jakiś nerwowy się robisz bardzo. Czy zostałeś może skrzywdzony przez kogoś/coś związanego z jakąś religią?

Ktoś wierzy w stworzenie człowieka na obraz Boga, a Ty wierzysz w wielki wybuch. Obie wiary jak na razie nie do udowodnienia.

Odnośnie niezmienność praw fizyki i matematyki też się trochę mylisz, bo w czarnej dziurze ponoć nie obowiązują.

"To jest dogmat, w który trzeba uwierzyć," - jak ktoś musi ... ja nie muszę. Ty musiałeś?

"Czy naprawdę myślisz, że uczeni kościoła i religijni guru dochodzili do tego w natchnieniu niebios? Do tak śmiesznych rzeczy, że kobieta powstaje z uszkodzonego nasienia, że od masturbacji dostaje się ślepoty i rosną włosy między palcami, że Ziemia jest płaska, że otyli są mądrzejsi, że ucięcie łechtaczki zapisuje do Nieba? "

Czy naprawdę myślisz, że uczeni i naukowi guru byli zawsze bezbłędni?
Przykłady ze świata naukowego na przestrzeni dziejów:

- teoria powstawania wszechświata z niczego
- fizjonomika
- opuszczanie krwi - dobre na wszystko
- elektrowstrząsy dla chorych umysłowo - dobre na wszystko
- fizjonomika
- frenologia
- lamarkizm
- psychoanaliza
- eugenika (kiedyś uważa za naukę)
- poglądy Arystotelesa na zależność prędkości spadania ciał od masy
- i wiele innych...

(Oczywiście nie dyskredytuje nauki w ogóle, żebyś mi nie zarzucił zaraz.)

To, że jakiś nawiedzony kaznodzieja wymyślił sobie, że oślepnie od masturbacji to ma o czym świadczyć? Chyba tylko o jego głupocie . Chyba trochę logika Ci szwankuje jednak, jeśli te ekstremalne przykłady mają być dowodem na cokolwiek...

----

Wątek w którym dyskutujemy zatytułowany jest "Boga nie ma...".
Ty uważasz, że Boga nie ma ponieważ znalazłeś sprzeczności w Biblii.
Jeśli to jest dla Ciebie rozstrzygający dowód to sprawa zamknięta. O czym tu jeszcze dyskutować...

W myśl teorii Hawking'a powstałeś z niczego.

"Ktoś wierzy w stworzenie człowieka na obraz Boga, a Ty wierzysz w wielki wybuch. Obie wiary jak na razie nie do udowodnienia. "

- Po pierwsze, Wielki Wybuch nie jest wiarą bo da się udowodnić matematycznie. Nie ważne co na ten temat uważasz bo to po prostu fakt. A po drugie matematyka zawsze działa. A po trzecie, tym twierdzeniem negujesz całą mechanikę kwantową.

"Odnośnie niezmienność praw fizyki i matematyki też się trochę mylisz, bo w czarnej dziurze ponoć nie obowiązują. "

- Horyzont zdarzeń też jest zdefiniowany matematycznie.

"ja nie muszę. Ty musiałeś? "

- Będąc chrześcijaninem musisz uznać biblię jako słowo boga. To jest dogmat, w który musisz uwierzyć. Dogmat cechuje konieczność zgody bez względu na konsekwencje, np. papież zabrania używać antykoncepcji w najbardziej spustoszonym przez AIDS kontynencie - Afryce. Fundamentalna różnica pomiędzy nauką a religią jest taka, że religia opiera się na racji autorytetu bez względu na konsekwencje, a nauka polega na ciągłym dochodzeniu i śledztwie, który może zanegować coś, do czego doszła wcześniej. Biblia i Koran jest jedyną "nauką" na ziemi, która uważa się za nieomylną, podczas gdy naukę od religii wyróżnia elastyczność i otwartość myślenia.

"Czy naprawdę myślisz, że uczeni i naukowi guru byli zawsze bezbłędni?
Przykłady ze świata naukowego na przestrzeni dziejów:..."

