Obejrzalem film podchodząc do niego nieco sceptycznie.Wydawało mi sei ze to kolejna komedia w stylu Nothing Hill,gdzie mezczyzna poznaje kobiete imimo przeciwienstw losu na koncu jest wielka polomienna LOVE na zawsze.I rzeczywiście jest,ale miłośc rodzicielska.Kiedyś Kayah w jednej piosence stwierdzila,że najpiekniejsza milosc to ta rodzicielska,ten film mnie o tym przekonał :)Polecam,na filmie mozna sie wzruszyc i posmiac.W filmie zabrakło mi jednego-gdy Ben i Liv rozmawiają przechadzając sie przez wypozyczalnie video,powinien wisiec tam wieeelki plakat z "Armagedon" :D