Jak tak słaby film może mieć taką dobrą ocenę??? Pomijając fatalną fabułę, idiotyczne
ujęcia robiące film chaotyczny, źle dobraną muzykę na czele z przewijającym się przez cały
film jakimś mruczeniem z dokumentalnego filmu o medytujących mnichach buddyjskich,
denne dialogi z aktorami przejawiającymi w nich tyle emocji co żółw przy sraniu, film jest po
prostu bardzo nudny...
Jak Transformers 3d może mieć taką wysoką ocenę od ciebie? Tam masz dopiero denne dialogi i aktorstwo na poziomie... tak niskim że inwektywy nie umieszczę. Fabuła którą pięciolatek by napisał. A, i Bay jest coraz gorszym reżyserem. Pojęcie nudy jest widocznie bardzo względne bo ja się na Transformers 3d strasznie wynudziłem w kinie. Nawet ci nie będę tłumaczył na czym polega fenomen "Drive" bo mi się nie chce i nie ma to sensu. Oczywiście założę że jesteś kolejnym który spodziewał się popcornowego kina akcji.
podoba mi sie ten tekst z żółwiem ;) Aby zainteresować widza wystarczy niezbyt skomplikowana historyjka, ale musi być ładny pan, ładna pani, trochę klimatycznej-tandetnej muzyki i mamy kolejny megahit albo jak niektórzy mówią film-wydmuszka.
Ta i palma w Cannes za tandetę. Dobra, dobra. A, i dla pewności Mulligan według mnie nie jest ładna więc trafiłeś kulą płot tym stwierdzeniem. Ogólnie cała wypowiedź jest ignorancka. W ogóle co wy macie z tą wydmuszką? A, przecież na FW są strasznie lubiane filmy nazbyt moralizujące.
Transformers 3 jest według mnie świetnym filmem w swojej kategorii, czyli napierdajalącym ze wszystkich stron efektami, fajnymi dupami, i kawałkami metalu. Perfekcyjny na wyjście do kina ze znajomymi. Drive jest niestety po prostu nudny po każdym względam.
zasnąłem na transformersach 3D - straaaaaaasznie nudne porównywalne do porywającego Avatara. Transformers 1 byl bardzo dobrym filmem na wyjscie do kina ze znajomymi, dwójka była OK, ale trójka to nieporozumienie.
Tylko jedynka była dobra, 2 i 3 to dno. Zwłaszcza trójka, była tak nudna, że po godzinie miałeś dość.
Co do filmu-nie mam wielkich oczekiwan,ale od jakiegos czasu mocno jaram się soundtrackiem,ktory jest mistrzem.
No i Goslinga lubię.