Film jest nakręcony przez ten sam pokrój ludzi którzy robili filmy i plakaty propagandowe
dla stalina, hitlera, jaruzelskiego. Już starożytni wiedzieli że nowy porządek najlepiej się
buduje na gruzach starego podobnie jest z ideami i patologicznymi wręcz poglądami. To
też wykorzystali twórcy 'ducha epoki' od samego początku korzystając z półprawd,
potencjalnej niewiedzy widza i fascynacji spiskową teorią dziejów by przemycić ich
'prawdę' która jest tak samo budowana jak 'prawda' o wyższości rasy białej, braku
ludzkich odruchów u Żydów, o złym stanie gospodarki wynikającym z działań
Solidarności itp. Najgorszą cechą tego pożal się Boże 'dokumentu historycznego' jak go
szanowna redakcja nieszczęśliwie nazwała jest to że wszystkie tezy stawiane w filmie są
przedstawiane jako bezwzględna prawda. Nie mam nic przeciwko ich teorią co do WTC i
wybuchu wojen. Niech robią filmy na ten temat ale nie tak. Bo ten film jednoznacznie
ukierunkowuje widza. Rozdział o chrześcijaństwie jest wręcz obrzydliwy. Trzeba nie mieć
mózgu żeby uwierzyć w ich teorię. Musieli podważyć autentyczność największych
antycznych historyków by dowieść że mówią 'prawdę'. W zasadzie musieli podważyć
wszystko. Najgorsze są te kretyńskie komentarze że 'film zmusza do myślenia' ! Od kiedy
to kłamstwo zmusza do myślenia!? Do myślenia zmusza widza zadawanie mu pytań a
nie ordynarne kłamstwa i manipulacja faktami. DE nie pozostawia widzowi żadnych
pytań. Jest to chory monolog idioty. Biednego idioty który postanowił że nazwie białe
czarnym i że jak wystarczająco dobrze to 'uargumentuje' to ludzie to kupią. Żal mi tych
biedaków którym szkoda czasu by wziąć książkę z fizyki doświadczalnej do ręki, którym
historia prawdziwych historyków jest za trudna do czytania, a edukacja jest nic nie warta,
bo to właśnie tacy ludzie ciągną na szczyt patologie jak ta. To nie jest dokument, to nie
jest film historyczny. Jeśli jesteś wyznawcą filmu nie krępuj się, pisz, dyskutujmy.
Tylko, że gdyby iść drogą ewolucji to nie jest ona logiczna :) Dlaczego mielibyśmy utracić ogon, czy owłosienie jakie niektórzy pewnie uznaliby za elementy formy przejściowej? Czy takie np. kubki smakowe są nam niezbędne? Nie, nie są więc idąc tropem takiej ewolucji, która miałaby przystosowywać nas do powiedzmy zmiany środowiska/trybu życia nie ma sensu.
Jak pisał jaca - wiara to kwestia osobista, a Boga można poznać głównie za pomocą serca. Mogą to być też inne "wskazówki" jak np. kształt lamininy, która scala nasze komórki razem (bez nich rozpadlibyśmy się :D), czy też zdjęcie odległej galaktyki wykonane przez teleskop Hubble'a - http://www.youtube.com/watch?v=wgjFfgS--GA (jest na stronie NASA). W obu przypadkach dziwnym trafem jest to krzyż, ale dochodzi kwestia tego, że mamy wolną wolę i zapewne Stwórca chce żebyśmy wierzyli, a nie wiedzieli. Człowiek to tylko by chciał wszystko widzieć. Ciekawą rzeczą jest też sprawa zdjęć kirlianowskich (Kirlian photography), gdzie podobno można ujrzeć ludzką aurę, oraz (najprawdopodobniej) tzw. przez wiele wierzeń "duszę". Profesor Jan Pająk pisał, że każda materia musi mieć swoją przeciwną stronę (antymaterię). Ludzie, którzy prowadzili badania za pomocą zdjęć kirlianowskich przecięli liść na pół i wykonali zdjęcie, a liść był nadal w całości. To tylko przykłady, że może istnieć coś, czego nasze oczy nie widzą :) Kiedyś nie widziano krzywizny Ziemi, tzw. "mikrokosmosu" (nie wspomnę już o nano :)), powietrza, pól magnetycznych, innych ciał niebieskich niż gwiazdy, komety, Słońce, czy Księżyc. Może dojdziemy do momentu, kiedy w końcu inne rzeczy będą możliwe do odkrycia (a może to się już zaczęło :)) Pozdro.
