początek wyśmienity - nawiązujący trochę do starego dobrego transportera - tylko 100 razy lepszy !! później niestety było już troszkę słabiej, nie lubię motywów miłosnych na zasadzie mało do siebie mówimy w ogóle się nie znamy tylko patrzymy na siebie jak debile i w ogóle love na zabój.... a końcówka to już w ogóle kiepska, dziwacznie poprowadzona fabuła...btw to chyba jakiś film science fiction bo policja w tej rzeczywistości ściga tylko samochody, ludzie upaprani krwią łażą po ulicach, morderstwa w biały dzień i różne inne bajery ich nie wzruszają...oglądając ten film doszedłem do wniosku że nie ma nic prostszego niż posłać kogoś na tamten świat i pozostać bezkarnym...wahałem się nad 5 jednak dałem 6/10 - chyba lubię Goslinga..
Dokładnie, miałam podobne myśli/zdanie, gdy oglądałam ten film w kinie, tylko że odnośnie "początek wyśmienity" pomyślałam...oo...może to będzie coś na miarę "Bullitt'a". Niestety z każdą minutą było coraz gorzej. Ogólnie się rozczarowałam...dałam 4/10.
Mam podobne odczucia, choć film mi się generalnie podobał. Gdyby jednak skupiono się na motywie z pierwszej sceny, to w połączeniu z bardzo dobrą muzyką, mógłby to być super klimatyczny film.