Może i znam słabo jej historyjkę, ale nie uwierzę w demony i, że Hitler z niej wyszedł, w Niemczech ta historia obiła się echem jak dostali tylko 6miesięcy czy tam ile za nieumyślne spowodowanie śmierci, BO BYLI KSIĘŻAMI:)

Nie wiem kto tam z niej wychodził, ale z tą osobą związane są niewyjaśnione wydarzenia i to mi wystarczy by uznać, że "coś może być na rzeczy"... Jestem jak ta antropolog w "Egzorcyzmach Emily Rose" :-]
Co do przyczyny śmierci - podejrzewam, że ilość tabletek nie była dobrana do jej niskiej wagi. Szalała, więc ją szprycowano - widziałam niejeden taki przypadek...

Szprycować, szprycowano, ale popatrz ile lat temu to było:) Medycyna nie była tak rozwinięta jak dziś, teraz jak już człowieka nie da się wyleczyć, to wycinają mu kawałek mózgu i jak roślina, jeśli chodzi o te sprawy:)

A potem eutanazja "żeby się nie męczył" - najlepiej przez zagłodzenie jak Thiery Shiavo. LOL

Ale jesteś w ogóle przeciwniczką eutanazji? Albo jak zagłodzenie Aneliesse.

Trudno powiedzieć, wprawdzie każdy powinien mieć prawo do decydowania o tym czy chce żyć (mnie np. życie zwisa), ale otwiera to ogromne pole nadużyć... Zresztą zagłodzenie to nie jest "dobra śmierć" - dobra byłaby wtedy, gdyby poddać osobę pełnej narkozie i wtedy ją zabić.

Duchy i reinkarnacja są faktem jak i zjawiska paranormalne.

W którym momencie na filmie, bądź w którym momencie książki dokumentalnej o Annaliese Michel, na podstawie której powstał obraz (z notabene genialną w tej roli Jennifer Carpenter), machają dziewczynie różańcem przed twarzą? Jak chcesz się wyśmiewać z egzorcyzmów, to najpierw sprawdź jak się je odprawia. I nie obrażaj ludzi wierzący durnymi komentarzami.

To była przenośnia, moja droga.

W życiu bym się nie domyśliła.
To była ironia, moja droga.

Z Twojej wypowiedzi nie wynika, że się domyślasz.

trzeba myśleć nad tym, co się czyta, a nie tylko nad tym, jak się odciąć adwersarzowi - na to powinno być miejsce po przyswojeniu treści jego/jej wypowiedzi.

Ktoś wierzy w to, a ktoś nie:)

Wiesz, można do tego rożnie podchodzić, ale ponoć ksiądz miał znajomego psychiatrę i z nim chodził na spotkania z dziewczyną. Z czasem uznano, że leczenie nie przynosi rezultatów.
Ja nie mam możliwości, by weryfikować te informacje i się do nich odnieść, ale jednak te taśmy raczej budzą grozę, nie oszukujmy się.
od kościoła jestem dość daleko, dalej niż dawniej. Nie wierzę w Stary Testament, w Adama, Noego itp ale jednak czuję, że jakaś siła wyższa nad nami jest. Tu nie chodzi o imię, czy Jahwe, czy Allah czy Kriszna, nie chodzi o starożytne księgi o królestwach, panach i władcach, tylko o Boga. Już Zaratustra głosił koncepcję dobra i zła (niektórzy sądzą, że została później przejęta przez Izraelitów, a w konsekwencji przez wszystkie wielkie religie) - może w Anneliese skupiło się właśnie zło, najczystsza postać zła, z którym nikt z nas nie dałby sobie rady ? Nie wiemy tego.
Pozdrawiam :)