"Boga można poznać głównie za pomocą serca. Mogą to być też inne "wskazówki" jak np. kształt lamininy, która scala nasze komórki (...) W obu przypadkach dziwnym trafem jest to krzyż"
No proszę... nie podawaj takich przykładów na istnienie Boga typu kształt galaktyki czy też kształt tej lamininy. Idąc tym tropem, rozumiem, że gdyby Chrystusa pozbawiono życia w inny sposób to ten kształt nie miałby nic wspólnego z krzyżem? Strasznie infantylne myślenie.
Możesz nazywać takie myślenie infantylnym, czy jakim tylko chcesz. Pamiętaj, że każdy kij i moneta mają dwa końce i tak jak ja mogę się mylić, tak i Ty możesz :)
Nie da się rozpatrywać jednego, bez drugiego. Wątków jest dużo i dlatego je poruszam, moją intencją nie jest uciekanie od tematu. Mam tendencje do rozciągania dyskusji ale nie jest to taktyka a po prostu skłonność. Niestety ale co do form przejściowych to takowych nie ma. Argument narządów szczątkowych to przebrzmiała pieśń, a podobieństwo szkieletów tak samo dowodzi ewolucji, jak tego że mają tego samego stwórce. Wbrew pozorom nie jest to wcale głupie, bo jest to równie empiryczny wniosek co te snute na podstawie szczątków szkieletów. Bez badań genetycznych nie da się wywnioskować nawet czy te kości miały jakieś potomstwo. Obserwuje wśród ludzi przypadkowe, uderzające podobieństwa (sobowtóry), ale to nie ma nic wspólnego z pokrewieństwem.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Powstawanie_gatunk%C3%B3w
pod tym linkiem masz kilka przykladowych. I nie jest to zacheta do rozmydlania dyskusji dywagacjami nad definicją pojecia 'gatunek'.
Specjacja nie ma dość mało wspólnego z tym jak ewolucja postrzega powstanie nowego gatunku. Tak jak pisałem wg. ewolucji nowy gatunek to nowa jakość, a specjacja to po prostu przerwa w "dostawie genów" i wytworzenie nowych cech pod wpływem działania otoczenia. Dwie odeminne sprawy.
Nowy gatunek nie jest "nową jakoscią", cokolwiek mglistego chcialbys pod tym pojeciem umiescic. Gatunek jest populacja istot ktore moga sie replikowac, czyli plodzic plodne potomstwo. Jezeli powstaje odłam populacji, ktory nie jest w stanie z pozostala pula osobnikow sie replikowac, to jest juz odrebnym gatunkiem. Inaczej mowiac, gdybys wzial osobniki z tych dwoch roznych "odlamow" nie bylyby one przedluzyc istnienia siebie jako gatunku. I nie ma to nic wspolnego z nowa jakoscią, bo te osobniki moga byc nawet identyczne pod wieloma wzgledami. To zreszta normalne, bo ewolucja nie polega na naglym powstawaniu zupelnie odrebnego stworzenia, tylko nieznaczymi stopniowymi zmianami.
"Tak jak pisałem wg. ewolucji nowy gatunek to nowa jakość"
Mozesz podac źródło?
Rozumiem że idąc tym tokiem myślenia, człowiek jest zwierzęciem, którego nie odróżnia nic od reszty i najpewniej w procesie ewolucji powstanie wyższa forma człowieka.
Cała teoria ewolucji stanowi że od najbardziej prymitywnej komórki, poprzez kolejne stadia: ryba, płaz, gad, ssak, człekokształtne; powstał człowiek, który posiada ogromną ilość cech odmiennych od innych istot. Nie wspominając że stopień "zaawansowania" kolejnych stadiów rozwojowych organizmów żywych reprezentują nową jakość: sposób rozmnażania, inteligencję, umiejętności itp. Więc w gruncie rzeczy powstanie rodzaju jest wynikiem ewolucji, a to co Ty nazywasz ewolucją jest jedynie drobnym jej elementem.
"Rozumiem że idąc tym tokiem myślenia, człowiek jest zwierzęciem, którego nie odróżnia nic od reszty i najpewniej w procesie ewolucji powstanie wyższa forma człowieka."
Tak czlowiek jest zwierzeciem. Odroznia nas glownie zlozona mowa, oraz nieco bardziej zlozony mozg, no i wynikajaca z mowy mozliwosc kumulowania wiedzy. Nie roznimy sie jednak az tak jakosciowo od innych rozwinietych ssakow, jak to sobie dotychczas antropocentrycznie wmawialismy. Wiele zwierzat ma swiadomosc, uczucia, umiejetnosc komunikowania sie dzwiekami, abstrakcyjnego myslenia. Sa to umiejetnosci daleko w tyle za naszymi, ale wyobrazmy sobie 2-letnie dziecko, ktore pozbawimy dostepu do naszego doswiadczenia i wiedzy. Pozostawione same sobie, niewiele by wykroczylo ponad poziom innych zwierzat.
