Dziewczyny śmierci
The Final Girls
2015
czyli rzeczywistość filmowa w rzeczywistości filmowej, co do samego filmu za mało slashera za dużo pogadanek nastolatków
to koniecznie Cabin In The Woods.
Swoją drogą chyba właśnie tym filmem inspirowany był The Final Girls (tam właśnie dokładnie, jak tu, wypunktowano slasherowe schematy). tyle, że Finałowe Dziewczyny zrobione są bez polotu, wyczucia i humoru. Do tego film wygląda strasznie. Mam wrażenie, że twórcy nigdy nie widzieli...
Film opowiada o nastoletniej córce królowej horrorów lat 80. Dziewczyna i jej przyjaciele utknęli w najpopularniejszym filmie matki, w którym muszą w kółko i w kółko walczyć o życie z pewnym seryjnym mordercą.
No niestety nie da sie tego ogladac na trzezwo ,wygladalo to jakby jakis aspoleczny 13 latek ktory dopiero zaczyna rozumiec czarny humor napisal scenariusz i wyrezyserowal .Postacie plytkie i stereotypowe do bolu (wiem ze taki byl cel ,ale sa granice miedzy inteligentna ironia a gimbusiarstwem) gra aktorska taka 4,5 na...
więcej
Producenci gdyby wykazali się wyobraźnią ciut większą ?to kto wie ? A tak to wyszedł gniot i tyle :) Nina Dobrev jest niezła ;)
Mam nadzieję, że druga część to nie tylko żart w ostatniej scenie filmu, ale że takie coś faktycznie powstanie. Wiadomo, że nie będzie już tak dobre, ale Taissa Farmiga zawsze spoko. xd
Grupa młodzieży trafia do ekranowego świata kultowego slashera. Ze świetnego pomysłu mógł wyjść kultowy hołd dla gatunku, ale niestety bardziej wyszła parodia.
WIĘCEJ:
http://quentin.pl/2015/10/recenzja-filmu-the-final-girls.html
Najbardziej zaskakujący film roku. „The Final Girls” okazał się przyjemną niespodzianką dla każdego, kto początkowo patrzył na niego przez pryzmat kolejnego throwback horroru. Na tle pozycji jak „Lost After Dark” czy „Camp Dread” projekt Todda Straussa-Schulsona wyróżnia się wieloma przymiotami. Jest przede wszystkim...
więcej
po pierwsze to nie horror - tylko komedia-żart z młodzieżowych slasherów, z dużym niewykorzystanym potencjałem.
ocenił(a) film na 5nie ma tutaj nic z horroru, nic nie straszy...jest pastisz młodzieżowego slashera, który (np. taki Krzyk) sam w sobie bardziej śmieszy niż straszy... Jest w miarę ciekawy wyjściowy pomysł (utknięcie w filmie), z którym twórcy niewiele robią albo nie wiedzą co zrobić. W połowie film zaczyna się nużyć. dużo ckliwych scen...
więcej
