ale nie jest to exploitation, gdyz rzecz dotyczy kobiet w niemieckich mundurach i ich miłosnych perypetii. Akcja rozgrywa sie w koszarach wojskowych i w sumie oprócz licznych scen rozbieranych nic sie tu nie dzieje. Nie ma zadnej przemocy, raczej jest to historyjka opowiadająca o życiu kobiet wehrmachtu. Praktycznie spodobac sie może ostatni kwadrans tego filmu (od sceny rozbieranej na schodach po walkę Niemców z Rosjanami). Taki widziany oczyma Niemców film o dzielnych hitlerowcach którzy pogonili wroga :) . Mnie powaliła piosnka tytułowa na poczatku i końcu filmu - bardzo melodyjna z tym ich haili ho hail ho :). Miejscami film oglada sie jak niemieckie filmy z lat 70-tych (bawarskie) tyle ze humoru tu tyle co kot naplakal.