oceny powyżej 6 są moooocno przesadzone
Jak dla mnie góra 4. Zresztą my wife to potwierdza
Proszę, nie mam czasu na oglądanie jakichś gniotów, i dlatego sugeruję się ocenami innych.
Szkoda że niektórzy mają bujną fantazję i brak obiektywizmu!
Bo ty tak mówisz BUHAHAHAHAHA. Włąśnie 4/10 to brak obiektywizmu. 10/10 dla "Służących" to niesmaczny dowcip. To jest właśnie brak obiektywizmu dawać tendencyjnym filmidłom najwyższą ocenę.
Zasada potwierdzona drugi raz w ciągu 2 minut:
http://www.filmweb.pl/film/Zielona+mila-1999-862/discussion/Przypadek,1833862
no sorry,ale służące mnie bardziej wciągnęły niż ten film, pewnie z perspektywy czasu przesadziłem z ta oceną, ale i tak to przepaść w ocenie pomiędzy tymi filmami. I tak podobnie do koleżanki z opisu dalej - wolałem kiedyś tam oglądnąć pokutę niż Drive'a. Te braki dialogów jak dla mnie są wkurzające... i nikt mnie ni przekona że mam poświęcić wieczór na golądnięcie filmu dla np. fajnej ścieżki dźwiękowej... a to jedyne co mi się w tym filmie podobało. Po kolejnych wieczorach przy Drive, Pozwól mi wejść, czyli moim zdaniem porażkach, w końcu oglądnąłem coś bardzo fajnego - 50.50, polecam :) ...choć pewnie niektórzy stwierdzą że to film bez "głębi"... a ja tym osobom powiem - w d... mam głębię :) pzdr
ja sugerując się Twoimi ocenami (slavekkrak) nie obejrzałabym nigdy Pokuty i bardzo bym żałowała. według mnie Drive ma zaskakująco niską ocenę na Filmwebie i nawet nie chce mi się po raz kolejny rozwodzić dlaczego - chodzi tylko o to, że może lepiej znaleźć lepszą inspirację niż filmwebowe średnie?
Jeżeli komuś smakują byle ochłapy kinematografii, to może dać DRIVE ocenę 9, 10 a nawet 11/10. Bardziej wybredny widz nie da temu filmowi więcej niż 7/10.
ty ukazałeś, że jesteś wręcz żenująco nieporadny, gdy napisałeś: "Bardziej wybredny widz nie da temu filmowi więcej niż 7/10."
ja moją oceną nikogo nie okłamuję. Dla mnie ten film to arcydzieło, więc daję mu 10/10. Co tu więcej wyjaśniać?
nie zrozumiałem Twojej wypowiedzi. Jak kogoś można okłamywać oceną filmu? Siebie nie okłamuję, bo naprawde film mi się podobał. A innych nie okłamuję, bo nie mam jak ;)
To proste dareczku:)
Dla ludzi którzy ocenili ten film przykładowo na 5/10 - twoja ocena nie jest raczej wiarygodna :)
Nie jest wiarygodna bo oceniłem wyżej? I nie nazywaj mnie po imieniu, bo nie zasługujesz. A jeżeli już, to "Dareczku".
A może to ty nie zasługujesz na takie imię ? :)
"Nie jest wiarygodna bo oceniłem wyżej?"
- powiem prościej bo póki co nie mam możliwości ci tego rozrysować :) Jeżeli ktoś zasugerował się twoją oceną, obejrzał DRIVE i stracił w ten sposób 1,5 godziny, to wątpię aby nie obdarzył cię komplementem na "ceha":)
ja mogę rozumować tak samo. Ktoś dał jakiemuś filmowi 1/10 i przez to go przez długi czas nie chciałem obejrzeć, a potem okazało się, że to arcydzieło. W takim razie żadna ocena nie jest wiarygodna. O gustach się nie dyskutuje, ale po jaką cholerę hejtować filmy?
Jak to po jaką cholerę? Naprawdę nie widzisz, że on tym żyje? Po co go jeszcze karmisz? Lepiej niech zdycha z głodu.