- Naukę tak samo jak matematykę cechuje metoda prób i błędów. Coś czuję, że próbujesz tu obwiniać naukę o totalitaryzm (eugenika, dyktatura naukowa opisana przez Russella, Huxley'a, Glatona - kuzyna Darwina itp.), ale to już inna kwestia (bo jeżeli totalitaryzm jest skutkiem "nauki" a nie religii, to dlaczego hitler w Mein Kampf zadeklarował się jako chrześcijanin z misją od zbawiciela? Dlaczego przysięga SS brzmiała: "Przysięgam na Boga Wszechmogącego chronić Fuhrera"? Dlaczego Hitlerowcy nosili na mundurach dewizę "Bóg z nami"? Dlaczego wszyscy zwolennicy i wyborcy Hitlera należeli do Luterańskiego Kościoła Rzeszy? Dlaczego Hitler w latach 30 ogłosił wojnę z ateizmem? Dlaczego absolutnie pierwsza umowa międzynarodowa III Rzeszy to był konkordat z Watykanem obejmujący przejęcie kontroli przez Kościół nad edukacją niemiecką?). Aczkolwiek faktycznie gdyby podejść najchłodniej i najbardziej materialnie do sprawy to rzeczywiście "użyteczniej" byłoby wyeliminować tych bezużytecznych, słabszych zjadaczy, a w tym momencie już wchodzi moralność przesądzająca o tym, czy to jest w porządku, którą można posiadać bez religii i jej niebiańskiego Wielkiego Brata ze swoim totalitarnym systemem kar i gróźb septylionów lat niewyobrażalnych dla ludzkiego umysłu tortur piekielnych w lawie siarki i ognia dla miliardów ludzi za jedną grzeszną myśl. Co do psychoanalizy to nie wiem, co tu błędnego. Freud co prawda był krytykowany przez swoich naśladowców za to, że badał tylko chorych ludzi a swoje spostrzeżenia odniósł do ogółu ludzkości, ale ten człowiek jak nikt inny na świecie poznał najgłębsze zakamarki ludzkiej psychiki i położył podwaliny pod współczesną psychologię i psychiatrię.

"To, że jakiś nawiedzony kaznodzieja wymyślił sobie, że oślepnie od masturbacji to ma o czym świadczyć? Chyba tylko o jego głupocie . Chyba trochę logika Ci szwankuje jednak, jeśli te ekstremalne przykłady mają być dowodem na cokolwiek... "

- Nie jakiś tam "nawiedzony kaznodzieja" sobie wymyślił te mądrości, tylko władze kościelne, jak nie zaaprobowały lub tłumiły głos opozycji naukowej albo w roli cenzora albo kata, to same te mądrości tworzyły.

"W myśl teorii Hawking'a powstałeś z niczego."

- W myśl pięcioksięgu mojżeszowego świat istnieje zaledwie kilka tysięcy lat, a ortodoksyjni Żydzi, którzy liczą lata od początku świata mają rok ok. 5775, a po drugie wiesz w ogóle, że istnieje nie tylko monoteistyczna koncepcja stworzenia tożsama z osobowym bogiem, ale np. panteistyczna uznawana przez wielu ateistów w tym przez Dawkinsa czy Einsteina? Religia nie mówi prawdy na temat stworzenia bez względu na to, co sobie o tym myślisz, po prostu nie jest prawdą. Nie ma w niczym pokrycia.

"Wielki Wybuch nie jest wiarą bo da się udowodnić matematycznie" - poproszę w takim razie o źródła tego twierdzenia.

"Będąc chrześcijaninem musisz uznać biblię jako słowo boga."

Nieprawda.
Jest to zbiór ksiąg napisanych przez wielu ludzi natchnionych przez Boga (w mniejszym lub większym stopniu).
Gdyby było to słowo samego Boga rozumiane dosłownie, to nie było by nawet w najmniejszym stopniu wewnętrznie sprzeczne.
Pierwsi chrześcijanie nie znali przecież w ogóle Nowego Testamentu w obecnym kształcie więc nie ma mowy o uznawaniu go na zasadzie dogmatu.

