PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=642662}
6,5 5 540
ocen
6,5 10 1 5540
6,8 6
ocen krytyków
Dziewczyna Hitchcocka
powrót do forum filmu Dziewczyna Hitchcocka

tkwi w fackie, że jest on oparty o historię zdarzeń według jednej postaci - Tippi Hedren, która po niemalże 50 latach nagle postanawia opowiedzieć o tym jaka to straszna rzecz się jej przydarzyła, która zniszczyła jej filmową karierę (właśnie wtedy się rozpoczynającą w wieku "zaledwie" 33 lat)... A tą "potwornością" był Alfred Hitchcock. I nagle czytam mnóstwo negatywnych opinii o reżyserze, kompletnie niesprawdzonych i opartych na nierzetelnych informacjach.
Ciekawe, że nikt inny z otoczenia Hitchcocka nie popiera jej ciężkich zarzutów, a wręcz przeciwnie, Kim Novak (która również pracowała z Hitchcockiem) jest zupełnie innego zdania w wywiadzie dla The Telegraph.
Sama Tippi po nakręceniu "Ptaków" też miała coś innego do powiedzenia, polecam You Tubowy "Tippi Hedren 1963".
W moim subiektywnym odczuciu "The Girl" miał duży potencjał, dopóki nie zszedł do poziomu bulwarowej sensacji... HBO stać na więcej.

ocenił(a) film na 8
Edytellla

A moim zdaniem problem tkwi w fakcie, że do niektórych po prostu nie dociera, iż można wyśmienicie wpisać się w swoją rolę społeczną, a prywatnie być skończoną szują. No, ale po kolei... Nie wiem, na ile zdarzenia w filmie odzwierciedlają rzeczywistość i nie wiem, na ile moje informacje są wiarygodne (musiałabym przeczytać jakąś biografię Hitchcocka, by je zweryfikować), ale z tego, co wyczytałam w internecie wynika, że film wiernie odzwierciedlił postać Alfreda, jego relacje z żoną oraz z samą Tippi. Druga sprawa, pojawiają się głosy, iż osoby pracujące na planie "Ptaków" potwierdzają, że Tippi była przez Hitcha okropnie traktowana. Z czego to mogło wynikać? Jeśli to rzeczywiście prawda i jeśli Hitch nie dostał "kosza" od Tippi to moja hipoteza jest następująca: reżyser ten był perfekcjonistą i każda scena musiała być u niego dopięta na ostatni guzik. Jak widać na ekranie, Tippi aktorstwem nie powalała, więc mógł się nad nią trochę pastwić. Nie rozumiem zaś Twojego argumentu dotyczącego Kim Novak. Czy to, że Hitch był w jej towarzystwie gentlemanem oznacza, że Tippi kłamie? Przecież to normalne, że ludzie nie wszystkich traktują jednakowo, prawda? No i wreszcie ostatnia kwestia. Hitch mógł zrujnować karierę Tippi, gdyż ona podpisała z nim siedmioletni kontrakt, którego on (rzekomo) nie chciał zerwać. Tak jak napisałaś, Tippi już wtedy młoda nie była. Kiedy dobiła do czterdziestu wiosenek, nie miała już szans w Hollywood. Dodać do tego jeszcze fakt, że Hitch niewątpliwie był człowiekiem wpływowym i mamy przyczynę zrujnowanej kariery. Podsumowując, po co Hedren miałaby wymyślać taką historię? Żeby po tylu latach, kiedy jest już przeszło osiemdziesięcioletnią babcią, gazety zaczęły nagle o niej pisać? Dla mnie to bez sensu. Niemniej, moja wiedza nie jest zweryfikowana i opieram się wyłącznie na domysłach. Musiałabym przekartkować rzetelne źródło informacji, co postaram się w wolnej chwili zrobić.

