...już tylko dobra muzyka, zdjęcia, nawet gra aktorska, natomiast zabrakło najważniejszego.
Bardzo dobrych dialogów i towarzyszących im zwyczajnych ludzkich emocji. W tym temacie
niemal zupełna cisza. A co gorsza tak zostało to wyraźnie założone przez reżysera.
Podsumowując, Drive mógłby być, po skróceniu, świetnym teledyskiem do zawartej w nim
muzyki i nic więcej.
: ) Zabrzmiało poważnie.
Ta cisza jest dla mnie zbyt teatralna. Nie twierdzę, że ma jej nie być. W końcu to kino i wszystko ma czemuś służyć. Ale w pewnym momencie przestałem już ufać reżyserowi i jego bohaterowi. Tej nieugiętości, doskonałości, tego nachalnego tworzenia czegoś co miało być ujmujące, piękne a i subtelnie ciche : ) Ale to mój problem. Wyżej cenię po prostu naturalizm a ten film to elegancki, wystylizowany wizualnie i muzycznie thriller. Aż za bardzo. Na ulotce promocyjnej pojawił się tekst brzmiący mniej więcej "Tarantino nie nakręciłby takiego filmu, bo nie potrafi". Kolejna przesada.
Chyba każdy wie, że te teksty na ulotkach/plakatach to zwykłe teksty promocyjne nie mające wiele związku z filmem.