To na czym chrześcijaństwo jest zbudowane i co jest w nim najważniejsze to zmartwychwstanie Jezusa i przykazanie miłości.

Cała reszta dogmatów powstałych na przestrzeni dziejów to mniej lub bardziej racjonalne wymysły kaznodziejów. Jako chrześcijanin nie muszę uznawać żadnego z nich i właśnie ogromnej większości nie uznaję.

Naukę cechuje metoda prób i błędów, owszem.
Religia np. katolicka również nie jest ich pozbawiona. Kościół katolicki przeprasza przykładowo za swoje błędy średniowieczne. Nie mylić religii z wiarą.


"- Nie jakiś tam "nawiedzony kaznodzieja" sobie wymyślił te mądrości, tylko władze kościelne, jak nie zaaprobowały lub tłumiły głos opozycji naukowej albo w roli cenzora albo kata, to same te mądrości tworzyły."

To, że w czasie nawet całych dekad władze jakiegoś kościoła były "nawiedzone", zakompleksione, zahukane, itd. to świadczyć to może wyłącznie o ludzkiej głupocie, a nie o nieistnieniu Boga.


W naszej dyskusji oczywiście nie rozstrzygniemy bezspornie istnienia lub nieistnienia Boga.
Jest to dyskusja znana od wieków i zapewne dyskusją pozostanie. Skończyć ją może jedynie:
a) wyginięcie ludzkości,
b) ukazanie się Boga wszystkim ludziom.

"Nieprawda.
Jest to zbiór ksiąg napisanych przez wielu ludzi natchnionych przez Boga (w mniejszym lub większym stopniu).
Gdyby było to słowo samego Boga rozumiane dosłownie, to nie było by nawet w najmniejszym stopniu wewnętrznie sprzeczne.
Pierwsi chrześcijanie nie znali przecież w ogóle Nowego Testamentu w obecnym kształcie więc nie ma mowy o uznawaniu go na zasadzie dogmatu. "

- Za coś takiego w każdej wspólnocie wierzącej w judeo-chrześcijańskiego boga zostałbyś uznany za heretyka.

"Naukę cechuje metoda prób i błędów, owszem.
Religia np. katolicka również nie jest ich pozbawiona. Kościół katolicki przeprasza przykładowo za swoje błędy średniowieczne. Nie mylić religii z wiarą. "

Dlaczego ty nie rozumiesz, że religia nie jest prawdą, bo jest absolutnie nieweryfikowalnymi, pustymi hasłami wziętymi totalnie z powietrza? Jak zweryfikujesz, czy obrzezanie - tj. obcięcie napletka czy warg sromowych pochwy - jest warunkiem wejścia do żydowskiego nieba? Jak chcesz weryfikować boga? I Czym? Jak zweryfikujesz, czy złożenie chomikowi ofiary z muchy udobrucha Wielkiego Czu-Czu z Gór Gibraltaru? Jak zweryfikujesz, czy złożenie ofiary całopalnej ze stonki ziemniaczanej przebłaga Złoty Dzbanuszek odpuszczenie grzechu jedzenia kiszonej kapusty? Weryfikacja religii polega na tłumaczeniu jednego nieweryfikowalnego dogmatu drugim. Np. "Dlaczego bóg pochodzący z tabliczek kamiennych epoki brązu dopuszcza na zło"? Uzasadnienie: "Bo logika boga pochodzącego z tabliczek kamiennych epoki brązu mija się z logiką ludzką". Dlaczego? "Bo tak jest napisane na tych tabliczkach", a jeżeli się mylimy to popełniliśmy błąd w badaniu tych tabliczek i powinniśmy go dalej weryfikować na ich postawie. A na którym religijnym dogmacie oprzesz działanie samochodu? Na żadnym. Jeżeli samochód z papieżem zepsuje się na środku pustyni, pokropienie go wodą święconą i odmówienie rytuału nie uruchomi samochodu. Oprzesz go na widocznych i działających wyliczeniach matematycznych. Jeżeli zaś według religii 4x4=2, to oznacza, że poprostu nie jesteś w stanie zrozumieć doskonałego planu bożego.