ja podobnie, wierzę w istnienie Boga, nie wierzę za to w żaden z Kościołów/żadną z religii (choć fajna by była reinkarnacja ;) ) i nie widzę specjalnego powodu by twierdzić, że np. Allah i Bóg katolików to nie jeden i ten sam Bóg (wiadomo, że katolik powie że jego jest prawdziwy, a muzułmanin, że nie, że to Allah), no i tak poza tym myślę, że Bóg to niezły sk....syn ;) - zakładając, że w ogóle ma jakąś płeć (nie bez powodu w wypadku większości religii jest on jednak płci męskiej - patrz przedstawianie Boga choćby na płótnach ;] - jeśli chcemy pominąć kwestię boskiego zapłodnienia Maryi Dziewicy - a i prorocy i inni tacy to też mężczyźni, normalnie cóż to za przypadeczek, że Bóg wybiera wyłącznie mężczyzn ;d ), a ci co tak wierzą w Kościół (katolicki), Biblię etc. to powinni jednak poczytać trochę o (różnych) religiach i trochę ruszyć głową, i zauważyć pewne, 'zadziwiające, podobieństwa pomiędzy wszystkimi religiami jakie panowały do tej pory na naszej planecie

swoją drogą, Bóg będzie miał niezłą zagwostkę z takimi jak ja, wierzą, a jednak olewają modlitwy (w nie to już nie wierzą) i inne takie - chyba będę musiała trafić do czyśca ;) (a ciekawe co z np. Aborygenami? ktoś wie? :p) ale to może lepiej bo to niebo to chyba jednak nudne i zbyt słitaśne pewno jest

a tak a propos to gdybym była Bogiem ;) to tych co to się 'nawracają' na starość nie wpuściłabym za nic do nieba ;) co za obłuda, nawracać się tak na wszelki wypadek bo jednak w piekle może nie być przyjemnie ;/ wyobraźmy sobie np. że Hitler umiera w wieku 70 lat, a nawrócił się 2 lata wcześniej (bo dostał raka ;] ) i Bóg 'musiałby' mu wybaczyć, no bo przecież 'uwierzył', hehehe, niezły cyrk

a do tego co mówił zwyczajny to dopowiem, że jednak ja sama wiem co da mi szczęście, a nie jakikolwiek Bóg (sama wiara w Boga nie daje szczęścia i nie widzę żeby jakikolwiek Bóg je, w jakikolwiek sposób, rozdawał na prawo i lewo)

a i zapomniałam o najważniejszym - dla niektórych :) - jestem z Warszawy :P

* Maryji ofc ;)

hmm, widzisz, teraz w tych czasach, gdzie już nie rządzą nami dygnitarze polityczni ani kościelni, gdzie mamy wolny umysł, dostęp do mediów z całego świata - widzimy, że różni ludzie na świecie mają innego Boga. Nie są w niczym gorsi od nas, chyba dlatego tak się zmienia podejście ludzi...
oj ja nie powiedziałbym, że zawsze Bóg to facet. W wielu religiach był motyw bogini - czystej matki - Izyda, Kybele, Isztar (niekiedy seksu i płodności, jak u Słowian i Germanów). Według niektórych interpretacji ,heh no dobra, widziałem film na national geographic ;), kult Maryi pochodzi właśnie od kultu bogini Izydy. Pewnie o tej zbieżności chciałaś napisać, prawda ? Niestety wielu ludzi się zamyka na tą wiedzę, ale cóż - świat się zmienia to i ludzkie spojrzenie na religie się zmienia.
Popatrz - Herkules/Achilles i biblijny Samson, popatrz na Noego i Gilgamesza, Bóg w postaci ognia występujący u Zaratustry. Ta wiedza wskazuje, że religie się przenikały.
Gdzie jest prawda ? hmm, tego to ja nie wiem, może nigdy nie będę wiedział, ale poszukiwać trzeba.
Co do Aborygenów - według kościoła - ci, którzy nigdy nie mieli możliwości usłyszeć o Jezusie a ich czyny były słuszne, idą do nieba (chyba, nie jestem pewien).
Wiesz, to bardzo mądre. Ja pamiętam, że jako dzieciak zapytałem na lekcji religii katechetki, co by było jakby się Stalin i Hitler ponawracali kilka chwil przed śmiercią - odparła mi, że poszliby do nieba. No cóż, taka wiara, chociaż z dwojga złego lepsze to niż nordyckie wierzenia, gdzie ludzie musieli umrzeć w bitwie by trafić do raju :/ tak...umrzeć, a najpierw sami mordowali ile wlezie.
ekhm, sorki, że się tak dosłownie zapytam...dlaczego ważne, że jesteś właśnie z Warszawy ? :)