W procesie ewolucji powstala wyzsza forma czlowieka, erectus-->sapiens (choc okreslenie wyzsza jest wartosciujace co nie do konca jest prawidlowe) i w toku dalszej ulegnie ona zmianie (niekoniecznie na wyzszą) lub wymarciu.
"Więc w gruncie rzeczy powstanie rodzaju jest wynikiem ewolucji, a to co Ty nazywasz ewolucją jest jedynie drobnym jej elementem"
Mylisz proces z jego wynikami, ale rozumiem, to skrzywienie kreacjonisty.
Acha. Jeszcze jedno a'propos argumentow kreacjonistow, ze nie mamy do czynienia z nowymi gatunkami (pp. w przypadku yorka)a jedynie z nieistotnymi z punktu widzenia podzialu na gatunki zmianami kostnymi. Wyselekcjonuj z yorka na powrot wilka (ja zakladam ze uzyskanie z wygladu podobnego psa jest mozliwe). Ale jezeli bedzie w stanie sie krzyzowac z wilkiem i wydawac plodne potomstwo, to zwroce honor, że pies nie jest jeszcze odrebnym gatunkiem.
"Nie dziwi, że nie znaleziono kostnych form przejściowych, mało zachowanego materiału" - to już się tłumaczy, ale to, że znajdujemy wiele kości dinozaurów to jest możliwe? :) Przecież ten materiał prawdopodobnie powinien być mniej zachowany niż te dotyczące ssaków :)
I nie mamy powodow zeby stwierdzic, że jest zachowany lepiej. Nie wiemy jaki procent gatunkow dinozaurow istniejacych na przestrzeni tylu milionow lat zostal zachowany. Może 0,2%? A może 5%?
Jezeli szukamy brakujacego ogniwa w ewolucji czlowieka to mowimy o 1 gatunku ssaka. Porownaj ilosc znalezisk szczatkow homo do ilosci znalezisk jednego konkretnego gatunku dinozaura. Wez jeszcze pod uwage zeby to byl maly dinozaur, a nie bydle ktore z racji rozmiarow szkieletu mialo szanse latwiej prztrwac.
Jasne, to ludzie krzyżowali wilki, a później psy tak, by je dostosować do własnych potrzeb (np. podwójny podszerstek dla potrzeb ogrzania psa, bądź uchronienia od urazów, czy lepszej wyporności). Jamnik to rasa stworzona również na własne potrzeby, ale - krzyżowanie to nie ewolucja! Resztę jak widzę napisał Ci jaca :)
To nie chodzi o to, że krzyzowanie to ewolucja. Chodzi o to, że jest mozliwe powstanie nowego gatunku. W naturze przebiega to inaczej i w innym tempie, ale powstawanie nowych gatunkow w wyniku zmian warunkow i nisz eko jest oczywistoscia.
Ręce opadaja jak sie widzi taki stek bzdur, moze nie z Twojej winy ale masz strasznie zaciemniony obraz chociazby pojec. Do rzeczy porozmawiajmy o konkretach, co do sekty to sekta tak naprawde jest kazda wspolnota religijna, mowisz ze chrzescijanstwo nie jest sekta bo ma podloze historyczne uznane przez nauke za ffaktyczne ? wtf... moze potop? niepokalane poczescie? zmartwychwstanie? stworzenie swiata w szesc dni? co z tego ma naukowe potwierdzenie? Nawet postac Jezusa nie jest do konca pewna, a juz napewno nie ma naukwych dowoddow na cuda tegoz hipotetycznego pana, nawet caułun nie wytrzymal naukowej proby badania. Co do ewolcji to dopiero wykazales sie totalnym brakiem wiedzy, ewolucja jest faktem nie dlatego ze ktos to oglosil dogmatem czy wizja lecz popieraja ja masy dowodow , przeczytaj ze zrozumieniem ksiazke pt "Najwspanialsze widowisko - śwaiadectwa ewolucji." a bedziesz mial wiele wiecej pojecia o temacie na ktory zabrałes głos, mowisz ze i naukowcy niewierza w ewolucje... ale o jakim procencie mowimy tu powiedz? jest to ulamek swiata nauki w ktorym zawsze znajdzie sie ktos idelogicznie wyprany. Mowisz ze to tylko teoria i snujesz hipotezy ze teoria wiec tak jakby zalozenie, hipotetycznosc, nic bardziej mylngo odsylam do pojecia teoria naukowa. Teoria ewolucji to ten rodzaj teori co teoria grawitacji, w swiecie nauki zeby nazwac cos teoria musza potwierdzac ja niezbite masy dowodow, to wielki ciezar gatunkowy, a Ty traktujesz to słowo potocznie i stad nieporozumienie. Zeby przekonac sie czy teoria grawitacji jest sluszna wystarczy sprobowac wyjsc przez okno z dziesiatego pietra {nie polecam tak brutalnej formy egzaminu dla teori :} } a zeby zrozumiec teorie ewolucji trzeba wysilic szare komorki i posiasc wiedze, a to juz nie jest takie proste wiec stad takie wypowiedzi jak twoja i miejsce dal religijnych fanaberi, przeczytaj ta ksiazke ktora Ci polecilem a jak zrobisz to bez przesadnych uprzedzen zrozumiesz dlaczego napisałem to co napisalem. Milego dnia.