"- Za coś takiego w każdej wspólnocie wierzącej w judeo-chrześcijańskiego boga zostałbyś uznany za heretyka."

Nie prawda :) !

"Dlaczego ty nie rozumiesz, że religia nie jest prawdą, bo jest absolutnie nieweryfikowalnymi, pustymi hasłami wziętymi totalnie z powietrza?"

Oczywiście, że to zdanie jest nieprawdziwe. To, że coś jest nieweryfikowalne absolutnie nie oznacza że nie jest prawdziwe.

W żadnej z Twoich wypowiedzi (nawiasem mówiąc ciekawych merytorycznie i logicznie) nie znalazłem dowodów (bezpośrednich, pośrednich, czy jakichkolwiek) na nieistnienie Boga.
Skupiłeś się na interpretacji Biblii.

Jak już mówiłem, istnienie Boga jest przedmiotem dyskusji od zarania dziejów ludzkości więc z absolutną pewnością dyskusja ta będzie trwała jeszcze dłuuuugo...

"To, że coś jest nieweryfikowalne absolutnie nie oznacza że nie jest prawdziwe. "

Przedstawię ci, jak wygląda twoje rozumowanie. Wielki Swaróg natchnął mnie właśnie swoją nową nowiną. Oto ona: Wszystko powstało w momencie, w którym zacząłeś czytać ten komentarz. Witaj wśród żywych. Wszechświat trwa dokładnie 15 sekund, ale ty myślisz sobie: wiem, że wszechświat jest starszy niż 15 (teraz już 17) sekund, mam wspomnienia z całego życia, no i mamy historyczne zapiski i odkrycia sięgające tysiące lat wstecz. Stworzyłem wszechświat dokładnie 26 sekund temu i zaprojektowałem by WYGLĄDAŁ na stary. Wszystkie twoje wspomnienia wszczepiłem w twój umysł, a wszystkie twoje zdjęcia rodzinne sfabrykowałem, żeby wyglądały na prawdziwe, bo wszyscy twoi krewni nie są tak naprawdę z tobą spokrewnieni. Po prostu stworzyłem wspomnienia byście myśleli, że jesteście krewnymi. Ulepiłem nawet DNA by stwarzało pozór waszego pokrewieństwa. Masz jakieś blizny z dzieciństwa np. gdy wywróciłeś się na rowerze albo na karuzeli? Sam je stworzyłem, by wyjaśniały twoje traumatyczne wspomnienia. No dobrze, myślisz sobie, ale co z pępkiem? To tylko część doskonałego i niepojętego ludzką logiką boskiego planu. A co z tymi wszystkimi dowodami wskazującymi na wiek świata: np. ciała na cmentarzach? Odpowiedź jest prosta: sam je zakopałem. A skamieliny w ziemi?: sam je podrzuciłem. A piramidy? Wielki Mur Chiński? Stonehenge? Też. A radioizotopy?: własnoręcznie je wyważyłem. Odległe o miliardy lat świetlnych galaktyki, hiperolbrzymy, gwiazdy, mgławice? Umieściłem fotony wokół Ziemi, abyś mógł je podziwiać. Stworzyłem też ludzi we wszystkich stadiach życia: Część w trakcie seksu, części kobiet wsadziłem płody do brzuchów, niektóre w trakcie rodzenia, a większość w średnim wieku. Niektórych nawet stworzyłem przed samą śmiercią: część z nich potrącanych przez samochód, innych na froncie ostrzeliwanych pod falami kul, a innych w nieuleczalnej śpiączce. Część wsadziłem do więzienia, i podrzuciłem dowody oraz wspomnienia, byście myśleli, że popełnili zbrodnie. A co z tymi wszystkimi książkami, filmami? A muzyka, sztuka? A internet?: znowu ja. Oczywiście jest wielu ludzi, którzy będą wam wmawiać, że to nieprawda. Sam ich tak zaprojektowałem. Część z nich to naukowcy. Oni naprawdę myślą, że mogą użyć logiki i rozumu. Tak, tak, ja ich tak nakręciłem. Podrzuciłem też kilka książek (spośród miliardów innych, które i tak są mojego autorstwa), w których twierdzę, że świat powstał nieco inaczej, wśród nich jest między innymi Koran i Biblia. Istnieją ludzie głęboko wierzący, że te księgi są w 100% prawdziwe. Ich wspomnienia też sfabrykowałem, aby myśleli, że to co przeżyli wcześniej to prawda. Dlaczego? Bo niezbadane są wyroki boskie.

