PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476475}
6,6 11 tys. ocen
6,6 10 1 11299
5,5 2 krytyków
Egzorcyzmy Anneliese Michel
powrót do forum filmu Egzorcyzmy Anneliese Michel

więc demonów tym bardziej. Żal tylko dziewczyny, która zamiast leczenia psychiatrycznego
dostała machanie różańcem przed twarzą.

ocenił(a) film na 1

"Bóg jest w Tobie BEZ PAMIĘCI ZAKOCHANY."
Ja nie jestem gejem.
"Jesteś empirystą czy racjonalistą?"
racjonalista mam Pan już wyrobiony schematy jak działać?
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej pielgrzymki.

jukatos

Widzę, że Zwyczajnego poniosło, ale nawet gdybyś był bardzo mało inteligentny, doskonale wiedziałbyś, że nie o erotyzm mu chodzi. Bóg nie jest człowiekiem, co za tym idzie nie może być gejem. Jego miłość wobec CIebie jako dziecka bożego nie ma podtekstów seksualnych, przypomina raczej miłość ojcowsko-matczyną, nie może Ci zatem imputować homoseksualizmu w oczach wierzącego, czy też niwierzącego człowiaka - więc po co to wyznanie?
Poza tym, Bóg kocha zarówno gejów jak i homofobów ;)

ocenił(a) film na 1
Sylwiaczek666

Bóg stworzył człowieka na podobieństwo swoje. To raczej wygląda jak człowiek. Tak bynajmniej piszę w śniętej księdze. Bóg zapłodnił matkę wieczną dziewicę, która urodziła syna imieniem Jezus. Więc ma preferencje seksualne.

ocenił(a) film na 9
jukatos

Zdaje się, że nie znasz znaczenia słowa "bynajmniej". Odsyłam do słownika.

ocenił(a) film na 1
Janucci

Dziękuje.

użytkownik usunięty
Sylwiaczek666

"bardzo mało inteligentny" - Widać i to za dużo.
Takie pojęcie...agresywne i pełne szczeniackiej pewności siebie, pewien mój znajomy miał w wieku 11 lat....ja nie miałem nigdy...

człowieku na litość boską przestań pisać słów ze spacją :| poza tym: "Podnosisz głos, podczas gdy powinieneś wzmocnić swoje argumenty."

użytkownik usunięty
kanies

Słowa ze spacja piszę, żeby zaznaczyć ważność danego słowa tzn. filmweb jak wiele forów nie udostępnia na razie możliwości pogrubiania czcionki lub kursywy, stąd rozstrzelenie.
Wspominałem kilka postów wcześniej że nie używam ich do "podnoszenia głosu" ale najzwyklej w świecie do zaznaczania :)
Polecam czytać.

jukatos

Masz prawo nie wierzyć w Boga. Ale nie masz prawa obrażac wiary innych ludzi.
Po co ta agresja słowna? Myślisz, że jak nazwiesz Jezusa "bękartem z astralnego stosunku" ludzie przestaną w niego wierzyć? Być może lubisz szokować?
Jeżłi chcesz natomiast wmówić komukolwiek, że Jezus nigdy się nie uraodził i nie istniał - to proszę abrdzo, walcz z faktem historycznym. Nie wyrażasz sie jak Ktos kto nie wierzy w Boga, tylko jak ktoś kto Go nienawidzi.
Powiem CIicoś zabawnego - może nie wierzysz w Boga, mozesz go nienawidzieć, ale On i tak kocha Ciebie, wiec okaż Mu trochę szacunku :)

ocenił(a) film na 1
Sylwiaczek666

HAHAHAHAHAHAAH Istnienie Jezusa nie jest faktem historycznym. Oprócz świętej księgi fantasy imię Jezus praktycznie nie pada.

jukatos

Jest, a Twoje "hahaha" z capslocka tego nie zmieni;)
Doucz się, bo jak na razie reprezentujesz żenujący poziom wypowiedzi.

ocenił(a) film na 1
Sylwiaczek666

Sama się doucz a nie tylko słuchasz Pana w sukience.

