Doskonałe kino S-F zrealizowane z wielkim rozmachem, mające swoją dramaturgię, gdzie
kulminacja napięcia następuje w finałowych scenach filmu.
Elizjum (rzecz gustu) w mojej ocenie powinno się znaleźć, jeśli nie w pierwszej to w drugiej
dziesiątce najlepszych filmów S-F w historii kina. Wcale nie przesada !
Dla krytyków tego filmu jedna rada nie oglądajcie nic z gatunku S-F lepiej wracajcie do swoich
konsoli i strzelaninek lub do wybranych pozycji kina niezależnego (dotyczy niewyżytych intelektualnie
i emocjonalnie pseudo recenzentów).
Uśmiałem się z tego komentarza. Czyli jeśli ktoś sie nie zgadza z twoją opinią jest kretynem?
Ale może znać się na logice. Trzeba być idiotą, żeby uważać, że w przypadku, gdy ludzie doszczętnie zniszczyli planetę, doprowadzając do jej skażenia, wszechogarniającego syfu, braku większości gatunków zwierząt i roślin, zasługują na to, aby ich wszystkich uleczyć, żeby dobili się ostatecznie. Tak, to faktycznie niezły plan. Dzięki pozostawieniu wszystkiego własnemu biegowi, Ziemia w końcu pozbyła się swojego najgorszego pasożyta, jakim jest człowiek. Czym innym jest przeciwstawienie się nierównościom społecznym a czym innym wybranie tylko innego sposobu na to, aby pozbawić się kompletnie miejsca do życia, poprzez absolutną dewastację planty. Zdrowsi ludzie będą mieli więcej sił na jej zniszczenie. Wspaniały plan!
Wszystko w filmie jest jak najbardziej logiczne, z tą małą różnicą, że w obecnej rzeczywistości bogaci żyją w izolowanych osiedlach lub dzielnicach a biedota w slamsach. W filmie reżyser przeniósł rasę panów na Elizjum. Kto wie może w przyszłości tak to właśnie się potoczy. Świat ogólne jest wredny i taki z pewnością pozostanie.
W sci-fi nie chodzi o logike, stad nazwa science fiction - fantastyka naukowa. Wszystko moze byc zupelnie odrealnione, bo o to w tym chodzi. Dlatego ten gatunek jest tak bardzo specyficzny i nie trafi do kazdego odbiorcy.
Co za głupoty tutaj prawisz. W skrócie sci-fi to próba odgadnięcia przyszłych osiągnięć nauki i technologii oraz ich wpływu na życie ludzi, ziemię itd. Fantasy może być odrealnione, natomiast sci-fi musi być jak najbardziej realne i logiczne, nie może łamać praw przyrody i powinno opierać się na jakiś podstawach naukowych.
Elizjum spełnia postulaty sci-fi, ale aby okrzyknąć je dziełem, to poza kwestią wizualną i techniczną powinien zmusić nas do refleksji i głębszych przemyśleń. Przydałyby się też parę odpowiedzi na nurtujące pytania z cyklu "jak to działa?"
Bez powyższego pozostaje nam miłe dla oka najzwyklejsze kino akcji. Najzwyklejsze, bo idea odcięcia się bogatych od biednych i przeciwstawienie się tych drugich nierównością społecznym jest już oklepana.
Na dzień dzisiejszy Elizjum wg rankingu Filmweb Elizjum nie mieści się w pierwszej setce najlepszych filmów s-f. Za to francuski "Kapuśniaczek" z 1981 roku z L. de Funes jak najbardziej na miejscu 74. To chyba nie jest zbyt sprawiedliwe. Zresztą w rankingu Filmweb jest znacznie więcej filmów, które nie powinny tam się znaleźć. Dla mnie nie lekką, ale olbrzymią przesadą jest umieszczenie "Incepcji", jako najlepszego filmu s-f wszech czasów.
Moim zdanie lepszymi kandydatami do tego miejsca byłyby takie filmy jak: Matrix, I A sztuczna inteligencja czy Kontakt. Tak samo jak na 14 miejscu znalazł się średni film "Czas na miłość" a o wiele lepszy "Zagubieni w czasie" (ta sama tematyka) w ogóle nie załapał się do pierwszej setki. Dlatego subiektywnie uważam, że Elizjum zasługuje w tej kategorii na miejsce w drugiej, no może w trzeciej dziesiątce najlepszych filmów. Na pewno nie dalej.