Jak na razie nie jesteśmy w stanie zbadać wielu zjawisk, więc oszczędź robienie z siebie naukowca :D Całun wytrzymał naukowe badania, oczywiście nie jest wytłumaczalne to w jaki sposób duża ilość energii spowodowała zachowanie się obrazu na materiale, co tylko potwierdza, że musiało się wydarzyć coś niesamowitego (tzw. przez ludzi "cud"). Oblicza się, że biblijny potop był możliwy m.in. w rejonie dzisiejszej Turcji, a nawet znaleziono arkę Noego, wystarczy zauważyć, że wiele rzeczy się potwierdza :) Naukowcy odchodzą od tej teorii, bo uznają ją coraz częściej za nieprawidłową, weź sobie poczytaj ostatnie fakty, a nie jakieś starocie czytasz. Patrząc pod względem empirycznym nie zauważasz ewolucji, o to chodziło - to było takie zwrócenie uwagi na to, by nie kierować się ślep tym, co tzw. "nauka" nam mówi. Naukowcy przez wiele lat uważali kawałek kości świni za niezaprzeczalny dowód jednej z form przejściowych człowieka, po czym gdy tylko okazało się, że jest inaczej nagle mają kolejny "dowód". To również są tylko ludzie. Nie podchodź do każdej wierzącej osoby, jak do niedouczonego człowieka, bo są osoby, które pomimo swojej wiedzy i inteligencji wierzą, że istnieją rzeczy większe od naszego rozumu. Wiarę (tą prawdziwą, a nie na pokaz) też należy poznać, by ją zrozumieć. Wiara nie uczy nas, by być usatysfakcjonowanym i nic nie robić, błędne myślenie.
Mozna sie spierac o rozne rzeczy wzgledne i odczucia, ale jest roznica miedzy faktami a wyobrazeniami co do tego ze naukowcy rzekomo odchodza od teori ewolucji ... to chcialbym Ci powiedziec ze jest to ułamek mniej znacznego w sensie dokonan naukowych srodowiska, co nie jest takie dziwne ze sie znalazlo takie srodowisko w wypelnionym religia spoleczenstwie, przeciwnicy ewolucji i zwolennicy bibilinych mzonek ze swiata nauki zrobi liste osob o takich pogladach ktorzy zaprzeczaja ewolucji itd, w odpowiedzi zostala przygotowana lista osob ze swiata nauki ktorzy popieraja i uznaja za faktyczna ewolucje jak i odrzucaja bibilijne wyobrazenia jako nie z wiedza i nauka, listepod tytulem Projekt Steve, w ktorej podpisaly sie tylko osoby ze swiata nauki o imieniu Steve i ktora byla wieksza niz jaka kolwiek lista zwolennikow kreacjononizmu nie mowiac juz o wybitnosci postaci na listach :} ... samo ograniczenie sie do ludzi o jednym imieniu pokazuje ze smiesznyym jest poglad by swiat nauki mial watpliwosci co do ewolucji ...wiec omowmy o faktach. http://pl.wikipedia.org/wiki/Projekt_Steve ...
Nie no, jasne, że jak na razie większość popiera ewolucję. Są jednak informacje, że naukowcy nie mówią o licznym odstępowaniu od niej, a to z prostego powodu - i tak mamy już wystarczające ilości ataków na bazie religijnej, czy innego rodzaju działania zbrojne. Chodzi o to, że pewność co do tej teorii znacząco spada. Wspomina o tym m.in. dr Jan Pająk, którego teoria konceptu dipolarnej grawitacji nie została do dziś obalona, a z punktu widzenia nauki powinna być nauczana w szkołach :) Oczywiście ludzie traktują go niczym nieszkodliwego idiotę, ale spokojnie - Kopernika i innych również tak traktowano początkowo :D End of story, polecam poczytać co ten pan pisze w swoich notkach.
