Witam
Jest to trzeci post napisany przez moja osobe (co do oceny filmu).
Pisze takie posty w momencie kiedy jakis film mnie serio zadziwi albo lekko rozczaruje.
Niestety w przypadku Elizjum to była tragedia...
FIlm sledzilem od momentu powstawania.. po pierwszym trailerze bylo "wow"
ale nauczylem sie aby nie oceniac filmu po zmontowanym "przerywniku z lepszych scen"
Nie , bede pisal juz o fabule / wprowadzeniu tylko krotko i na temat.
Dystryk 9 byl arcydzielem sc-fi ktorego swiat nie mial od dawna...
Po Elizjum , gdy uslyszalem zarys fabuly spodziewalem sie zupelnie co innego..
a do stalem ech..
Jak wszyscy pisza , jest bardzo duzy problem z logika w tym filmie.
Szczena i tak mi opadla jak Kruger strzela z rakiet.. i niszczy statki kosmiczne..
Elizjum bez zadnej ochrony... Wkrecaja mase srob (kregoslup,czaszka,nogi itd) w cialo Maxa
przy montazu szkieletu.. po kilku godzinach wstaje i nic.. takie naruszenie czaski,kregoslupa
leczy sie tygodniami.. masa masa i jeszcze wiecej rzeczy ktore nie powinny zostac tak
dopuszczone do produkcji.. nie wiem co rezyser robil ale chyba stracil w pewnem momencie
rozeznanie w tym co robi..
Bardzo zycze Blomkamp`owi aby sie rozwijal i aby to byla jednorazowa wpadka.