Wypisujcie największe głupoty w filmie.
1.Wybudowanie czegoś tak perfekcyjnie genialnego jak Elizjum w mniej niż 100 lat.
2.Brak podziału na państwa/stref językowych na Elizjum (tylko dla Amerykanów? :))
3.Wybudowanie mieszkalnej, gigantycznej satelity dla elit za grube milardy, na którą bez
najmniejszych problemów wlatują zwykłe ziemskie stateczki i zagrażają bezpieczeństwu
mieszkańców.
4.Tajny agent na Ziemi, który akurat w momencie wylotu statków z nielegalnymi imigrantami z
Ziemi znajduje się nieopodal wojskowej ciężarówki z zaawansowaną bronią.
5.Świat pogrążony w biedzie i przestępczości, a nikt nie zainteresował się militarną ciężarówką,
z zapewne bardzo drogą bronią.
6.Stworzenie robotów chroniących elity na Elizjum i broniących porządku na Ziemi, które
przegrywają w pojedynku na pięści z napromieniowanym człowiekiem z paroma
udoskonaleniami.
7.Koleś ma 5 dni życia i w ciągu całych 5 dni zachowuje się jak nowo narodzony, ma krzepę,
siłę żeby biegać i walczyć (nie piszcie tylko, że to przez te kilka mechanicznych części)
8.Przejęcie całego Elizjum przez jednego hakera.
Po pierwsze to jest Sience Fiction tak na początek napomknę, że lepiej otworzyć wyobraźnię i pozwolić sobie odpowiedzieć na pytania.
1) Japonasy już obecnie stawiają wieżowce w 7 dni - słynny filmik na YT. Teraz mamy trochę lat do przodu, więc technologia rośnie też w przód. Można to sobie wkręcić.
2) A po Francusku to w filmie nie rozmawiali na Elysium?
3) Jak najpierw chciały wlecieć, to je rozwalali, z drugim razem był reboot systemu - nie oglądałeś uważnie
4) Wiadome, że skoro bazuje na chacie, to niedaleko musi mieć zbrojownię, żeby był użyteczny
5) Była dobrze schowana. Kruger jej z chaty pilnował. Jak ktoś się zbliżył to wypuszczał samonaprowadzającą mini muchę-pocisk, coś takiego jak miał do dyspozycji Matt i z chaty eliminował zagrożenie. Zresztą widać, że się nudził, bo wpierdzielał golonkę na dachu. Szkoda, że nie umiesz sobie nawkręcać tak prosty rzeczy.
6) Matt był kiedyś niemałym rzezimieszkiem, poza tym dostał ostro po dupie, po trzecie trochę pomogli mu ziomy, po czwarte jego pancerz był z serii ultranowoczesnych!
7) Przez części, adrenalinę, że będzie żył tylko 5 dni, miał udoskonalenia i zresztą w filmie nie eliminował zachwycająco całej rzeszy droidów czy ludzi, często raczej dostawał bęcki i co chwilę się sypał, zawieszał, rzygał, spał i tak dalej. Generalnie podszedł do tematu na pełnej, bo nie miał nic do stracenia. Typowe from zero to hero :-)
8) Nie oglądałeś uważnie. Kluczem nie był haker, a to, co wydobył z szefa firmy od droidów Matt. To był klucz, a hacker to tylko wykorzystał. Szczęśliwy zbieg okoliczności. Oni nawet nie wiedzieli, że szef firmy ustawił się z Jodie Foster na reboot systemu, aby nadać nowe prawa w hierarchii rządzenia. Już podczas ładowania danych do głowy hacker pomocnik zobaczył co za shit zostaje downloadowany do bańki Matta i speniał, dał lagę i rozwalili go na milion części. Chłopie co Ty na tym filmie robiłeś?
czasami może i naciągane, ale zgadzam się. Przede wszystkim, to jest rozrywka!!! zobacz swoje oceny 3 ostatnich filmow SF, ogarniasz, że to nie jest gatunek dla Ciebie?
Jest to zdecydowanie gatunek dla mnie, bo wiem co mi się do ciężkiej cholery podoba i możesz zobaczyć moje oceny innych filmów SF. Jak jakieś SF mi się nie podoba, to nie napieram z ocenami, z którymi generalnie jestem powściągliwy. Zresztą staram się oceniać w obrębie gatunku. Generalnie koniec tłumaczenia moich ocen.
oj już zluzuj i nie choleruj, to do tej tam wyzej miało być, ale zle kliknalem, a ze nie mozna edytowac...
Już nie wpominając o momentach w których się smiejesz i w których się rozklejasz. Film zaserwował mi niezłą dawkę rozstrojenia uczuciowego a przy tym każdy szczegół był dobracowany, uzasadniony i wszystko trzymało się kupy.