Wszystko oczywiście zmyśliłem, ale wiesz co? Nie ma nawet sposobności aby zaprzeczyć takiej teorii, czyż nie?

"W żadnej z Twoich wypowiedzi (nawiasem mówiąc ciekawych merytorycznie i logicznie) nie znalazłem dowodów (bezpośrednich, pośrednich, czy jakichkolwiek) na nieistnienie Boga.
Skupiłeś się na interpretacji Biblii. "

- Aha, myślałem, że bóg pochodzi z biblii. A, nie, sorry, powinienem interpretować powieści Tolkiena.

trochę późno, bo po 2 miesiącach ale jest moja odpowiedź !

Jest ona krótka: Zmieniłem zdanie i zgadzam się z Tobą.

doprecyzuję jeszcze.
Zgadzam się, że wiara w jakiegokolwiek boga znanego z różnych religii jest bezpodstawna.

Pozostaje mi jednak taka nieodparta jak na razie myśl, że jednak coś innego niż ślepy los doprowadziło do naszego powstania. Ale co to było? Nie mam pojęcia...

Pierwsza zasada termodynamiki mówi, że energia nie może zostać zniszczona. Wszechświat jest wieczną energią, która zmienia swoją formę. Elektromagnetyzm, energia nuklearna i grawitacja to wieczna energia, która kształtuje wszystko za sprawą fizyki. I już masz odpowiedź ;)

Ja czytałem, przerażająca lektura pełna sprzeczności i dziecinnego "boga". W cudzysłowie, bo JHWH to dzieciak.

Ludzie uwierzą w prawie wszystko, co im się wmawia i w tym cały problem.

Cud w Heroldsbach słyszałeś o nim? Wpisz na youtube: Kaseta z egzorcyzmu Anneliese Michel napisy PL/DE 1/10. To jest tylko jedno nagranie 93 mnutowe, ale jest ich wiecej, lecz nie wiem gdzie one są.

Skąd wiesz, że te nagrania są autentyczne? Osoby chore psychicznie też mogą wydawać takie odgłosy.

I myślisz ze osoba chora psychcznię zdzierała by sobie tak głos, mówiła o wszystkich rzeczach o których mówi szatan ( Tylko dlatego że egzorcysta wzywa Trójce Przenajświętrzą i Maryje. Obejzałaś całość czy tylko 2 minuty.

Oczywiście, że tak. Starczy, że osoba chora psychicznie dostatecznie mocno wierzy w to, że jest opętana (co może wynikać nie tyle z choroby, ale samego otoczenia wmawiającego chorej taką a nie inną wersję).

Żebyście zeszli z tej choroby psychicznej, to pomińmy już ten głos, lecz skupmy się na informacjach jakie mówi Anneleise to też podpasujesz pod jakąś chorobę psychiczną? Już nie będę wymyślał nazwy, aby nie wprowadzać ironii.

Tak mogę to logicznie i sensownie wytłumaczyć. Tylko po co skoro zacznie się ponownie płacz, że to naciąganie faktów, domysły, podszepty szatana, efekty morderczej marihuany czy cholera wie co?

