję tutaj chodzi. Rozumiem ,że "Drive" miało być potrawą lekko przyprawioną dla podkreślenia subtelnych smaczków ale w mojej opinii czegoś tutaj zabrakło... :)