jukatos

Zdajesz sobie sprawe z tego, że jesteś zwyczajnie chamski i ponieważ brak CI argumentów do dyskusji ze mną, odpowiedzi Twoje staja się coraz głupsze, prawda? Jeżeli to co napisałęś powyżej to dla Ciebie argument, to gratuluję. Istnieją źróda pozabyblijne potwierdzajaąe fakt narodzenia i życia Jezusa z Nazaretu - dlatego miałam prawo napisac Ci, że jesteś w tym względzie ignorantem . Na jakiej posdtawie Ty natomiast wnioskujesz, że ja jestem niedouczona? Na takiej, że przeszkadza Ci, że Jezus żył? Jeśli tak to bez komentarza.

ocenił(a) film na 1
Sylwiaczek666

Podaj je a nie sama piszesz abym się douczył.

Sylwiaczek666

fakt historyczny poważnie? :p

ocenił(a) film na 8
kittypower

Panowie, przepraszam, że się wtrącę w tę jakże absorbującą "dyskusję", ale zrobiło mi się przykro, kiedy po rzuceniu okiem na wątek, najwyraźniej jedyna doszłam do wniosku, że jesteście niby takie biedne Syzyfki. Wiele spośród "dyskusji" na temat, czy Pan Jezus w końcu jest, czy go nie ma, a jeśli nawet jest, to przecież jest niedobry, bo pozwala umierać niewinnym, małym dzieciom, a tak w ogóle stworzył diabła, który umęczył Anneliese, więc jest niedobry do kwadratu, kończy się fiaskiem. Why? każdy zazdrośnie broni swoich argumentów.

Dyskusja, taka prawdziwa, ma sens tylko w przypadku autentycznego, o-b-u-s-t-r-o-n-n-e-g-o POSZANOWANIA odmienności rozmówcy, byciu na nią wrażliwym kierując się empatią. Nie musi ona (dyskusja) kończyć się kompromisem, ale rozejściem się w kulturalnej atmosferze.

To co z tym Panem Bogiem? Jest, czy Go nie ma? Proszę pamiętać, że rozum jest jedną z form poznania (wiedzy), ale nie jedyną - wiara też nią jest. :)

Natomiast wiara jest łaską, na którą człowiek sam się otwiera - albo i nie - pod wpływem poznania.

Żywoty nawróconych intelektualistów, którzy mi teraz przychodzą na myśl: Malcolm Mugeridge (pisarz, proszę się nie sugerować Wikipedią, jego droga była znacznie bardziej wyboista), John Carew, Eccles (laureat Nagrody Nobla), Alexis Carrel (laureat Nagrody Nobla), Vittorio Messori (dziennikarz), Scott Hahn (pisarz, wykładowca), bł. ks. John Henry Newman (kardynał, filozof, pisarz), św. Augustyn.

Dodam z sentymentu nazwisko subiektywnie rzecz biorąc najgenialniejszego człowieka, który chodził po tej ziemi - Nikoli Tesli - inżyniera i zarazem wynalazcy, którego większość z patentów do dziś jest skrzętnie ukrywana przez wysoko postawionych ludzi. Polecam obejrzeć dokumenty na jego temat na youtube oraz poczytać więcej na jego temat. Ten człowiek, który wiarę wyniósł z domu rodzinnego, powiedział: "Dar siły umysłu pochodzi od Boga, Boskiej Istoty, i jeżeli skoncentrujemy nasze umysły na tę prawdę, staniemy się dostrojeni z tą potężną mocą. Moja matka uczyła mnie żeby szukać całej prawdy w Biblii".

To tak odnośnie racjonalizmu, "dowodów" i tak dalej.

