Co myślicie o zakończeniu? Czy Driver przeżył, czy też może ostatnia scena (nocna jazda samochodem) jest już symboliczna, wyraża fakt śmierci bohatera i pójścia, posługując się terminologią chrześcijańską, nieba - bo przecież właśnie samochód, muzyka - to wydawało się być dla niego rajem. Osobiście skłaniam się do mniej oczywistej interpretacji. Dzielcie się swoimi interpretacjami.