Film nie jest przesłodzony i do bólu patetyczny, próbujący na siłę zmuszać do głębszych refleksji,
mimo, iż do refleksji jednak namawia. Na głównym planie jest jednak akcja, a główny bohater nie jest
kolejnym "jedynym dobrym w okrutnym świecie". Max dba głównie o siebie, non stop wpada w
konflikty z prawem, a bohaterem zostaje w sumie tylko z przymusu. Film zawiera świetne efekty,
główny wątek jest solidny (pomijając logiczne braki w rozwiązaniach fabularnych). Aktorstwo jest
wyraziste i to w sumie jest jego bolączka. Wyraziste nie znaczy dobre. W filmie jest pełno raniących
uszy akcentów i przejaskrawionych postaci, choć mam wrażenie, że bez nich film nie byłby taki
sam. Film jest momentami bardzo brutalny choć momentów tych nie jest zbyt wiele. Ogólnie film
niezły, a średnia na filmwebie w miarę odzwierciedla jego poziom
"nie jest przesłodzony i do bólu patetyczny" - potrafisz czytać ze zrozumieniem. Na pisał, że nie jest do bólu patetyczny i to moim zdaniem prawda.
Poza tym solidna recenzja, z którą się zgadzam.