Ocena filmu, to rzecz subiektywna. Natomiast rankingi odzwierciedlają wrażenia i emocje mas po premierze. Incepcja był filmem niezwykle rozreklamowanym, pełnym wartkiej akcji, świetnych efektów specjalnych i ciekawym pomysłem (ale nie oryginalnym, bo zastosowanym choćby w jednym z odcinków The Outer Limits - swoją drogą polecam, bo z tej serii krótkich filmów twórcy czerpali i do dziś czerpią pełnymi garściami), stąd nie dziwi, że po obejrzeniu ludzie oceniali go tak wysoko.
Gdyby internet i FW były tak samo popularne gdy premierę miał Matrix, to jego wynik bez wątpienia byłby inny, a tak wielu ludzi oceniało go na chłodno, po latach od pierwszego obejrzenia. Jednak akurat Matrix w żadnym wypadku nie zasługuje na fotel lidera, bo to tak naprawdę kompilacja Ghost in the shell, 13 piętro i zapewne podczas produkcji podglądali też Mroczne miasto.
Czas na miłość nie powinien być brany pod uwagę w tym rankingu, bo dramat i romans, a nie sci-fi. W mojej opinii sam fakt do podróży w czasie nie upoważnia do klasyfikowania filmu jako sci-fi. Natomiast zagubiony w czasie to serial, więc nie łapie się do tego rankingu.
A.I. Sztuczna inteligencja ciekawa propozycja, ale to też nie jest jakiś specjalnie świeży pomysł. Znacznie lepiej prezentuje się tu Łowca Androidów.
Za to ciekawą propozycją jest Kontakt, ale niestety nie ma większych szans w zderzeniu z oceną konserwatywnej części społeczeństwa.
Swoją drogą, ciekawe jak wyglądałby ten ranking, gdyby głosy oddawali tylko fani gatunku?! Czy g* takie jak Mroczny rycerz, albo Iron man zajmowałyby tak wysokie lokaty?
Małe sprostowanie. Nie chodzi o serial Zagubiony w czasie, tylko o film: Zaklęci w czasie. Mój błąd. Wracając do rankingów, jak zauważyłeś to indywidualna sprawa. Nawet gdyby zebrać samych entuzjastów tego gatunku w pokaźnej liczbie a każdy przedstawiłby swoją Top listę 100 najlepszych filmów, to i tak (gotów byłbym się założyć) nie znalazłoby się dwóch identycznych zestawień.
"Zaklęci w czasie"
Próbowałem to oglądać ale nie dałem rady. Ilekroć film jest o podróżach w czasie a wyjaśnienie: a bo tak, to odpadam.
Zgadzam się że Kontakt jest bardzo niedocenionym filmem a w moim przekonaniu jednym z najlepszych jeśli chodzi o gatunek SF.
Mówisz o gatunku "Fantasy". Science - Fiction, jak sama nazwa wskazuje, jest ściśle powiązane z nauką. (Specjalnie dla Ciebie - Science - Fiction ~~ Fantastyka naukowa - słowo nauka nie widnieje tam przypadkowo).
Owszem i ci ktorzy w glownej mierze zniszczyli ta planete zwiali na "elizjum" a "motloch" ktory dla nich pracowal i pracuje zostal na doszczetnie zdewastowanej planecie w coraz gorszych warunkach. Szlachta z gory nie robila nic by cokolwiek zmienic a "motloch" gnil. O tym zapomnialas wspomniec. Swoja droga gdybys siedziala na dole bez srodkow do zycia ciekawe jaka bys sie kierowala logika???
Łoł, co za pokrętna logika.
[cytat]Trzeba być idiotą, żeby uważać, że w przypadku, gdy ludzie [koniec cytatu] umierają z powodu chorób i warunków w jakich przyszło im żyć, popełnią zbiorowe samobójstwo (z wyboru zrezygnują z możliwości leczenia).
Wspaniałe! Wreszcie ktoś rozumie czemu zakończenie tego filmu jest tragiczne i tylko pozornie optymistyczne. Jest smutne, słodkawo-gorzkie goryczą totalną, jeżeli nie ironiczne. Pozdrawiam!
Zgodzę się z opinią CES7. Osoby szukające efektów specjalnych nie dorosły do kina o głębszym przesłaniu niż odmóżdżające pranie się po ryjach.