chyba nie przeczytałaś tego co napisałam dokładnie ;) akurat nie chciałam o tej zbieżności napisać, a pisałam o tym jak postrzega się Boga w religiach chrześcijańskich i islamie, zresztą i Zeus był facetem ;) a kobiety jak widać prawie zawsze gł. były boginkami od rodzenia (nie, oczywiście nie mówię o dosłownie wszystkich, upraszczam, uogólniam)
to, że religie się przenikały to przecież właśnie o tych zbieżnościach pisałam
co do Valhalli to i ona nie jest dla mnie nowością, ale może inni dowiedzą się czegoś nowego
a to dlaczego jest ważne, że jestem z Warszawy to nie mnie pytaj tylko autora/autorkę (nie pamiętam już jakiej płci była ta osoba) jednego z wcześniejszych komentarzy

*przeczytałEś ofc ;)

skąd ta pewność ?

Nie ma, ale moherki od RM i TV Trwam mają do powiedzenia wiele w tym zasekcionym i zaciemnionym (czyt. kościelnym) państywie.

człek się zawsze bał głupot ech :/ na tym można zbijać niezły kapitał i rządzić wiecznie o czym świadczy ilość wierzeń i obrządków w epoce twardej logiki mikroprocesorów i kwantów :/

Bóg istenieje i Ciebie kocha ;)

Bóg nie istnieje i może Kitty podobnie jak ja nie potrzebuje jego miłości
psychiatria o dziwo też się rozwija,że nie wiedzieli wtedy nie znaczy że nie wiedzieliby dzisiaj

Skoro twierdzisz, że nieistniejący pan z długą siwą brodą mnie kocha to w porządku, pozdrów go.

no i"machac różańcem" zaczeto dopiero po 7 latach, wczesniej była pod obserwacja lekarzy którzy nie wiedzieli co jest z ta dziewczyną

Ech, Kity... Bóg istnieje niezależnie od tego czy w Niego wierzysz czy nie... Ty sama jesteś dowodem tego, że On istnieje. Kiedyś zrozumiesz (chociaż teraz pewnie się bardzo ze mną nie zgadzasz :-))

Bóg nie istnieje, żeby go wykluczyć wystarczy prosta analiza logiczna.

;-)). Istnieje ;-)). Nie spelnia marzeń, i nikt go nigdy nie widział, a i tak istnieje! WIelka tajemnica wiary

Niech ci będzie;p

Taki ładny nick masz atina (moja babcia nazywa się Athina), a taka glupotke piszesz. Bóg istnieje tylko w głowach ludzi, którzy w niego wierza. Dla mnie zwyczajnie go nie ma. :)

Nie w głowach, a w duszach...

brak mi słów...

Przestań się mądrzyć,bo tylko ludzi wku*wiasz
!

Co za wspaniała wypowiedź!

Oczywiście że Bóg istnieje
http://www.youtube.com/watch?v=0aYVipb5_U8
Są na to proste dowody:)

Argumenty co najwyżej. Łatwo je można obalić.

Zapomialas dopisac 'dla mnie nie ma'.. O ile sie nie myle nie masz dowodow ze go nie ma. przeciez po co sie tak wysilac, w koncu trzeba byloby chodzic do kosciola, modlic sie, stosowac do Jego praw i przykazan.. A lepiej est poprostu nie wierzyc, nawet nie przyjmowac tego do wiadomosci, w koncu mozna robic co sie zywnie podoba, no nie?

http://niewiarygodne.pl/gid,10626656,img,10626666,kat,1017181,page,4,title,93-ro cznica-objawien-fatimskich-Poznaj-10-najwiekszych-cudow-uznanych-przez-Kosciol,g aleriazdjecie.html

500 osob mialo przewidzenia? Zapewne dla was tak ;)

Zapomniałaś dodać "dla mnie jest" Nie wiadomo czy jest Bóg, może jest , może nie ma, ale jestem ateistą i jestem gorszy od ciebie? Po co piszesz w końcu trzeba było chodzić do kościoła, każdy wybiera czy chce chodzić czy nie, połowa nastolatków albo idzie pod kościół albo idzie bo rodzice karzą. Wiem, że to nie do tematu, ale gdyby Bóg istniał, to pozwalałby ludziom tak cierpieć?

