Problem, jaki niektóe kobiety mają z tym filmem wynika moim zdaniem z niezrozumienia konwencji. Pewna grupa kobiet - zapewne w więskzości tych "przeyżwających okres burzy i naporu" zarzuca mu naruszenie ideałów feministycznych bądź podnosi fakt, że Bridget jest głupia, robi z siebie idiotkę itp. Drogie panie - to jest komedia romantyczna z elemnetami dramtu. W filmie (podobnie i w książce) pewne elementy są wyolbrzymione po prostu - przede wszystkim różne wpadki Bridget - nie można tego brać dosłownie i się zacietrzewiać. To nie jest dokument na temat miejsca kobiety we wspólczesnym świecie - tylko komediowe (tylko chwilami dramtayczne) spojrzenie w krzywym zwierciadle na to co dzieje sie wokół nas. Pod tym względem "Dziennik Bridget Jones" jest filmem znakomitym, który można oglądac po wielokroć i nigdy sie nie znudzi.