Interesujesz się chorobami psychicznymi Dealric, czy na siłę chcesz znaleść jakąś ułomność? Nie znam dokładnie jakie były przeprowadzane badania na anne, ale jak sie orientuje to już oświadczono, że nie była chora psychicznie. W książce pt; "Egzorcyzmy Anneliese Michel" Goodmana opisane jest pod względem naukowym to opętanie. Przeczytasz, czy zostaniesz przy teorii psychozy? Bo myślę że nikt na tym forum nie uświadomi ci więcej niż Goodman o tym opetaniu . Pozdrawiam

Oba. A co do książki to można napisać wszystko, szczególnie jak na tematyce ma się niskie pojęcie Fajnie, że ktoś nie mający pojęcia o medycynie za to wychowywany w katolickich szkołach całę życie obiektywnie oświadcza, że ktoś nie był chory psychicznie... Pisze to w co wierzy, ale nie ma żadnych dowodów jak każdy zresztą.

Nie chce się mądrować , bo nie wiem, lecz ja w to wierze. Uważam również, że nikt nigdy nie udowodni ci istnienia Boga w 100%, tak że będziesz pewny do końca życia( a tego zapewne oczekujesz). Czy wszyscy ludzie opętani to są osoby o skrzywionej psychice, że tak zapytam?, bo opętań na świecie jest mnóstwo.

Oczywiście, że NIE MOŻNA udowodnić istnienia boga, istnienia opętań itp. O to chodzi w wierze. Albo wierzysz, albo wiesz.
Stąd jakiekolwiek stwierdzenie na temat pewnych dowodów na opętania itp można z miejsca obalić.
Swoją drogą widzę szybko porzuciłeś obalony argument książki.

Ale sorry, nie odpowiedziałes mi na ostatnie pytanie. Czy te wszystkie opetania, ci wszyscy egzorcyści na swiecie kłamią, każda osoba opętana jest psychiczna, czy po prostu robią se jaja. Ja wątpię, a ty?Sam miałem przyjemność z jednym rozmawiać i wątpie, że opowiadał sobe historie z tysiaca i jednej nocy.

No chyba, że wszyscy ksieża mają nie równo pod sufitem?Obalisz to?

A co to ma do czegokolwiek? Tzn co Ci księża do czegokolwiek mają?
A wiesz co CI powiem? Wiele religii jest od chrześcijaństwa większych? Obalisz je? W końcu więcej osób czyli wychodzi, że jest prawdziwsze.

Chciałbym podkreślić, że nie jestem teologiem i trochę odbijamy od tematu. Nie wiem czy czytasz co pisze, bo wydaje m się,że mnie nie słuchasz, a wtedy rozmowa nie ma sensu?Mówisz-"A co to ma do czegokolwiek? Tzn co Ci księża do czegokolwiek mają? "- Przecież rozmawamy o opetaniach nawiazujac do Anne, która również była opętana. Mnóstwo ludzi jest opętanych i to o niczym według ciebie nie świadczy, wszyscy są chorzy? Egzorcyści właśnie próbują wypędzić te duchy nieczyste. Odpowiedz na to pytane, a nie mówisz o innych religiach. Nie wiem czy wiesz, ale nie zawsze wiekszość ma racje w każdej dziedzinie życia. Prosze o odpowiedz nawiązująca do mojej.:)