Hehe człowieku najpierw proponuję przeczytać dokument o Anelliese a dopiero później pisać pierdoły. Gorszej durnoty dawno nie czytałam.

Dziecięcy psychiatrzy? trują mózg dzieciom, gadają nie zrozumiale, albo gadają to co jest oczywiste... co drugi psychiatra chodzi do psychiatry, albo sam piję:) jestem ateistą i nie wierzę też w demony itd, nie wierzę by Anelliese coś opętało, te taśmy to śmiech na sali, nie mam nic do ludzi wierzących , bo nie obchodzi mnie to, choć największą wiarą jest pieniądz.

Pieniądz jest wiarą? Aha.

Dla większości ludzi? tak , chyba wiesz jak dla ludzi pieniądz jest ważny? Bo to jest śmieszne , co napisałaś..

Mimo wszystko, nie można tego nazwać wiarą. Raczej zniewoleniem.

Dla niektórych ludzi to bóg jest zniewoleniem, bo ludzie to debile i zabijają w imię Boga... ciekawe czy by tego chciał...

"Dla niektórych ludzi to bóg jest zniewoleniem, bo ludzie to debile i zabijają w imię Boga..."

Bez obrazy, ale to zdanie jest jednym z najdurniejszych, z jakimi się w ciągu ostatniego miesiąca zetknęłam. Próbowałeś z tego zlepka utartych haseł stworzyć jakiś ciąg przyczynowo - skutkowy, czy co? Kto zabija w imię Boga? Chyba terrorystów masz na myśli? Albo Krzyżowców?
I bardzo bym chciała, byś rozwinął swoją ocenę taśm - "śmiech na sali", mnie to nic nie mówi, a taśmy jednak wydają się całkiem autentyczne.

Masz rację, źle napisałem to zdanie, ale od zalania dziejów mordowano ludzi w i mię Boga , nawracano siłą, wyprawy krzyżowe, czy teraz terroryści, którzy wysadzają się tam gdzie cywile. Choć USA też jest bez winy, bezprawnie Bush zaatakował Irak , bo chciał mieć poparcie ludzi. Wybacz, ale nie wierzę w jakieś demony, jestem ateistą, ale jak ktoś wierzy w Boga to spoko, nie mam nic do tego, może wierzyć i w Zeusa. Sam uczę się o Buddyzmie, bo to tak naprawdę filozofia :)

Psychiatrzy próbowali pomóc dziewczynie ale nic jej nie pomagało, Czuła się coraz gorzej choć naprawdę wypróbowano na niej wiele leków. Zawsze jesli jest mowa o dziwnym stanie zwanym opętaniem w pierwszej kolejności chora musi trafić do psychologa lub psychiatry. W większości takich przypadków okazuje sie że przyczyna jest choroba psychiczna. Czasami jednak nic nie moze pomóc pacjentce i wtedy psychiatra kieruje taką chorą do egzorcysty co wiele razy spowodowało wyleczenie. Jestem osobą wierzacą ale do egzorcyzmów jak i do opętań byłam i jestem bardzo sceptyczna. Pomimo to takie sa fakty. Czasami egzorcysta pomoże tam gdzie psychiatra niczego nie wskóra

Można się tylko cieszyć z tak jasnej deklaracji.

Zawsze śmieszą mnie "ateiści", którzy w Boga nie wierzą, ale tarocika postawią, czerwoną wstążkę na nadgarstek założą itd. itp.
"Wierzący" też mają swoje za uszami, ale odnoszę się do Twojego wpisu więc siłą rzeczy....

ps. Bóg jest więc i demony istnieją. To ode mnie :-)

To czy Bóg istnieje czy nie, nie nam oceniać. Ah, podłość ludzka nie zna granic...