Co do Refna to już ściągam Pushera ;] Drivera też chyba łyknę. Jak sądzisz Aguś? ;)
Pusher- najlepszy film w swoim gatunku jaki w zyciu widzialam... najbardziej realistyczny! Arcydzielo... ale Drive? ehh k***a takie nadzieje i ch**nia;(
Drive najlepszy i to nie ulega żadnej wątpliwości. Później Valhalla Rising, Pusher 2, Pusher 1, Bronson, Bleeder, Pusher 3.
co kto lubi;] dla mnie jest to po prsotu cukierkowa proba dorownania Lynchowi w jego kiczowo-popowych produkcjach... a chociazby Pusher x3... mmm to zimno dunskiego kina, ten autentyzm i brak hollywoodzkiej otoczki i klamstwa... takie powinno byc kino- brak sztucznosci i po prostu zycie! ale tak jak pisalam... co kto lubi;]