Doprawdy, nie wiem jak mam ocenić ten film.
Akcja jest, hmmm taka sobie, momentami ciągnie się jak flaki z olejem, ale...
ale ani na moment nie mogłam się oderwać od oglądania, nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby wyłączyć!
zakończenie nieprzewidywalne, choć dosyć rozczarowujące.
Główny bohater prawie nic nie mówi... To samo główna bohaterka. Ale w tej ciszy jest coś enigmatycznego, wręcz metafizycznego.... Przez to, że scenariusz nie przygniata nas potokiem dialogów możemy uchwycić "to coś" między głównymi bohaterami...
Najbardziej ujmująca scena w filmie: Irene podczas przejażdżki z Driverem nagle kładzie swoją dłoń na jego dłoni. Scena oddaje więcej uczuć niż niejedna scena łóżkowa! Czapki z głów! Tak "pokazuje" się uczucie między dwojgiem ludzi...
Myślę, że największą rolę w tej produkcji odgrywa muzyka, która jest genialna! Zwłaszcza " College feat. Electric Youth - A Real Hero"
Pomimo tego, że film mi się bardzo podobał, a z drugiej strony nie zachwycił- po raz pierwszy nie wiem jak ocenić film, więc tego nie robię...
Gossling, pomimo kilku zdań do odegrania, zagrał brawurowo. Co tu dużo mówić!
Ale czy warto obejrzeć Driver'a? Zdecydowanie tak.
Boże, nie mogę przestać myśleć o tym filmie!
nie możesz przestać myśleć i nie wiesz jak ocenić, to tak jakbyś poznała super faceta o którym nie możesz przestać myśleć i dalej byś się zastanawiała czy zadzwonić?!
Od 2 dni na zmianę słucham tylko College- real hero i Desire- under your spell.
Szkoda tylko, że opis filmu jest zupełnie nieadekwatny do faktycznej fabuło, co sprawia, że film przyciąga maniaków "Szybkich i wściekłych", którzy rozczarowani "brakiem akcji" wystawiają niskie noty temu filmowi.
Myślę, że gdyby film oglądali ludzie "nienastawieni" do ściganek i strzelanin film miałby bardzo wysoką notę..
Jestem fanem Fast & Furious, i dlatego obejrzałem Drive, chociaż byłem ostrzegany, że to nie ten typ filmu, że to dramat. Ale się nie zawiodłem, jest genialnie wszystko przedstawione, w niektorych momentach akcja się nuży, ale jako całość jest bardzo dobrym filmem. I ta genialna muzyka. :)