Po nocy spędzonej z piękną Perri (Zaria) nowojorski grafik Carter (Joey Bada$$) wraca do domu, aby nakarmić swojego psa. Młodzieniec jest nie świadomy, że został uwięziony w nieskończonej pętli czasu. Po drodze wikła się w scysję z funkcjonariuszem Merkiem (Andrew Howard), która kończy się jego śmiercią i ponowną pobudką u boki Perri.
Ciężko się to oglądało, mimo ciekawej gry aktorskiej i całkiem niezłej ogólnej realizacji. Chociaż netflix już przyzwyczaił do wypuszczania takich śmieci na światło dzienne, więc wielkiego zaskoczenia nie ma. 1/10 bo 0 się nie da.
Takie mamy czasy. Ciężko się na to patrzy. W głowie rodzi się pytanie czy ktoś celowo chce niszczyć stany? To nie jest żądne prawo równości to przyzwolenie na złodziejstwo wandalizm gwałty i zabójstwa. W stanie gdzie bandyta został zabity chcieli zniszczyć policję. Obcięli dofinansowanie. Policjanci byli prześladowali....
więcej