"ja mogę rozumować tak samo. Ktoś dał jakiemuś filmowi 1/10 i przez to go przez długi czas nie chciałem obejrzeć, a potem okazało się, że to arcydzieło. "
- Widzisz "Dareczku" :) różnica między nami polega na tym że ja o tym wiem natomiast tobie musiałem to dopiero uświadomić :)
wiedziałem, że tak jest, nic mi nie musiałeś uświadamiać. Musiałeś mi po prostu wytłumaczyć swoją pokrętną filozofię, bo na początku Ci nie wyszło.
powiem Wam tyle... każdy ma swoje zdanie, i ocenia jak chce, ale te oceny się zdewaulowały! Arcydzieło? to tylko dla ekstremalistów, 1? to sorry ale ja nawet nie dałem. Średnio powinno wyjść 5 może 6, a tutaj co??? taka ocena? nawet patrząc na tutejszy spór powinno być 50/50 czyli co? 5! a soorki, niestety nie mam zbyt wielu czasu na oglądanie filmów wieczorami, dlatego sugeruję się opiniami innych i oglądam to co ma dobrą ocenę. Jak gdzieś widziałem że film Drive że jest na 1 miejscu w rankingu najlepszych filmów 2011 tzn. myślę - warto go obejrzeć bo film musi byś wyjebisty... a tu klops. Pewnie - mogę być inny, może mi się coś nie podobać, mojej żonie również (fajnie bo mamy podobny gust), ale kurczę okazuje się że to nie tylko nasze zdanie że 10 to spora przesada. Ja wiem - dla niektórych arcydzieło filmowe pojawia się raz na rok, dla innych raz na miesiąc albo i tydzień :) Tłumacze sobie również to tym że niektórzy chcą podciągnąć ocenę dając 10 lub uwalić dając 1, i taka rywalizacja wciąga (przykłąd moje "Służące" :), niestety tworząc chore sytuacje i nieobiektywne oceny.
Szkoda że zawaliłem 2 wieczory z rzędu, gdzie mógłbym je poświęcić nie wiele przyjemniejszych rzeczy ;)
ja filmów na 10 oceniłem 6, więc nie wiem czy walę dziesiątki tak po prostu. Ten film moim zdaniem na nią zasłużył.
Moim zdaniem nie zasłużył tytuł tematu w którym toczy się merytoryczna dyskusja na argumenty już podałem.
Ps. Mam pytanie jako że konto na filmwebie założyłem niedawno dlaczego nie mogę do każdego wysłać prywatnej wiadomości ?.
Kilknij sobie link "dlaczego nie mogę wysyłać wiadomości" czy coś takiego. Musisz dodać materiały za 5 albo 10 pkt. (Nie pamiętam już ile).
a ty i twoja żona to jakieś autorytety w zakresie krytyki kinowej? buhahahah. szkoda tylko że przez takich jak ty ten film ma dosyć niską notę.
nie nie jestem żadnym krytykiem, dla mnie to poprostu gniot a Twoje 10/10 jest z dupy wzięte... no tak, każdy ma swoje zdanie... na tym polega ocena...
ale powinna być obiektywna, nie dałem w końcu 1/10... tylko 4 - czy to takie karygodne żeby się rzucać o taką ocenę?
a czy Ty jesteś może jakimś krytykiem filmowym?
wiem, wiem, pewnie jesteś "świetny", wybacz że obniżyłem ocenę tego doskonałego arcydzieła filmowego! idę się wychłostać!
:D
Zapraszam do merytorycznej dyskusji w temacie:
Drive dla obecnej dekady jest tym czym Wściekłe Psy dla lat 90-tych
Jak dla mnie na 7, miałem dać 6 ale po ocenach niektórych postanowiłem trochę podwyższyć. Osobiście nie przepadam za takim ciągłym melancholijnym nastrojem, nie ma co ukrywać jest to film cięzki i wielu nie przebrnie, nie wiem czy zwróciliście uwagę, ale w całym filmie nie padło ani razu jak się nazywa główny bohater grany przez Goslinga, nawiasem mówiąc bardzo dobrze zagrane! + dla reżysera za ciekawe połączenia: scena w windzie - pocałunek i mordobicie :)