Film rewelacyjny pod względem fabuły. Pokazuje nierówności społeczne, wykorzystywanie innych jak również ludzką nieczułość na cierpienie.
Z drugiej strony przedstawia więzi, walkę o życie i prawa człowieka.
Końcówka z wysłaniem pomocy medycznej wyciska łzy, z uwagi na nagłą dobroć i otworzenie na pomoc Elizjum, więc dałem extra notę, czyli 10.
tak jak za chwile dzieki tym cudownym urządzeniom do leczenia na ziemi będzie 100 miliardów ludzi...to im sie na pewno będzie dobrze żyło fiu fiu
Czy ty nie rozumiesz, że fantastyka to rodzaj bajki, której zadaniem jest wyrwanie nas z szarej rzeczywistości jaką znamy na co dzień i przeniesienie się do mniej lub bardziej nie realnego świata, ale innego.
Dlaczego superbohaterowie potrafią latać, wspinać się po gładkich ścianach i są praktycznie nieśmiertelni, a my śledzimy ich przygody. Ano dlatego bo jest to inne od znanej nam rzeczywistości. Gdybyśmy pokonali zasady grawitacji oraz nigdy nie starzelibyśmy się to przygody Supermana, Hulka, Spidermana, Batmana i innych tak by nas nie ekscytowały. Bo byłaby to szara rzeczywistość.
Może sam jesteś kretyn. Kto ci dał prawo oceniać czyjeś gusta w kategorii "ktoś jest kretynem a ja nie bo jestem najmądrzejszy gdyż wiem co dobre"?
A wg mnie świetne rasowe kino sf w klimacie Dysktryku 9
tak naprawde to autor zaczal od takich glupich stwierdzen. troche brutalne okrslenie, jesli juz oceniac gusta milosnikow tego filmu to wystarczy napisac, ze sa to niskie lub niewyrobione gusta do czego nie trzeba byc kretynem.
Ja dałem 7 ale niewiem mam mięszane uczucia dobry film taka przepowiednia ze kiedys tak bedzie że piniądze do tego doprowadzą ale dobry film polecam
Pozostaje mi więc tylko kupić sobie konsolę i pograć w strzelaninkę, bo jakoś nie dostrzegłem zalet tego pełnego dramaturgii i rozmachu dzieła.
Coś masz widocznie ze wzrokiem. Musisz uważać na ulicy na samochody, bo może być nieszczęście.
Jaka dramaturgia i napięcie? Masz na myśli te smętne melodramatyczne dialogi na końcu, kilkakrotnie powtórzone retrospekcje z dzieciństwa czy finałową "walkę"?
Wszystko to zostało przedstawione zbyt wprost, za mało pozostało w domyśle, a końcowy rezultat działań głównego bohatera można z góry przewidzieć.
A szkoda, bo pomysł fajny, problem czy nieśmiertelność powinna być dostępna dla wszystkich miał wielki potencjał, a zdjęcia i efekty robią wrażenie...
Zastanawiam się, z jakiego powodu oglądasz fantastykę? Przecież, przy takim podejściu, nie znajdziesz tutaj nic interesującego. Do wszystkiego można się przyczepić, ale ten film nie zasługuje na oceny rzędu 2 lub cztery. Z tego wynikałoby, że filmy typu Serum, Amok, Zjadacz kości lub Pterodaktyl cenisz wyżej niż Elizjum.
Obejrzałem, ze względu na pomysł, który miał wielki potencjał. Liczyłem, że główny motyw filmu: podział na ludzi - obywateli i podludzi - Ziemian, bardziej dotknie moralnego aspektu problemu. Na wzór Łowcy Androidów. Albo chociaż jak w Dystrykcie 9 lub filmie Moon (to też tak tytułem interesującego S-F). Rozczarowałem się, stąd przede wszystkim tak niska ocena.
Aczkolwiek nie neguję Twojej opinii, że Elizjum jest zrealizowane z rozmachem i w sposób widowiskowy, za co niewątpliwie należy się plus.
Może Elizjum zasługuje na coś więcej niż 4, ale na pewno nie na 9. Bo jak wtedy w skali 1-10 ocenić chociażby wspomnianego przeze mnie Blade Runnera?
A na filmy typu zjadacz kości zazwyczaj nawet nie tracę czasu.
Taaak, wymien mi lepszy film sci-fi z ostatnich 10 lat poza Dystryktem 9 moze to kupie Ci skrzynke piwa
Choćby Incepcja, Jestem legendą, Ja, robot, Kroniki Riddicka, 3 część Gwiezdnych wojen...Sporo tego.
