Przecież to jest czysty MELODRAMAT, może i dobry, a nawet bardzo dobry, ale MELODRAMAT !!! Zresztą jak dla mnie nie udana podróbka "klimatu" Donnie Darko...
tak głupiego porównania to jeszcze w życiu nie widziałem. Donnie Darko... dzizas... Upadłeś to może czas powstać, a nie leżeć i bełkotać.
UPADŁY to jest jak najbardziej film akcji tylko z elementami melodramatu. Sam mam problem jak go ocenić i nie zdecydowałem się na to do tej pory, będzie od paru miesięcy, ale żadne wpisy nie zmienią tego, że film jest przynajmniej dobry, co w dzisiejszych czasach jest rzadkością. Kiedyś był taki świetny film Znikający Punkt. Też był bohater ,samochód, akcja i dramat, ale społeczny a nie melodramat a do tego nie był na nic stylizowany tylko nurzał się w swoim własnym sosie przełomu 60/70 i dlatego tamten film cenię wyżej, ale ten jest jak najbardziej świetny. Tylko skąd ci przyszedł ten pomysł z klimatem Donnie Darko? Jak dla mnie Drive ma klimat lat 80. a właściwie jest stylizowany na klimat lat 80. i sam w sobie jest zrealizowany niemal perfekcyjnie. Jeśli może tu czegoś brakować to większego autentyzmu zamiast tej stylizacji lub jeszcze bardziej poważnego tematu. Poza tym nic mu nie brakuje. No i wreszcie mamy prawdziwe efekty specjalne a nie bijące po oczach, świetliste CGI, których nie daje się oglądać w zbyt dużej ilości. Czegoś w tym filmie brakuje, ale mimo to jest świetny. Prędzej zrozumiem 10 niż 1.
Ten film jest taki magiczny i taki dobry właśnie dzięki stylizacji. Moim zdaniem miażdży Znikający Punkt pod każdym względem.
No i właśnie mam z tym problem. Film jest stylizowany, to jest jakiś minus, przynajmniej dla mnie. Chociaż tak jak piszesz ten film dzięki temu ma genialny klimat. "Moim zdaniem miażdży Znikający Punkt" jako film akcji. Jeśli chodzi o klimat wychodzą na remis, choc nie da sie ich porównać jeden lata 60/70 drugi taki ala 70/80. Jeśli chodzi o dramat to Znikający Punkt miażdży Drive. Ja trochę bardziej wolę dramat społeczny niż melodramat stąd przechyliłem się nieco w stronę Znikającego punktu, ale Drive prawie tak samo mi się podobał. Chyba narazie nie ocenię. Ze znikającym punktem miałem problem między oceną 9 a 10, ale 10 stawiam od święta więc nie postawiłem mimo że uwielbiam. Drive też uwielbiam. Nie wiem czy dać 8 czy 9. Jeszcze się zastanowie ;P W pierwszej kolejności chciałem dać 9.
Dla mnie Znikający Punkt praktycznie klimatu nie miał, ewentualnie jeśli miał, to taki, którego ja zupełnie nie czuję. Jeśli chodzi o dramat, to sytuacja Drivera jest dla mnie o wiele bardziej dramatyczna, ogólnie rzecz biorąc Znikający Punkt dostał ode mnie 7 tylko i wyłącznie za dobre sceny pościgów. Mnie ten film niczym nie rusza ;p
Znikający Punkt tak samo jak Drive bazuje przede wszystkim na klimacie. Jak nie czujesz danego klimatu to nie dziwi mnie, że cie nie ruszył. Ja to rozumiem. Skoro dałeś aż 7 to znaczy, że film jest jednak na tyle dobry, że wybroni się nawet jak ktoś nie poczuje klimatu. Ja myślę, że sytuacja Drivera jest bliższa zwykłemu człowiekowi. On walczy o swoje życie. W Znikającym Punkcie sytuacja jest z gatunku jedna na milion w dodatku mocno związana z klimatem filmu i konkretnymi czasami dlatego jest trudniejsza w odbiorze.
Sytuacja w Znikającym Punkcie jest trudniejsza w odbiorze nie dlatego, że film trudniejszy, bo Znikający Punkt i Drive to ten sam level. Jest trudniejsza w odbiorze, bo zawiązana nierozłącznie z klimatem, który trzeba poczuć by się wczuć w sytuację bohatera. W Drivie masz jeszcze tak, że można rozdzielić klimat i sytuację bohatera. To czyni film zrozumiały dla większej grupy odbiorców.