Najważniejsze to kochać. I prawdopodobnie najtrudniejsze. Kochajcie jednak, proszę.
:)

ocenił(a) film na 1
mamidelko

"Badania przeprowadzone głównie w Stanach Zjednoczonych wśród tamtejszych naukowców dowodzą, że wiara w boga jest odwrotnie skorelowana z posiadaniem wykształcenia naukowego. W 1914 odsetek naukowców w USA negujących bądź wątpiących w istnienie boga wynosił 58%[146], podczas gdy wśród naukowców "wybitnych" (greater) odsetek ten wynosił 70%[147]. W takich samych badaniach powtórzonych w 1934 roku odsetki te powiększyły się odpowiednio do 67% i 85%[148]. Wpływ "wybitności" albo jej brak na religijność został dalej zbadany w 1998 roku. Wedle ankiety przeprowadzonej wśród członków National Academy of Sciences[149] (wśród jej 2100 członków i 380 zagranicznych współpracowników jest niemal 200 zdobywców nagrody Nobla[150]; dla porównania, wśród wszystkich absolwentów uniwersytetów Cambridge i oksfordzkiego od 1901 roku jest łącznie 140 laureatów[151][152]), 7% z nich wierzyło w boga[153]. Badania przeprowadzone w 1996 roku a opublikowane w Nature wskazały, że wśród naukowców 60,7% nie wierzy w boga[154]. Badania przeprowadzone w latach 2005-2006 ujawniły, iż jako niewierzący deklaruje się 64% naukowców (w tym 34% całkowicie odrzuca istnienie siły nadprzyrodzonej, a 30% twierdzi, że nie wie i nie ma możliwości poznania czy istnieje jakaś siła nadprzyrodzona)[155]. Wyniki badań wskazują również, że istnieje statystycznie istotna rozbieżność pomiędzy odsetkiem niewierzących wśród profesorów nauk przyrodniczych a odsetkiem niewierzących wśród profesorów nauk społecznych[155].

Korelację między wykształceniem naukowym a niewiarą w boga odzwierciedla też fakt, że podczas gdy 60–93% amerykańskich naukowców nie wierzy w boga, wśród przeciętnych obywateli USA odsetek ten wynosi od 8%[155] do 14%[156]."
Pozdrawiam serdecznie.

jukatos

A wiesz o tym, że wśród naukowców z dziedziny nauk biologicznych i innych ścisłych jest ogromny odsetek wierzących, a obniżaja statystyki naukowcy humanistyczni (doktorzy prawa na przykład)?Jeżeli weźmiemi pod uwagę że naukowców humanistycznych jest o wiele wiecej i spradzimy statystyki pod tym kątem, wyjdzie nam zatrważąca dla niewierzących zależność - to Ci, któzy paraja się dogłębnie naukami zwizanymi z fizyką, chemią, biologią, itp. mówią częściej, że w Boga wierzą, a humanisci - że nie. Jeżeli naukowcy zwiazani z naukami ścisłymi twierdzą, że Bóg jest, to znaczy, że świat który znamy jest tak perferkcyjnie pomyślany, iż nie może być dziełęm przypadku, ale musiał powstać z zamysłu - genialnego, niemożliwego do ogarnięcia przez istote ludzką i kochajacego piękno Umysłu.
Sama statystyka daje niewiele i może być przekłamana - trzeba sprawdzać dogłębniej wszelkie dane, jeśłi już chcemy statystyką się posłużyć w argumetnacji czegokolwiek. Ale dogłębne przestudiowanie tych tych danych sprawiłoby, że nie mógłbyś użyć ich jako argumentu w tej dysusji :)

ocenił(a) film na 1
Sylwiaczek666

Kto Pani tak powiedział pewnie jakiś klecha.

jukatos

Jeżeli już to nie klecha, ale ksiądz. I nie - nie był to ksiądz. Zainteresuj się, poszperaj w internecie, to się dowiesz czegoś więcej, niż tyko tego, co chcesz wiedzieć:)

A tak a poropos, Darwin był zakonnikiem. ;)

ocenił(a) film na 1
Sylwiaczek666

I co z tego, że był zakonnikiem. Jak w tamtych czasach nauka i religia była w parze. Darwin naraził się na ośmieszenie przez sekciarskie dogmaty tak samo Kopernik.

jukatos

To z tego, mądralo, że człowiek głęboko wierzący w Boga jest autorem teojednej z najważniejszych teorii naukowych.
I błągam - nie myl sekty z Kościołem Katolickim (inaczej powszechnym). Sama nazwa wyklucza bycie sektą, ponieważ sekta to zamknięta grupa dla "wtajemniczonych", a Kosciół jest otwarty na każdego. Zresztą to samo dotyczy prawosławia i protestantyzmu, czyli chrzescijaństwa ogółem. Trzeba naprawdę nienawidzeć wiary i ludzi wierzących z Bogiem na dokładkę, żeby wypisywać takie oszczerstwa.

ocenił(a) film na 1
Sylwiaczek666

Musiał udawać wiarę, aby być szanowanym. Każdy kto był ateistą był spalony.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskryminacja_ateist%C3%B3w

jukatos

Nie zaskoczyłeś mnie, czułam że wytoczysz taki argument ;) W tamtych czasach inkwizycja była już "na wylocie" i dogorywała. Poza tym bez względu na profesję nieszczęśnika, jeżeli podczas "przesłuchań" uznano, że parał się czarami (nie nauką, to nie był piętnasty, czy szesnasty wiek) - czekała go śmierć podczas tortur albo w "oczyszczającym" ogniu, więc bycie zakonnikiem, czy zwykłym księdzem nikogo raczej nie chroniło. Owszem, gdyby był biskupem, albo innym poważanym hierarchą ówczesnego Kościoła, mógłby sobie nie tylko czary uprawiać ale i czcić diabła, a na pośladkach wytatuować sobie znamię bestii i nikt by go nie ruszył, ba - zasiadał by w radzie inkwizytorskiej, pewnie nawet pisałby akty oskarżenia - niestety świat jest tak, a nie inaczej skonstruowany, wszędzie mamy do czynienia z zepsuciem i korupcją, także zdarza się to w kościele - jest wiele niechlubnych praktyk, których nie popieram, ale o tym właściwie piszę na marginesie, bo dyskutujemy na temat wiary i nauki. Jak dla mnie wiara i nauka nie stoją w sprzeczności - jedno nie wyklucza drugiego. Czymże byłaby bezrozumna wiara? Odpowiedz sobie na to pytanie :)

ocenił(a) film na 1
Sylwiaczek666

"W XIX wieku brytyjscy ateiści, choć było ich niewielu, padli ofiarą dyskryminujących praktyk[11]. Niechętni do składania chrześcijańskich przysiąg w czasie postępowań sądowych, nie byli w stanie przedstawić dowodów w sądzie, aż do momentu, gdy ta dyskryminacja została zakończona aktami prawnymi z 1869 i 1870 roku[11]. Percy Bysshe Shelley, angielski poeta i dramaturg, został wydalony z University of Oxford i odmówiono mu opieki nad dwójką jego dzieci po opublikowaniu broszury The Necessity of Atheism (w wolnym tłumaczeniu Konieczność ateizmu)[12]. Charles Bradlaugh w 1880 roku został wybrany członkiem parlamentu brytyjskiego. Odmówiono mu prawa przyrzeczenia zamiast zaprzysiężenia urzędowej przysięgi (ang. oath of office), za co został wydalony z izby parlamentu, później kilkakrotnie był ponownie wybierany. Mógł przyjąć swoje stanowisko dopiero, gdy w 1886 pozwolono mu na przyrzeczenie[12]."

Jak widać nawet w czasach Darwina, ateiści byli prześladowani i otwarte okazywanie bezbożności niosło ze sobą ograniczenia społeczne.

"Po powrocie odnosił się już krytycznie do Biblii jako nośnika prawdy historycznej i zastanawiał się, dlaczego wszystkie religie nie miałyby być równoważne[170]. W kolejnych latach, podczas intensywnych rozmyślań nad geologią i transmutacją gatunków, dużo rozważań poświęcił również religii i otwarcie rozmawiał na ten temat ze swoją żoną Emmą, której wiara również opierała się na intensywnych studiach i dochodzeniu do prawdy przez zadawanie pytań[100]. Teodycea Paleya i Malthusa dowodziła, że zło (np. głód) jest w gruncie rzeczy dobre, jako przejaw Boskiego planu, który w ogólnym rozrachunku miał przynieść dobre skutki. Dla Darwina dobór naturalny przynosił wprawdzie z sobą dobro, jakim była adaptacja organizmu, czynił jednak zbędnym koncepcję Boskiego planu[171]. Darwin nie widział również żadnego działania Opatrzności we wszechobecnym bólu i cierpieniu, np. w postępowaniu owadów gąsieniczników, które swoim jadem paraliżują gąsienice, aby te służyły jako żywy pokarm dla ich larw[143]. Mimo to wciąż uważał organizmy za doskonale przystosowane i w swoim dziele O powstawaniu gatunków uwzględniał poglądy teologiczne. Choć uważał religię za plemienną strategię przetrwania, nadal wierzył w to, że Bóg jest najwyższym prawodawcą[172][173].

Od około 1849, kiedy jego rodzina szła na niedzielne nabożeństwo, sam wolał pójść na spacer[164], choć nadal czynnie uczestniczył w pracach swojej parafii[174]. Nie widział żadnej sprzeczności pomiędzy byciem jednocześnie żarliwym teistą i ewolucjonistą[175][176]. Choć nie wypowiadał się szeroko na temat swoich poglądów religijnych, w 1879 napisał, że nigdy nie był ateistą w sensie zaprzeczania istnieniu Boga i że najwłaściwszym określeniem jego postawy jest agnostycyzm[175][100].

Elizabeth Hope, angielska działaczka religijna, twierdziła w swoim artykule The Lady Hope story, opublikowanym w 1915, że Darwin na łożu śmierci nawrócił się na chrześcijaństwo. Twierdzenia te zostały odrzucone przez jego dzieci, jak również uznane za fałszywe przez historyków[177][178]."

Darwin wybrał kompromis, choć rozumiał religie jako rzecz kontroli nad masami. Ciągle wierzył czy tylko deklarował wiarę w jakiegoś stwórce i krytykował biblie. Nawet na łożu śmierci nie nawrócił się na chrześcijaństwo, chociaż ktoś chciał to sfałszować.

Każda wiara w rzeczy wyimaginowane jest bezrozumna.

jukatos

Okey, to ja na tym kończę dyskusję z szanownym i rozumnym Panem, panie Jukatos. W końcu jestem bezrozumna, bo wierzę według Ciebie w "coś wyimaginowanego". Pamiętaj tylko, że to jeśli czegoś nie możemy dotknąć, powąchać czy posmakować nie oznacza, że nie to istnieje. Otwartość umysłu oznacza otwartość także na to co niepojęte. Ale najwygodniej niepojętemu zaprzeczyć i uznać, że musi być wymysłem. A to, ze inkwizycja była złem, nie oznacza, że Chrystus się nie narodził i nie oddał za Ciebie i za mnie życia na Krzyżu - nie można kłaść tych dwóch rzeczy do jednego wora, bo to zwyczajne zakłamanie. Wszyscy popełniamy grzechy - także księża i biskupi, taka jest natura ludzka i z grzechem człowiek powinien walczyć - chociaż na pewno nie za pomocą takich środków jak "Święta" Inkwizycja.

Dodam tylko na koniec jedną rzecz - nie wszystko ,co napisane jest w Biblii odczytujemy dosłownie - roi się tam od przypowieść i opowieści i alegorii (chociażby opowieść o Hiobie), a stworzenie Świata w sześć nie nie kłóci się wcale z teorią ewolucji (chociaż sama w sobie teoria ta nie rzeczywiste nie wymaga planu boskiego) - wystarczy przeczytać w jakiej kolejności Bóg stwarzał wszystko po kolei, wiedząc że to jest dobre. Przecież nie chodzi tam o sześć dni dosłownie - to opis poetycki, pewien literacki zabieg, bo takie też w Biblii są takowe zabiegi zastosowane. Amen.

ocenił(a) film na 1
Sylwiaczek666

:) Zaraz fochy. Zawsze może Pani się zmienić na lepsze i przestać ulegać fantazjom jakoby jakiś żyd oddawał życie za nas, może to romantyczne i ładne z jego strony, ale to wbrew logice miłosierdzia i dobra. Miliony osób ginęło w bardziej okrutny sposób i też wielu stawało się męczennikami. Z tego trzeba wyrosnąć jak z mikołaja.

Biblia jest dziełem Boga czy ducha świętego. Więc nikt nie może na nam mówić jak ją interpretować, podobno. Dobrze wiemy, że to zbiór mitów i legend od summerów po judaizm.

Sylwiaczek666

Na tej samej zasadzie można wierzyć w istnienie smoków :D

Jeśli chodzi o biblię, to nie tylko jest ona pełna sprzeczności i tu nie chodzi o przypowieści, ale o sam fakt, że wiele rzeczy zostało tam po prostu dopisane, wiele wykreślone. Zostało wybrane tylko to, co "pasuje". Nie mówiąc już o tym, że czytając ją należy brać pod uwagę ówcześnie panujące zwyczaje, prawo, itd. Poza tym praktycznie w całości, tak jak ktoś niżej powiedział, jest to zbiór mitów i legend. Dlaczego? Bo praktycznie każde "epizod" zawart w biblii ma swój starszy odpowiednik w innej religii.

Niestety zazwyczaj jest tak, że ateisci (nie mówie tu o sobie) częsciej znają historię Kościoła lepiej niż ludzie wierzący. Ponadto, osobiście nie znam ANI JEDNEJ wierzącej osoby, która przeczytała biblię w całości i tym bardziej ze zrozumieniem.

Pozdrawiam :)

użytkownik usunięty
jukatos

"Kto Pani tak powiedział pewnie jakiś klecha." - Miałeś kiedyś do czynienia z jakąś nauką tego rodzaju? Nauki humanistyczne są tworzone przez człowieka. Ścisłe opisują świat - skoro ktoś zauważył reguły i zależności jakimi rządzą sie fizyka, chemia czy biologia, to mógł albo stwierdzić, że to oczywiste że tak jest, inaczej nie byłoby czego badać i jest to wynik warunków lub uwierzyć w Boga. To dlatego, a nie z powodu urojonego wplywu duchowieństwa.

ocenił(a) film na 1

Bóg nie został wymyślony na podstawie obserwacji świata. Lecz aby wytłumaczyć nasz sens istnienia jak i to co dzieje się z nami po śmierci. Najwięksi naukowcy jak Einstein i Hawking są ateistami.

użytkownik usunięty
jukatos

Ok....jeszcze raz....naukowiec zauważa pewne schematy, prawa które maja miejsce w przyrodzie. Może pomyślec:
1- Ale to niesamowite, ale jednak musi tak być, bo inaczej nie byłoby to spójne. Gdyby nie np taki uklad genów to ten organizm wogóle by nie istnial, wiec uklad musial być taki.
2- Ale to niesamowite, to musiało zostać zaprojektowane.
Dlatego część naukowców od nauk ścisłych może wierzyć.

"Bóg nie został wymyślony na podstawie obserwacji świata." - Nie był bym taki pewnien czy np Posejdon nie został "wytworzony" by wytłumaczyć np sztormy....

ocenił(a) film na 1

Oczywiście bogowie zostali przypisani do planet, zjawisk, sił natury, posejdon był akurat bogiem ogólnie mórz. Nawet grecka mitologia opierała się na życiu po śmierci.
DNA wcale nie musiał nikt stworzyć, bo równie dobrze mogło same się rozwijać Przecież życie na ziemi istnieje około 3 mld lat. Proszę mi w takim razie podać te statystyki jakoby więcej z nauk ścisłych wierzyło.

użytkownik usunięty
jukatos

"Proszę mi w takim razie podać te statystyki jakoby więcej z nauk ścisłych wierzyło." - To nie do mnie. Ja staram się wyjaśnić dlaczego taka teza może mieć sens, i że nie wszyscy naukowcy muszą być ateistami.

ocenił(a) film na 1

Nie skoro Pan to powtarza to zapewne ma dostęp do takowych.