A skąd wiesz, że są opętani? Masz na to niezbite dowody? Byłeś naocznym świadkiem?
Nie! Ludzie mówia, że (oni bądź inni) są opętani!
Mnóstwo ludzi twierdzi, że jest Napoleonem (wielu pewnie twierdzi, że jest napoleonką nawet) czy to znaczy, że tak jest naprawdę?
Nie mam jak odpowiedzieć na Twoje pytanie, bo z góry zakładasz, że tylko twoja wersja może być prawdziwa. Raz piszesz, że skoro tyle osób tak twierdzi to muszą mieć rację, a potem, że większość nie zawsze ma rację.
To jak w końcu jest? Większość musi mieć rację? Czy może ma tylko jak jest to na rękę?
Cały czas nie podajesz żadnego dowodu na istnienie opętań. Twoimi "dowodami" jest to, że ktoś tak powiedział. Jak dostatecznie dużo ludzi będzie twierdzić, że skok z wieżowca dobrze robi na wątrobę to skoczysz, bo skoro tyle osób tak mówi to ma rację?
Teraz ja czekam na odpowiedź w której będzie zawarty choć jeden argument oparty na czymś innym niż ktoś coś mówi.
A tak btw rozmawiamy o opętaniach nawiązując do Annie, co do której NIEKTÓRZY (powiazani zawsze z kościołem swoją drogą) ludzie twierdzą, że była opętana. Dowodu na to nie ma, a i ten dokument nie udowadnia nic. Niby jest kilkadziesiąt godzin materiału dowodowego, a jednak dziwnym trafem nie pokazano z tego nic co byłoby niezbitym dowodem na opętanie (tak w tym filmie, jak i w sieci ogólnie). Chcesz mi powiedzieć, że co? Mają taki kaprys i nie pokażą? A może po prostu tego dowodu tam nie ma?

"Tak mogę to logicznie i sensownie wytłumaczyć.'', jak byś mógł wytłumaczyć to opętanie według twojego myślenia. Równie dobrze ja bym się mógł domagać bardzo twardych dowodów na chorobe psychiczną. Proszę o opisanie tej choroby!

A powiec mi jeszcze jedno, jaki twoim zdaniem byłby niezbity dowód na opetanie?

Chcesz wytłumaczenia choroby psychicznej? Poczytaj podręczników psychiatri pochodź na uniwersyteckie wykłady z psychiatrii i psychologii. Mało dowodów? Tam wszystko Ci wytłumaczą znacznie lepiej niż ja mógłym, bo żaden ze mnie specjalista.
jakiego chciałbym dowodu na opętanie? Żadnego. Bo jak pisałęm jest to rzecz której udowodnić się nie da. Tak samo jak Boga.
Można wierzyć w to, że opętanie istnieje, ale nie można mówić, że to fakt. Nie można mówić, że opętanie to fakt.
Tak naprawdę każda taka osoba zaprzecza sama sobie.

Dowodów jest dużo, ale ludzie nie chcą wierzyć i usilnie zaprzeczają temu co jest. Annneliese nie miała epilepsji,to podaj jakąś nazwe innej choroby, tylko nazwe.

To musiałbym znać dokładnie objawy i znać wszystkie nazwy chorób psychicznych. Uświadomie CIę ale nie jestem psychiatrą by umieć od tak stwierdzić co to za choroba.
A dowodów nie ma. Jakby były to byś dawno podał.
Kończę tą rozmowę bo nie ma ona już najmniejszego sensu. Mówię podaj dowód to go nie ma, dzień później nagle dowodów jest dużo, tylko szczegółów nie ma. Plączesz się i gadasz głupoty więc przemyśl jeszcze raz to wszystko.
A tak na przemyślenie nieznajomości nazwy choroby przeze mnie to kiedyś piorun też był działaniem boskim. A jednak udowodniono, że nie jest dzięki rozwojowi nauki. Nauka się rozwinie i kolejne "cuda i opętania" okażą się banalnie łatwe do wytłumaczenia w sposób racjonalny.

Ogólne takie rozmowy do niczego nie prowadzą. Spójż ile na tej stronie jest wypowiedzi, a każdy i tak na końcu będzie mówił swoje prawdy. Dzeki za rozmow.Pozdrawiam

PS: Nawiązujac do tego ze wiele religi jest wekszych od Chrześcjaństwa.:
- Chrześcijanstwo-Liczba wyznawców – 2,3 mld
- Islam -Liczba wyznawców – 1,6 mld
-Buddyzm_Liczba wyznawców – 450 mln
-Judaizm-Liczba wyznawców - 14,5 mln
To są 4 najpopularniejsze religie.