No to punktujemy:
"Taka teoria Darwina jest jedynie "teorią" (jak wskazuje sama nazwa)"
Z moderowanej dyskusji za taki kwiatek zostałbyś odsunięty w trybie natychmiastowym. Z dwóch powodów - pierwszy jest taki, że już ją przegrałeś, bo nic nie ma wyższego statusu niż teoria. Drugi - nie znasz znaczenia terminów, których używasz.
"którą coraz częściej całkowicie się odrzuca (m.in. naukowcy)"
Muszę cię zmartwić, ale żadne poważne źródła nie donoszą o jakimkolwiek odchodzeniu. I nigdy nie zaczną, to niemożliwe; odrzucając teorię odrzucasz też swój tytuł, po tym akcie samobójczym możesz tylko do niego rościć pretensje. Nawet biorąc pod uwagę te listy albo jakieś przypadki, nie wiem, geografów-kreacjonistów (co ma swoją drogą tyle mocy co lingwista odrzucający teorię obwodów): Poza USA ich nie wyrasta ponad promil. Przygnębiające.
"bo nie ma na nią dowodów."
Oooczywiście. http://www.talkorigins.org/indexcc/CA/CA202.html
"Nikt nie widział procesu ewolucji na własne oczy"
Oooczywiście. http://www.talkorigins.org/indexcc/CA/CA221.html
"nie ma dowodów na formy przejściowe"
Oooczywiście. http://www.talkorigins.org/indexcc/CC/CC200.html
"a każde kolejne tzw. "odkrycie" po czasie okazuje się falsyfikacją"
Okazuje się czym? Znowu nomenklatura się chyba miesza. Ale falsyfikacja dobrze świadczy o ewolucji. :)
PS Napotkałem się na opinie jakoby talk.origins nie stanowił żadnego argumentu. Że niby stronnicze, że odsyłanie to nie dyskurs, że druga strona też może to samo z ich linkami. No cóż, na ten przykład erowid.org jest rzekomo stroną propagującą narkomanię, lewactwo i demoliberalizm, tyle wychodzi ze strony przeciwników po konfrontacji z faktami. O ile środki psychoaktywne to szerszy i mniej jednoznaczny temat niż zarzuty odnośnie nauki, łączy je jedno... Kompletny nonsens. Nikt tu nie jest "anty" ani "pro", rzeczywistość może przyjmować taki kształt według którejś grupy.
Wszystko opisałem wyżej, jeśli czegoś nie zrozumiałeś to przeczytaj jeszcze raz :D A czy te strony, które podałeś są poważanym źródłem? Sam podkładasz się pod gilotynę, którą tworzysz ;) Poczytaj to, co pisze jaca777_2.
Chcialbym wam jeszcze raz uzmyslowic, ze KK uznaje teorię ewolucji (chyba ze jestesc ie ze skrzydla katolickiego Natanka, Rydzyka albo innej wybitnej umyslowosci). Nie kopcie sie z koniem. Nie powolujcie sie na wybitnych profesorow dendrologii kwestionujacych ewolucje. Pogodzcie sie ze spoleczną nauką swego Kościoła (lub douczcie sie jej). Nie bedzie bolało!
Nikt się z koniem nie kopie (cokolwiek to dla Ciebie znaczy :P) + prawie każdy należy z nas chyba do KK. Poza tym ja mam KK w dupie, skupiam się na chrześcijaństwie, które dla tego, który jest poinformowany jest czymś innym, a nie tym samym.
Dość już poczytałem i jakoś nie mam zamiaru tego powtarzać, przynajmniej póki któryś z panów nie zgłosi się do PAN.
A te strony nie są poważnym źródłem tylko ich zbiorem, zawsze jest bibliografia.
Chevi... Sorry, ale jeśli wszystkie odpowiedzi wyglądają jak ta na pytanie "Nikt nie widział procesu ewolucji na własne oczy", to Twój obiektywizm w stosunku do oceny argumentów jest równie skalany wiarą co nasz. Tak ogólnikowego fulania nie słyszałem od kiedy premier postanowił pogadać z dziennikarzami o stanie naszej gospodarki. Wiadomo wybrałem przypadkowo i reszty "dowodów" nie czytałem, więc pewnie gdzie indziej są one nieco bardziej rzeczowe. Koniec końców, twórca strony opiera się na zebranych materiałach których ewidentnie zebrał dosyć mało, zważywszy na to jak opowiada na powyższy argument.