Sam film bardzo mi się podobał, w szczególności aktorstwo Toby’ego Jonesa i piosenka Lindy Scott na początku:-) Myślę, że ludzie oceniliby ten obraz o niebo lepiej, gdyby nie brukał imienia ich ukochanego reżysera i opowiadał o osobach fikcyjnych. Producenci byli zbyt odważni i przejechali się na tym.

Pozdrawiam;>

klikk12

Dzięki za komentarz. Po przeczytaniu pierwszego zdania pomyślałam, że też nieufnie podeszłaś do Hedren, tylko nieco ostrzej ;) W każdym bądź razie... Chętnie przeczytam Twoje informacje źródłowe, jestem zwolenniczką rzetelnego sprawdzania informacji. Oczywiście jest prawdą, że ciężko jest ustalić co się dokładnie działo na planach filmów Hitchcocka, w których udział brała Hedren, większość ludzi, która mogłaby rozjaśnić sytuację, zwyczajnie nie żyje. Hitchcock robił filmy przez 40 lat, jeśli byłby takim potworem za jakiego go teraz uważa Hedren, gdzie są inne ofiary? Gdzie chociażby plotki o jego wyskokach? Gdzie te głosy?

Przytoczyłam przykład Kim Novak na tej samej zasadzie, na której Ty wspominasz, że. „pojawiają się głosy, iż osoby pracujące na planie "Ptaków" potwierdzają, że Tippi była przez Hitcha okropnie traktowana”. Czyje to głosy? Skąd o tym wiemy?
Wracając do samej Hedren, podeszłam do sprawy bezstronniczo, z nieufnością i do Hitchcocka, mimo iż go zawsze szanowałam i lubiłam, i do niej samej. Wysłuchałam kilku jej wywiadów z różnych okresów, i zawsze opowiadała o Hitchcocku same dobre rzeczy. Nawet teraz, kiedy rzekomo wyjawiła prawdę, wciąż dodaje w wywiadach, że ogólnie to Hitchcock był wspaniały, nauczył ją wiele, i mieli mnóstwo cudownych pogawędek, itd. Nadal chadza na odgrywane sesje „The Birds”, gdzie zapraszana jest jako „gwiazda” i zawsze udziela głosu przed rozpoczęciem. Na You Tube są jej przemowy, mało tego, jest nawet video z sesji próbnych do „The Birds”. Jako jedno ze źródeł, polecam wszystkim zainteresowanym jej wywiad w NY Times, pt. The Revenge of Alfred Hitchcock's Muse.

Nie oskarżam Hedren o kłamstwa, bo nie nie mam dowodów. Ale też ona nie ma dowodów by poprzeć swoje zarzuty. Film opiera się na jej słowach, i twórczości niejakiego Donalda Spoto, który od kilkudziesięciu lat pisze i pisze biografie i prace na temat Hitchocka. Jeśli wpiszesz w wyszukiwarkę „Psycho actress defends Hitchcock” znajdziesz ciekawy artykuł z 1983 roku, który rzuca nieco światła na to jaki rodzaj biografii preferuje pan Spoto.

Pośród setek innych, wśród moich ulubionych znajdują się filmy Hitchcocka, ale nie jestem ślepo zapatrzoną fanką. Jednak kiedy tak słucham pani Hedren, żalącej się jak to Hitchcock ją zmuszał do wielokrotnego odgrywania jednej sceny, jak to napuścił na nią żywe ptaki, tak sobie myślę, że chyba nie rozumiała co oznacza być aktorką, bo była rozpieszczoną modelką. Mogę nie lubić mojego szefa, mogę się złościć, że zleca mi jakieś według mnie bzdurne zadania, ale kurczę, robię to, bo za to dostaję pieniądze. Nikt nie jest doskonały, i na pewno Hitchcock też miał swoje wady. Możliwe, że przyciskał aktorów, niejeden reżyser jest z tego znany, ale większość aktorów rozumie, że jest to praca. Ach, gdyby kręcenie filmów było proste, lekkie i przyjemne... No właśnie, może ostatnimi czasy kręcenie filmów stało się takie, i stąd tak mało filmowych "perełek".