Ps. lubię warkę strong.
Incepcja to bardziej thriller niz rasowe sci-fi, jestem legendą horror połaczony z sci-fi, kroniki riddicka z porównaniem do Pitchblack to popłuczyny, 3 część gwiezdnych wojen, SW to space opera a nie science fiction czyli rasowymi filmami sa tylko Dystrykt 9 i Elizjum, pierwszy sci fi z kosmitami a drugie sci-fi z elementami cyber punku , dlatego one sa dla mnie numerem jeden jesli chodzi o gatunek. Ps. wolę zwykłą Warkę.
No proszę Cię, to już nazbyt subiektywna klasyfikacja. <walaczyoswojaskrzynkepiwa>.
Hehe no właśnie zgodzić się z wcześniejszym przedmówcą CES7 który pisze, że ten film nie zasługuje na ocenę 2 lub 4. A i owszem, bo zasługuje na 3 :)
Faktycznie, jak się weszło na poziom Ninja to na filmie ładnym i widowiskowym nic wartościowego się nie dostrzega.
Ciekawi mnie co takiego zobaczyłaś w Incepcji - bo to produkcja uznana przez krytyków, bo taki nowatorski czy trendy?
Zgadzam się z CES7.
Nie będę nikogo namawiał do zmiany zdania i cokolwiek podobnego, ale:
Film zrobił na mnie wrażenie ponieważ twórcy pokazali znakomitą fabułę powiązaną z niezłymi efektami specjalnymi, a także dla mnie był strasznie zaskakujący. W tych czasach żeby znaleźć jakiekolwiek zdarzenia, które zaskoczą widza, są rzadko spotykane.
W dzisiejszych filmach wszyscy już wiemy, że ten przeżyje, że tutaj ją uratuje, że tutaj komuś ktoś pomoże. Ten film no nie był, aż tak nieprzewidywalny, ale na prawdę w niektórych momentach byłem zaskoczony :) Na pewno aktorzy też pokazali swoją klasę :) I mógłbym tutaj jeszcze dużo dyskutować :D
Co do krytyków wszystkich wyżej ;D Ja powiem tak, czytam wiele recenzji wielu osób i pod każdym artykułem filmu widzę krytykę, krytykę i jeszcze raz krytykę ;P Zanim zaczniemy oceniać filmy przemyślmy wszystkie kwestie i porównajmy je z całą resztą :D
Wiadomo, że dzisiejsze filmy nie będą dorównywały takim jak "Zielona Mila", "Skazani na Shawshank" czy innym z czołówki rankingów, ale do tych filmów nie możemy ich porównywać.
W życiu ludzie naoglądali się tylu filmów, że każdy nowy film będzie w większości krytykowany, bo jeżeli chodzi o konstrukcje nie będzie niczym różnił się od poprzednich.
Ale wracając do filmu na prawdę na mnie zrobił wrażenie i na 7 albo 8 u mnie zasługuję :)
"Wiadomo, że dzisiejsze filmy nie będą dorównywały takim jak "Zielona Mila", "Skazani na Shawshank"" ----------bo?
bo ciezko zaskoczyc widza czyms nowym gdy juz jest na koncie tysiace obejrzanych najlepszych filmow z danych gatunkow. Jest tak samo w kazdej dziedzinie czy to gry , muzyka, film i itd.
szkoda tylko, że literatura s-f ugina się od oryginalnych pomysłów, a filmy s-f produkuje się na jedno kopyto, żeby to chociaż na 2 albo 3. Ale nie, na jedno.
mozliwe calkiem, niestety w pogoni za mamona, nie ma tego czasu na siedzenie i czytanie ksiazek, ktorych tez sa tysiace i wybieraj. Filmow sf tego typu nie wychodzi za duzo wiec mozna na biezaco. Pamietaj ze ciezkie i trudne tematy, sa roznie odbierane i jest ryzyko wiec po co ryzykowac
Wiem. Holywood działa w oparciu o syndrom Mamonia: "Jak ma mi się podobać film, który pierwszy raz widzę?"
Dlatego wszystkie filmy są wtórne. Jackson powiedział, że dzisiaj na pewno nie udałoby się przekonać decydentów do nakręcenia "Władcy Pierścieni" - za duże ryzyko.
Ale tchurzostwo to nie powód do chwały.