Tak samo jak Ty masz pretensję że ktoś sprawdza całą ideologie chrześcijaństwa i pewnie nie wolno podważać i sprawdzać podawanych mu informacji na temat chrześcijaństwa i trzeba przyjmować ją za pewnik!??? Dla mnie chrześcijaństwo "To jest propagandowa papka" na której żeruje kościół już od setek lat (czepiasz się faszystów a przypomnieć Ci krucjaty albo świętą inkwizycję palili ludzi na stosie za to że mówili że ziemia jest okrągła! oooo twój bóg jest taki mądry a o tym nie wiedział!?) i coraz więcej osób ją weryfikuje i podważa co pewnie Ci się nie podoba ale niestety każdy ma do tego konstytucyjne prawo!
Szkoda że w Twojej wypowiedzi nie ma tylu argumentów co emocji. Przeczytaj sobie moje wypowiedzi a potem się gorączkuj. Ok?
Niech sobie podważają mam to gdzieś. Ja obszernie ustosunkowałem się (może nie w temacie ale w dalszych wypowiedziach) do żenujących kłamstw zawartych w tym filmie, a nie do tego że "nie lubię Piotrusia".
Myślisz że mnie boli że powiesz że Kościół Katolicki to banda oszołomów? Gdzie tam! Ja mam pewnie o nich gorsze zdanie niż Ty. Problem polega na tym że ja wiem czym się różni chrześcijaństwo od KK a Ty nie. Ty myślisz że będę negować zbrodnie Katolickie? Skąd!
Będę polemizował z argumentami nie z opiniami nacechowanymi emocjami
Przeczytałem cały temat i wiem jedno nie podałeś ŻADNYCH ale to ŻADNYCH argumentów (nawet jak cię o to WIELOKROTNIE proszono) Udajesz wielkiego uczonego a twoje wypowiedzi i teorie roją się od błędów które gdy ktoś w bardzo prosty sposób obalił to skrzętnie je pomijasz i powtarzasz jak małpa w kółko te same niczym nie podparte wyssane z palca wymyślone argumenty...
Dalej skąd wiesz jakie mam zdanie (czy gorsze czy nie od ciebie) na temat kościoła i skąd wiesz że ja nie wiem jak "budował" się kościół katolicki z chrześcijaństwa!!?? Myślisz że wszystkie rozumy pojadłeś!? Coś ci napisze - jak już pisałem wyżej (wbrew temu co myślisz) zapoznałem się z CAŁYM tematem i z WSZYSTKIMI wypowiedziami i wiem że to przez ciebie przebijają emocje, nie podałeś żadnych argumentów(!) i na siłę próbujesz zrobić z siebie uczonego i że znasz się na wszystkim (od teologii poprzez fizykę a kończąc na mechanice) niestety zapomniałeś że tak tylko ci się wydaje i że są tu osoby które naprawdę wiedzą na dany temat więcej niż ty popierając to rzeczowymi argumentami z którymi ty podobno chcesz polemizować ale wiesz co jakoś tej polemiki nie widziałem...
"Będę polemizował z argumentami nie z opiniami nacechowanymi emocjami" - kogo chcesz oszukać? sam twój temat nacechowany jest emocjami a (powtórzę się) nie widziałem polemiki z argumentami z twojej strony... Najprostszy przykład - ja odpowiedziałem ci z argumentami na twój post a w twojej odpowiedzi takowych nie widzę...
Radze zastanów się nad sobą...
Albo nie znasz definicji słowa "argument" albo nie przeczytałeś "WSZYSTKICH" wypowiedzi...
No chyba że kolejna opinia z Twojej strony jest wynikiem gotującej się krwi na widok tych głupot, które wypisuje, o których tylko gimnazjalista Jasio może powiedzieć że jet to argument. Wtedy Twoja wypowiedź ma głęboki sens. Jednak ciągle, poza słowotokiem opinii, nie podałeś pod wątpliwość mojej argumentacji: Ani odnośnie ściemy w pierwszym rozdziale, ani o manipulacjach przy wypowiedziach i opiniach tzw "specjalistów" odnośnie WTC...
Nie jest dla ciebie argumentem dowód na wycinanie z kontekstu wypowiedzi głównego architekta? Nie jest dla Ciebie argumentem używanie wypowiedzi "staff manager" jako wypowiedzi "autorytetu w dziedzinie wytrzymałości konstrukcji "?
Nie jest dla Ciebie argumentem dowód na świadome wprowadzanie widza w błąd w pierwszym rozdziale? Brak podobieństw Horusa, Dionizosa i innych do Jezusa. Kompletne zafałszowanie rzekomego tłumaczenia imienia matki Horusa podobnie jak kompletnie nieprawdziwy jego życiorys. To dla Waszej Wysokości też nie argument... Pewnie haczyk na którym wiszą rewelacja Piotrusia (mówię oczywiści o dacie 25.XII) to dla Ciebie jest argument tak? No to fajnie.
Nie wiem co Cię tak boli, że lubię się kształcić i poszerzać swoją wiedzę? Boli Cię to że gdy nie wiem, lub nie jestem pewien podanej mi informacji, to biorę (UWAGA!!!!) książkę i sprawdzam czy tak się rzeczy mają?
Człowieku ja przeczytałem wszystkie posty i wiem jedno nie potrafisz odpowiedzieć na konkretne argumenty tylko skrzętnie je omijasz tudzież lekceważysz albo (to jest najlepsze) obracasz kota ogonem. Podejrzewam że posiadasz najwyżej wykształcenie podstawowe a na tym portalu próbujesz się dowartościować i robisz z siebie wielkiego uczonego!
Mój post powyżej (gdy byś skończył podstawówkę tam uczono czytać ze zrozumieniem) odnosi się do twojego postu tu cytuję (ponieważ nie czytasz tylko piszesz na siłę BEZSENSOWNE posty) "To smutne bo rzadko kto sprawdza podawane mu informacje i większość przyjmuje je za pewnik" no i ci odpowiedziałem "tak samo jak Ty masz pretensję że ktoś sprawdza całą ideologie chrześcijaństwa" "i trzeba ją przyjmować za pewnik" dalej: "To jest propagandowa papka ale mało kto ją weryfikuje" - moja odpowiedz : "Dla mnie chrześcijaństwo "To jest propagandowa papka" na której żeruje kościół już od setek lat"
piszesz "Na tym też żerowały komuchy, faszyści, naziści itp" po tym stwierdzeniu upewniam się że nie posiadasz żadnego wykształcenia, nie znasz historii i jesteś najprościej w świecie głupi!
Dalsza dyskusja z tobą nie ma najmniejszego sensu (jak już zauważyło kilka osób) tak więc żegnam ozięble!
Lepsza siła argumentu niż argument siły. Twoja konkluzja odnośnie mojego wykształcenia jest równie trafna co zrozumienie słowa "argument". Żeby nie robić z siebie "naukowca" przytoczę Ci WiKi definicje:
"Argument w retoryce to fakt lub okoliczność przytaczana w komunikacie celem potwierdzenia lub obalenia tezy."
A oto z tego samego źródła definicja opinii:
"Opinia - wyrażony w formie werbalnej pogląd, ściśle powiązany z subiektywnym spojrzeniem autora"
Widzę że opinia odnośnie mojej niewiedzy bardzo przypadła Ci do gustu. I Owszem, dalsza dyskusja nie ma sensu. Nie ma sensu dyskutować z osobą której trudność sprawia zrozumienie podstawowych elementów retoryki.
Twoja kolejna złota myśl: "(...) jesteś najprościej w świecie głupi!" jest potwierdzeniem braku inteligencji raczej po Twojej stronie. Propaganda jest znamienna dla każdego systemu totalitarnego. Czy definicję propagandy też muszę tu przytoczyć?
Reasumując: Twoje opinie mnie nie wiele obchodzą w szczególności że wykazujesz skrajny brak kultury. Mogłyby mnie interesować argumenty ale wieszczę że raczej skończy się na "ALEŚ TY GŁUPI!!!!" bo istota argumentacji dalej będzie Ci obca.
(Panowie obserwuję, powtarzam obserwuję ) waszą zaciętą polemikę dotyczącą Zaitgaist i powiem że nie zobaczyłem do końca,a tj.wypowiada się Jaca777_2 choć wiem bo z wynika to z nicka jest chrześcijaninem 777 i broni swoich prawd robi to bardziej skutecznie i intelektualnie od ciebie Zyga ty kierujesz się jakąś nagonką na chrześcijaństwo i barak jakiejś konstruktywnej wypowiedzi z twojej strony , myślę że gdybyście spotkali się w live to przegrałbyś z kretesem, no chyba że wydrapałbyś mu oczy.