Pozdrawiam wzajemnie :)

ocenił(a) film na 7
Edytellla

Aleście dziewczyny pięknie ze sobą pogadały!Gdyby tak wszyscy...Obejrzę film!

jacpod

Czytałem dwie biografie Hitcha, więc trochę wiem na ten temat :) Reżyser był impotentem i tak naprawdę przez całe życie miał tylko jedną kobietę (Almę). Seksualne konotacje jego relacji z Tippi są raczej mało prawdopodobne. On jej po prostu nie polubił, a w tamtym czasie miał spory problem ze znalezieniem kobiecej gwiazdy formatu Grace Kelly (wcześniej już nie wypaliło z Verą Miles), więc frustracja była tym większa.

Nie była najlepiej traktowana na planie, ale to się zdarzało - w szczególności aktorkom. Hitch nie cierpiał ludzi pretensjonalnych, opornych i w szczególności wyuczonych aktorów (a przede wszystkim tych od metody Stanisławiskiego). Film Hitcha to była od początku do końca jego wizja, a aktor miał tylko wyglądać i wykonywać polecenia. Stąd zrodziło się słynne powiedzenie "aktorzy to bydło". Oczywiście rzadko ich tak traktował, bardziej chodziło po prostu o lekceważenie ich wagi dla dzieła, która często bardziej sprowadzała się do aspektów komercyjnych (dlatego często męczył się na planie z Carym Grantem i jego wymaganiami, gdyż wiedział, że dzięki niemu film sprzeda)

Hitchcock był dość specyficznym reżyserem, jedni aktorzy go uwielbiali, inni nienawidzili. Zdarzało się też, że specjalnie dręczył określoną aktorkę, by uzyskać wymarzony efekt na ekranie, co zostało udokumentowane w przypadku Joan Fontaine czy właśnie Hedren, która przecież była amatorką.

Tylko, że takie praktyki są wśród reżyserów-furiatów dość powszechne. Znana jest przecież anegdota o Romanie Polańskim wyrywającym Faye Dunaway włosy na planie "Chinatown" ;)

Albertino

Albo historia o Wernerze Herzogu mierzącym z broni do Kinskiego na planie "Fitzcarraldo" :)

Też myślę, że Hitchcock po prostu Hedren "stworzył" według swojej wizji. Jedna ze scen w "The Girl" wypadła dla mnie bardzo autentycznie, gdy Hedren jest na planie w budce telefonicznej, a Hitchcock podchodzi do niej i pyta czy jest jej zimno, bo wydaje się drżeć. Poza tym film składa się z pięknych, fotograficznie niesamowitch scen - i nie wiem czy ja już nie jestem w stanie do końca obiektywnie na ten obraz spojrzeć, bo mam wrażenie, że ten film po prostu sięga do "The Birds" za często. Stąd rozumiem dlaczego młodych widzów (lub) nieznających twórczości Hitchcocka ten film może zachwycać.

Albertino, pamiętasz może tytuły i autorów tych biografii, które czytałeś o Hitchcocku? Chętnie sobie zakupię. Dzięki.

Edytellla

Po polsku wyszła jedna z nich - "Życie w ciemności i pełnym świetle" Patricka McGilligana.

Albertino

Będę natrętna - a ta druga? (zakładam, że w wersji angielskiej)

Edytellla

http://books.google.pl/books?id=mfx4PaeL1nUC&printsec=frontcover&dq=hitchcock&hl =pl&sa=X&ei=l7PUUJz9HIOmhAfLk4HoBA&ved=0CDQQ6AEwAA

Albertino

Dziękuję za lektury na zimę :)

ocenił(a) film na 5
Albertino

Wiecie może lub jak myślicie czy ta postać Jima Browna jest autentyczna? Z uwagi, że ani razu nie mogłem zakodować jaką ma funkcje na planie filmowym oraz, że służy głównie aby głównie bohaterowie mogli mu się zwierzać podejrzewam, że to wymyk scenarzysty.

