Właśnie - o co? W filmie zauważyłem jedną rzecz, która mi się podobała. Zdjęcia -kapitalne, zwłaszcza panoramy wielkiej metropolii, te ulice z loty ptaka, coś niesamowitego.
Muzy nie zauważyłem szczerze mówiąc, bo może byłem zbyt zajęty patrzeniem na perfekcyjnie prowadzoną kamerę.
Klimatu nie poczułem ani w ząb - szczerze mówiąc dawno nie oglądałem filmu, który mi się tak niemiłosiernie dłużył. Żałowałem, że nie mam pilota i nie mogę wcisnąć "x2".
Mówiąc krótko - wiele hałasu o nic. Ja nie polecam, ale jak mawiał Harry Calahan - opinia jest jak d..a, każdy ma swoją".