Jak zwykle w rolach komediowych fenomenalny Biggs, ale poza nim reszta filmu jest przeciętna. Najśmieszniejsza scena to ta, w której bohater grany przez mojego ulubieńca Biggsa wypowiada swoje arcy głupie poglądy na temat starców. Filmowi daję 7 tylko ze względu właśnie na Jasona. Gdyby nie on byłaby 6.