Picu

Jim Brown był postacią prawdziwą. Był asystentem Hitchcocka na planie "Ptaków", ogólnie pracował z nim przez wiele lat.
Twórcy "Dziewczyny" oparli się o "biografię" Hitchcocka wydaną przez niejakiego Spoto (osobiście nie przeczytałabym niczego co ten pan pisze, choćby to była jedyna literatura pod ręką w toalecie).
Rzekomo wiele informacji/sensacji pochodzi z wywiadów z Brown'em. Szkopuł w tym, że Jim Brown zmarł zanim film został ukończony i nijak może potwierdzić lub zaprzeczyć. Natomiast żona Brown'a twierdzi, że producenci naciągneli i przeinaczyli informacje, których jej mąż im udzielił.

ocenił(a) film na 6
Edytellla

Edytellla, możesz mi powiedzieć, dlaczego nie przeczytałabyś nic od Spoto, " choćby to była jedyna literatura pod ręką w toalecie"? Bardzo mnie to zainteresowało.

Picu

Hej, zapraszam do zagłosowania w ankiecie na najlepszy film Hitchcocka na moim blogu: http://www.filmweb.pl/user/camillo_kp/blog/550926
Będę wdzięczny:)

ocenił(a) film na 3
Albertino

Moim zdaniem ten argument o impotencji Hichcocka jest dosc niepotrzebny - juz zostawiajac samego rezysera i skupiajac sie tylko na filmie w scenie gdy proponuje jej "jedyna sluszna forme zaplaty" wyraznie widac ze chodzi jedynie o wladze - "udaje taka cnotke to ja jej polaze gdzie jej miejsce i ze nalezy do mnie". Zreszta schadzac w ogole glebiej w tematyke gwaltow na kobietach warto pamietac, ze one nie maja nic wspolnego z pozadaniem seksualnym, przeprowadzono ankiete w ramach badan o przyczynach gwatlu wsrod wielu(czytalam to dawno temu i juz nie pamietam dokladnie) wiezniow skazanych wlasnie za to i najpopularniejsze byly wlasnie pragnienie pokazania kto ma wladze, pragnieni zrobienia czegos nielgalnego czy pragnienie zrobienia czegos wrednego partnerowi ofiary np. z zemsty ale w ogole nie sama frustracja seksualna (mozna ja zaspokoic przeciez samenu)...

barney_w_spodnicy

Tak, i na pewno sprawdzają się te teorie o okazywaniu władzy itd. w wielu przypadkach gwałtów.
Natomiast film "Dziewczyna" jest w zamyśle filmem biograficznym, narzucającym wersję, że Hitchcock był predatorem osaczającym bezbronną aktorkę. Producenci tak bardzo chcieli oddać taki obraz prześladowań kobiety-aktorki przez mężczyznę-reżysera, że użyli wszelkich możliwych sposbów. I tego, o którym Ty wspominasz, czyli chęć okazania władzy, dominacji, itp. Ale też w niektórych momentach pokazują go jako postać emocjonalnie słabą, wręcz nieporadną, spragnioną i szukającą fizycznego kontaktu. Dlatego uważam, że fakt, iż reżyser był impotentem jest jak najbardziej na miejscu przy rozważaniach czy sprzedawana nam wersja zdarzeń jest możliwa, i na ile sam film jest realny.

jacpod

Dzięki :) Daj znać jakie refleksje po filmie.

ocenił(a) film na 5
Edytellla

Fil jest po prostu NUDNY. "Hitchcock" - Anthony Hopkins i Helen Mirren o wiele lepszy.

klikk12

Hej, zapraszam do zagłosowania w ankiecie na najlepszy film Hitchcocka na moim blogu: http://www.filmweb.pl/user/camillo_kp/blog/550926
Będę wdzięczny:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones