U mnie film wywołał mieszane uczucia. Kawał dobrej roboty wykonali scenarzyści, charakteryzatorzy i reszta ekipy, ale sam film nie jest tym czego się spodziewałem.
Czytałem komentarze jakoby film był straszny, że ludzie budzą się o 3 i co? I nic, film oglądałem z zaciekawieniem, bo kiedyś interesowałem się samą sprawą Anneliese Michel ("Prawdziwej" Emily Rose) i widziałem wiele podobieństw, ale sam film nie wywarł na mnie prawie żadnego wrażenia.
Dobre kino, ale nie przesadzajmy, że budzimy się o 3 w nocy, bo nic tam wielce strasznego nie było.
Dużo ciekawszy i "psychedeliczny" jest dokument o egzorcyzmach Anneliese Michel.