użytkownik usunięty
jukatos

"Nie skoro Pan to powtarza to zapewne ma dostęp do takowych." - Nie mam. Spotykalem się wielekrotnie z argumentami o np księżach - fizykach, tutaj padł podobny. Zaatakowałeś autora, wiec starałem się wyjaśnić dlaczego moze tak być. Dlaczego nie wszyscy uczeni muszą być ateistami. Nie twierdziłem nigdzie że jest ich więcej lub mniej. Wypowiadam się tylko w kwestii powodów takich sytuacji, nie ich ilości.

ocenił(a) film na 1

Dobrze.

ocenił(a) film na 1
Sylwiaczek666

Proszę podać źródło tych statystyk.

mamidelko

tak go uczyła matka. I to wszystko wyjaśnia. Wiarę wyniósł z domu, matka była dla niego bardzo ważna, dlatego jej zaufał. Poza tym Tesla był samotnikiem - łatwiej żyje się ze świadomością że ktoś jednak na ciebie czeka, kocha. Myślę że m.in. dlatego Nikola głęboko wierzył w Boga.

Nie sądzę także aby wiara była formą poznania - wychodzi z tego pewien paradoks. Wiara może być przyczyną do chęci poznania. Jeżeli w coś wierzymy ale tego nie doświadczymy jak można twierdzić że to coś istnieje ? Niestety tak to już jest z człowiekiem że ma tendencje do wierzenia w różnego typu rzeczy. Czasami jest to szkodliwe i niebezpieczne.

kittypower

Bezczelnym jest wręcz twój komentarz. Możesz napisać, że w Boga nie wierzysz, bądź nie wierzysz w nadnaturalne zjawiska takie jak występowanie duchów, i że wg Ciebie A. Michel powinna była być leczona przez specjalistów od zaburzeń psychicznych. Taka wypowiedź byłaby poprawna w dzisiejszym, cywilizowanym świecie i nikt nie miałby prawa pouczać Cię odnośnie Twojego zdania, natomiast to co zaprezentowałeś jest prosteckie, być może prowokacyjne i za grosz nie szanujesz wolności wyznaniowej innych ludzi. Póki co proponuję zarejestrować się na portalach takich jak sadistic.pl, sadol.pl czy świnia.pl. Tam brak szacunku wobec innych jest doceniany, więc myślę, że póki nie zrozumiesz paru rzeczy odnośnie obowiązującej w XXI w. kultury społecznej, to dobre miejsce na Twoje opinie, takie jak ta powyższa.

Endymion

Jestem kobietą, tak na dobry początek. Po pierwsze byłam niedawno na wakacjach w kraju muzułmańskim i kobiety w burkach, czy ludzie modlący się do allaha na ulicy kompletnie mi nie przeszkadzali. Jestem bardzo tolerancyjna, naprawdę. Ale przeszkadza mi mieszanie się kościoła do polityki, czy wchodzenie do łóżka, szpitala, ingerencji w leczeniu itp itd. A kont na podanych stronach nie mam, ale często odwiedzam i nie uważam, że to sprawia, że jestem chamem, prostakiem, czy debilem.

kittypower

Nie nazwałem Cię ani debilem, ani chamem, ani prostakiem. Gdyby takie było o Tobie moje zdanie w ogóle nie włączałbym się do tematu. Mimo tego, że Twój komentarz zagrzał mi krew w żyłach. Co innego być prostakiem, co innego zrobić coś prostackiego. Polecam Ci rozmowę z dobrym księdzem (takim, który faktycznie przyjął święcenie ze względu na powołanie i ma coś w głowie, bo nie przeczę, nie wszyscy dobrze to powołanie rozeznali), który wyjaśni Ci, że przed rozpoczęciem egzorcyzmów kapłan konsultuje się z psychiatrą w celu odrzucenia ew. choroby psychicznej. Anneliese leczono, bezskutecznie i minęło wiele lat nim biskup wydał zgodę na odprawienie egzorcyzmów. Przykre jest to, że wiele ludzi mając powierzchowną i niepełną wiedzę buduje sobie własne zdanie na niektóre tematy i niekoniecznie mówię tu o egzorcyzmach, ale o całej nagonce na Kościół Katolicki.