Szatanizm - 666 mld

"najpopularniejsze " - właściwie bardzo celnie to ująłeś i poniekąd przyznałeś tym rację osobom, z którymi tutaj dyskutujesz.

Zapomniałeś w tym spisie o osobach bezwyznaniowych, których jest ok. 900 mln, nie mówiąc już oczywiście o tym, że wiele osób należy do jakiejś religii, a w nią nie wierzy i też się zalicza do grupy tych bezwyznaniowców.
Takie liczby w ogóle o niczym nie świadczą, bo zależy od 150 innych czynników, a wtedy dopiero od nastawienia do wiary człowieka.

Słyszałeś kiedyś o takiej chorobie jak zespół Cotarda? To choroba, którą można leczyć i człowiek jest w stanie powrócić do społeczeństwa. I teraz zgadnij jakie zdanie na temat tej choroby ma Kościół?
Swoją drogą - polecam lekturę na temat tej choroby, jest naprawdę bardzo ciekawa i specyficzna.

A wiesz co się dzieje z księżmi, którzy mają inne zdanie niż reszta Kościoła? Kończą jak ksiądz z Jasienicy, o którym tak głośno ostatnio.
Ksiądz nie ma prawa mieć innego zdania, jest narzędziem Kościoła i jako takie funkcjonuje, więc i popiera egzorcyzmy.

Wierzysz w Boga i chodzisz do kościoła?

To nie Twoja sprawa.

Nie musiał. Ignorancja nie zaklina rzeczywistości.

"Natura? Ktoś musiał stworzyć tę naturę"

Bóg? Ktoś musiał stworzyć tego boga

Nie, jeżeli pod pojęciem "boga" przyjmiesz czystą energię, która po prostu sobie krąży od zawsze gdzieśtam między atomami, ludźmi, planetami i zieloną trawką. ;).

Oczywiście, że tak. Ale dyskusja jest pod filmem z którym jednak kojarzy się konkretny bóg, którego wymyślili ludzie, więc moja wypowiedź tyczyła się właśnie konkretnego boga. Pozdrawiam

>Wydaje mi się, że jeśli bóg istnieje to nie będzie mnie oceniał przez pryzmat mojej wiary, tylko jakim człowiekiem byłam

Cytat z pewnych objawień : "Kto świadomie za życia odrzuci Boga ten zostanie po śmierci przez Niego odrzucony.Dusza jego pójdzie w "ciemności zewnętrzne",gdzie będzie "płacz i zgrzytanie zębów". Stamtąd nie ma już wybawienia ni powrotu."

Widać, że niewiele wiesz na temat Islamu. Proponuję się douczyć.

Nie zauwazylam bym pisała coś co mogłoby udowodnić moja wiedzę lub brak wiedzy na temat islamu.

"Kittypower" od kiedy choroba psychiczna obdarowuje zdolnościami lewitacji, mowy pięcioma językami oraz nadludzką siłą? Nie wiem czego Cię uczono na lekcjach religii i czy byłaś w ogóle na nich obecna, ale Jezus uczy nas poprzez Ewangelię:

"Do kazdego wiec, który sie przyzna do Mnie przed ludzmi, przyznam sie i Ja
przed moim Ojcem, który jest w niebie." (Mt 10,32).
"Lecz kto sie Mnie zaprze przed ludzmi, tego zapre sie i Ja przed moim Ojcem,
który jest w niebie." (Mt 10,33).

Myślę ,że Bóg będzie osądzał Cię zarówno za to jaką osoba jesteś jak i to, że propagujesz ateizm.
Pozdrawiam.

Wierzący są najbardziej leniwi intelektualnie. Pozdrawiam.

Nic nie wiesz o moim intelekcie. A bez wiary nie zrobisz nic. Pozdrawiam.

Bez wiary w nadprzyrodzone zrobiłem więcej.