Klimat, akcja, scenografia - wszystko się zgadza.
Szczególnie podobało mi się, że większość futurystycznego sprzętu wyglądała na używany, a nie
błyszczała syntetycznością. Niby szczegół, ale ten brud i patyna budują klimat.
Scenariusz tradycyjnie, im bliżej końca tym słabszy - rosnąca ilość nieprawdopodobnych zdarzeń i
zwrotów akcji (szczególnie w walkach). Ale i tak byłoby nieźle gdyby nie beznadziejne, kiczowate do
bólu zakończenie, nie wnoszące do filmu niczego, poza moim rozczarowaniem. Naprawdę
szkoda.