Endymion

Nie musiałeś jej tak nazywać, Kitty z góry założyła, że tak o niej myślisz - tak bywa i zapewne wynika to z przewrażliwienia, nic na to nie poradzisz Endymionie.

Jest faktycznie tak jak piszesz, ale dla wielu ludzi, to my jesteśmy Ci ciemni i mamy zamknięte umysły :)

Endymion

Wiadomo, należę do Illuminati, pragnę zniszczenia kościoła. Skoro psychiatra odrzucił chorobę psychiczną i nakazał leczenie egzorcyzmami to to jest kupa, a nie lekarz.

kittypower

O borzeszumiącygęstwinązielonąszeleszczący... Najpierw wypominanie "idiotka" i "cham", a teraz przynależności do Illuminati... Ty wierzysz w to, że on Cię ma za sekciarę i idiotkę, czy po prostu (z jakiejś niepojętej dla mnie przyczyny) wygodnie Ci imputować komuś oszczerstwa wobec Ciebie samej? Przecież nie ma w jego postach nawet cienia sugestii, że uważa Cię za debila, czy osobę przynależącą do jakiejś sekty. Chyba, ze nie potrafię czytać ze zrozumieniem. WTF ?

"Skoro psychiatra odrzucił chorobę psychiczną i nakazał leczenie egzorcyzmami to to jest kupa, a nie lekarz." - gratuluję dogłębnej wiedzy z zakresu psychiatrii, naprawdę, tylko pozazdrościć.

Zapewne lekarz, który widzi, że diagnoza postawiona przez niego jest błędna i dalej szprycuje kogoś lekami, zwiększając ich dawkę, zamiast zastanowić się nad tym, że być mógł się pomylić (bo jak każdy konował jest przecież w swoim mniemaniu nieomylny) to świetny specjalista z niego. Chciałabyś żeby leczył Cię taki "światły" lekarz? Bo ja aż tak odważna nie jestem.

Sylwiaczek666

A może ja jestem lekarzem? Internet zapewnia mi anonimowość, nie wiesz kim jestem.

kittypower

Albo lekarz był osobą wierzącą i przy braku skuteczności leczenia psychiatrycznego uznał, że to faktycznie może być opętanie <bezradny>.
W każdym razie popieram to,co napisałaś: "Ale przeszkadza mi mieszanie się kościoła do polityki, czy wchodzenie do łóżka, szpitala" :)

użytkownik usunięty
kittypower

"Ale przeszkadza mi mieszanie się kościoła do polityki, czy wchodzenie do łóżka, szpitala, ingerencji w leczeniu itp itd." - Za ingerencje w leczeniu obawiam sie że do pierdla powinny trafić dwie osoby: ksiądz który ingerowal i lekarz który na to pozwolił.
Kościół wypowiada się w różnych tematach i takie ma prawo i obowiązek.
Co do wpływu na polityke...myślę że byłby on dużo, dużo mniejszy gdyby w np sondażach przedwyborczych 75% obywateli stwierdziło że nie zyczy sobie żadnego mieszania religii do polityki. Myślę że wiele partii miało by wtedy w poważaniu zdanie Kościoła w tej czy innej sprawie...politycy deklarują swoje poparcie i działanie wedle doktryn i zaleceń dlatego że wyborcy tego chcą i dokonują takich wyborów. Nie chcesz, głosuj na kogoś kogo religia zupełnie nie interesuje...decyduje większość, tak bywa.
Trudno się dziwić że duchowni chcą korzystać z władzy którą się im wciska, niemal siłą.

użytkownik usunięty
kittypower

No jak nie dostała leczenia? Przecież otrzymała końską dawkę carbamazepiny - po której nie wstała..

Księża ją zagłodzili, taka była przyczyna śmierci.

użytkownik usunięty
Pawlovsky

To słabo znasz jej historię. Przeczytaj w takim razie ulotkę carbamazepiny co się dzieje przy przedawkowaniu, a ona dostawała ją końskiej dawce... Byłby cud, gdyby się to inaczej skończyło.