Gratuluję powrotu do instytucji, która wierzy, że istnieje jakaś niewidzialna istota żyjąca wysoko w chmurach, która 2000 lat temu zesłała sama siebie na samobójczą misję, chodziła po wodzie, rozmnażała ryby, a na koniec została ukrzyżowana za nasze grzechy i wróciła z powrotem do nieba. Równie dobrze można wierzyć w prawdziwość pokemonów albo Piotrusia Pana. Gratulacje!!!
A mnie Pan pouczał o szanowaniu innych... WIARA NIE JEST OBOWIĄZKOWA. Skąd jednak podejście które degraduje wiarę do poziomu głupoty?
Spoko ale temat nie ma za zadanie wykazać prawdziwości chrześcijaństwa. W temacie i w 100 postach poniżej (te późniejsze mają większy sens, bo początek był nerwowy) wykazuje błędy i świadome wprowadzanie widza w błąd. Nie mam nic przeciwko dziwnym poglądom, ale kiedy swoje poglądy podpiera się kłamstwem (inaczej nie da się tego nazwać) i nazywa się to prawdą, wówczas uważam za stosowne oponować.
Cóż, każdy wierzy w co chce. Inna sprawa, że na potwierdzenie tezy iż Chrystus żył naprawdę, istnieją naukowe dowody.
Nie nie nie! To Ty nie wiesz że dowody na istnienie Jezusa to nie dowody tylko MANIPULACJA?! Darwin, Hitchens, Lenin - To są prawdziwi naukowcy. Reszta to zmanipulowani półinteligenci bez własnego zdania i umiejętności wyciągania wniosków.
Pozdrawiam
Właśnie chyba nie zrozumiałeś tezy jaca777_2. Obojętnie, czy istnieją dowody, czy nie, TWOJA wypowiedź nie ma charakteru dowodu, to znaczy stwierdzenie, że coś tam słyszałem, nie jest dowodem. Powołałbyś się bodajże Pliniusz Młodszego, albo Swetoniusza, to już byłoby dowodem. Natomiast pisanie, że ktoś coś tam jest już takim samym "kłamstwem" jak Zeitgeist :-)
Wypowiedź Jacy była sarkastyczna i przedrzeźniająca trochę wypowiedzi innych osób, z którymi zapewne wiele razy się spotkał. Naprawdę podanie dowodu (przecież jest to poparte historycznymi faktami :P), że żył ktoś taki jak Jezus jest kłamstwem? Chyba chciałeś napisać o Bogu jako Jezusie, ale to w tamtym stwierdzeniu nie padło. Zresztą prędzej nie jesteś w stanie podać argumentu na nie istnienie Boga, jako wyższej inteligencji, która egzystuje w wymiarze duchowym (wymiarze pewnego rodzaju energii), niż tego, że Go nie ma..Kiedyś ludzie nie zdawali sobie sprawy z tego, że mamy mikrokosmos, o istnieniu najdalszych galaktyk i wielkości innych planet, czy o tym, że wewnątrz atomu jest pustka. Może jeszcze przyjdzie moment, gdy będzie można "odszukać" Boga, ale to może już być koniec, bo to byłoby zbyt łatwe :)
Nie znam wprawdzie tych dowodów, ale nie zaprzeczam, że Chrystus żył. Nawet bardzo prawdopodobne jest to, że taka postać żyła na naszej planecie. Chodzi mi tylko o to, że był to zwykły człowiek, taki jak każdy inny, a nie Bóg. Wierzenie, że był to Bóg, syn Boży czy inna wyimaginowana przez społeczeństwo postać, jest ogromną ignorancją i brakiem zdrowego rozsądku.
Dlaczego nie spojrzeć na to z drugiej strony i powiedzieć 'ignorancją jest odrzucenie Jezusa jako Boga'? Każdy kij ma dwa końce.
Ignorancją powiadasz? Mi się zawsze wydawało, iż teza że Bóg istnieje jest niefalsyfikowalna, więc zarówno osoby wierzące jak i ateiści przejawiają ignorancję i brak rozsądku w tym samym stopniu.
Owszem zgadzam się, nie da się ani zaprzeczyć istnienie boga, ani udowodnić że jest. Natomiast bez większych problemów można udowodnić że Jezus nie był Bogiem, ani żaden inny prorok z każdej innej religii stworzonej przez człowieka - czyli każdej.
Wiem, że osobą wierzącym w w Jezusa czy innego świętego Mikołaja bardzo ciężko pogodzić się z możliwością braku życia wiecznego i strachem przed śmiercią, dlatego dyskusja z takimi osobami nie ma sensu, i nie ważne jak logiczne i rozsądne będą moje argumenty to i tak, jaca777 czy inny katolik jego pokroju będą głosić swoją niezaprzeczalną "prawdę".