czy ktoś jeszcze podziela moją opinię? ja doprawdy ledwo przebrnęłam przez ten film i nie widzę w nim nic zachwycającego... jest on wręcz drażniący, lekko dla mnie nielogiczny... wydaję mi się że reżyser chciał więcej przekazać niż mu się udało... :( szkoda liczyłam na naprawdę dobre kino... niestety rozczarowanie...
dobre pytanie , tez mnie to zastanawia jakie elementy tego filmu uczyniły go nielogicznym.
sorki, może źle to ujęłam... miałam na myśli,że nielogiczne jest dla mnie zachowanie bohaterów, którzy zamiast naprawiać swój związek coraz bardziej się od siebie oddalają,nie potrafią się z sobą porozumieć co w końcu doprowadza do śmierci April....
Przecież to jest cholernie życiowe. Bardzo dużo związków, które przechodzą kryzys, rozpadają się.
A tu chodziło również o miłość, która raz jest raz znika, logika do miłości nie ma niestety nic ;]
Czy moze raczej na szczescie?:) Film moze byc, ale nie pokazal nic specjalnie odkrywczego, choc przykuwa uwage i dobrze sie ogladalo. Poza tym ze postac glownej bohaterki straszliwie drazni.
Według mnie obie postacie były bardzo różne od siebie , mimo wspólnych poglądów w niektorych kwestiach ale przy tym strasznie ciekawe. Film pokazał też jak czlowiek moze robić coś brew sobie bo zmusza go do tego sytuacja.
Nie no ogólnie ten film bardzo wiele przekazuje a jeszcze chyba więcej ukazuje.
więc proszę powiedz mi co takiego ten film przekazuje, bo ja jakoś nie widzę niczego więcej ponad to co sama wiem o życiu... jak dla mnie to w "Księżnej" jest lepiej zawarty przekaz choć nie tak ekspresywnie... A April była histeryczką :( była strasznie rozchwiana emocjonalnie. I uwierzcie ja naprawdę dostrzegam przekaz tego filmu i co z tego... do mnie to nie przemawia... nie wzrusza... może jestem zbyt zimna :)
Film nie zawsze musi przekazywać coś, czego nie wiemy o życiu.
Może być po prostu dobrym obrazem tego, z czym spotykamy się w życiu. Może być innym przykładem historii, jakie znamy z życia lub ze słyszenia.
Absolutnie nie podzielam twojej opinii! Dla mnie ten film to zdecydowanie 8/10. Jest bardzo dobry, zrozumiałem go i nie widzę w nim niespójności, czy jak napisałaś braku logiki. Wydaje mi się że reżyser przekazał to co chciał, po prostu nie każdemu udało się to zrozumieć. Proponuję obejrzeć ten sam film powiedzmy za 5 lat, wtedy może go zrozumiesz. Może jesteś jeszcze za młoda żeby odebrać ten film we właściwy sposób. Takie moje zdanie.
nie wiem czy jestem za młoda czy nie...mam 23 lata i po prostu inaczej wyobrażam sobie miłość... drugą osobę kocha się za coś a także mimo czegoś.... a uczucia głównej bohaterki do Franka często nie wyglądało na miłość. April była lekko egocentryczna i wydawało się że jest kimś wyjątkowym a Frank miał stanowić interesujący dodatek w ich związku tak to odbieram... Ale kiedy się nie udało, okazało się że April nie ma jest utalentowaną aktorką a Frank został pracownikiem w Knox-ie, April tak jakby wpadła w panikę, nie potrafiła sobie z tym prozaicznym życiem... i cóż w tym takiego nadzwyczajnego... nie przemawia do mnie cały ten "obrazek" ale obejrzę jeszcze raz, bo skoro większość z was uważa,że naprawdę jest dobry to wierzę że tak jest... DiCaprio mi się spodobał w tej kreacji to Kate Winslet (którą bardzo lubię szczególnie za rolę w Marzycielu) w ogóle :(
Muzyka do filmu świetna, choć sam film jak już wspomniałam drażniący...
Film drażniący, ale chyba taki właśnie miał być. Główna bohaterka miała być drażniąca i taką właśnie Kate Winslet ją zagrała (nawiasem mówiąc rewelacyjnie).
A co do miłości, to w tym filmie raczej nie chodzi o ukazanie miłości lub jej braku. Film mówi raczej o tym, jak bardzo dwa różne wyobrażenia o życiu i oczekiwania od niego potrafią "podzielić" ludzi, którzy się niegdyś bardzo kochali.
Odnoszę wrażenie, przez Twoje komentarze, że jesteś osobą wielbiącą szczęśliwe zakończenia, pełne szczęścia i miłości. W tym filmie uderza sam PRZEKAZ, który wg mnie - to tylko moje zdanie - jest dobry, daje do myślenia. A co najważniejsze, ukazuje to co dzieje się w życiu naprawdę.
Miłość to nie tylko zamydlanie sobie siebie wzajemnie miłymi słówkami itd. to też pewnego rodzaju walki, które oni właśnie toczyli. Niezdrowym związkiem jest związek, bez kłótni, wymiany zdań. Ot i cała moja nieprofesjonalna opinia. Pozdrawiam ! ; )
nie jestem zwolenniczką szczęśliwych zakończeń... o nie wyobrażam sobie miłości tak jak Ty ją przedstawiłaś wyżej...
Ja tak ogólnie lubie dobre zakończenia, ale w tym filmie happy endu sobie nie wyobrażam. Zachowanie April? hmm, jeśli zacząć roztrząsać to wszystkiego sięmożna doszukać, ale ja mam wrażenie że zachowałabym się dokładnie jak ona...
Co do Franka, to jego zachowania wkurzało mnie cały czas, niby odpowiedzialny za dom i w ogóle, ale irytował mnie ...
Ocena 8/10