Spojrzenie w przyszłość kiedy ludzie bogaci zbudują sobie "nową ziemię" a nas zostawią w niedoli żebyśmy się nawzajem zeżarli. Z premedytacją blokując nam dostep do punktów medycznych, które potrafią zdziałać cuda. Utrzymując nas w chorobie, niedoli i otępieniu abyśmy nie byli przypadkiem zbyt mocni. Innymi słowy zrobili z ziemi jeden wielki obóz pracy. To jest bardzo dobra wizja przyszłości która już sama w sobie powinna przysłonić ci wszystkie pomniejsze nieścisłości. No ale rozumiem, że musiałeś stanąć w obronie ;) i wytłumaczyć mu co i jak.
Pokazuje osobne historie na prawdę wielu postaci i z każdej można wyciągnąć inny morał. W przeciwieństwie do filmów, których konstrukcja sprowadza się do jednego kolesia z kilkoma kwestiami i pionków koło niego biegających.
Może trochę stereotypowy "duży obrazek". FAcet poświęca się dla kobiety która kochał od dziecka, ratuje jej córkę, ale sam w zamian oddaje życie. Lecz nie tylko za siebie ale i za wszystkich ludzi na ziemi ;)
Trzeba też wspomnieć o wielu kiczowatych momentach, które są niczym perły sypiące się z ekranu. Łapałem je na klęczkach z wyciągniętymi łapami :D Np. podczas końcowej walki, kiedy kruger wykonał ten doskok spod schodów :D Świetnie zrobione. W ogóle sam GŁOS KRUGERA I JEGO AKCENT zwala z nóg.
Pozdrawiam.
"W ogóle sam GŁOS KRUGERA I JEGO AKCENT zwala z nóg"
Sharlto Copley jest dla mnie mistrzem. Już w dystrykcie pocisnął z rolą totalnie pajacowatego Vikkusa, a tutaj wszedł chyba jeszcze na poziom wyżej. Uwielbiam tego zawodnika. W sumie chyba tylko dla niego zdecydowałem się obejrzeć jakże fatalną drużynę A ;-)
Jak nuci piosenkę tej dziewczynce w statku do Elysium, a potem granat rozwala mu papę - mistrz oraz parę innych akcji, jak robi grilla, popija browara i się dowiaduje, że jest zawieszony - reakcja pierwsza klasa :-)
Zgadzam się z "Kajak_Szatana" Co Wy ludzie do cholery robiliście na tym filmie!!??
Film oceniam na bardzo dobry, ponieważ trzeba umieć sobie wyobrazić i wczuć się w klimat, rozmawiamy o filmie SCi-Fi do diabła! Ogólnie przekaż filmu, mianowicie poświęcenie życia dla dobra ogółu to już duży plus (resztę ładnie opisał "Kajak_Szatana" , nic dodać, nic ująć). Ludzie jak wy zaczniecie zadawać takie pytania jak "Vayus" to ja się boję o przyszłość tego kraju.
Nauczcie się oglądać film ze zrozumieniem a potem oceniajcie. Po wypowiedziach niektórych osób mam wrażenie że rozmawiam z dziećmi w wieku przedszkolnym którym trzeba wszystko tłumaczyć i prowadzić za rączkę. Weźcie może zabawki i idźcie się pobawić w piaskownicy a nie bierzecie się za oglądanie filmów których nie rozumiecie i zaniżacie ocenę. Tyle w temacie. Wszak że jest już po północy - Dobranoc :).
1. To jest Film S-F jak nie zauważyłaś.tzn. wymyślone ( Kolor włosów może świadczyć o tym dlaczego tego nie widzisz.)
2. To jest Film S-F jak nie zauważyłaś.tzn. wymyślone. ( Kolor włosów może świadczyć o tym dlaczego tego nie widzisz.)
3. To jest Film S-F jak nie zauważyłaś..tzn. wymyślone ( Kolor włosów może świadczyć o tym dlaczego tego nie widzisz.)
4. To jest Film S-F jak nie zauważyłaś..tzn. wymyślone ( Kolor włosów może świadczyć o tym dlaczego tego nie widzisz.)
5. To jest Film S-F jak nie zauważyłaś..tzn. wymyślone ( Kolor włosów może świadczyć o tym dlaczego tego nie widzisz.)
6. To jest Film S-F jak nie zauważyłaś..tzn. wymyślone ( Kolor włosów może świadczyć o tym dlaczego tego nie widzisz.)
7. To jest Film S-F jak nie zauważyłaś..tzn. wymyślone ( Kolor włosów może świadczyć o tym dlaczego tego nie widzisz.)
8. To jest Film S-F jak nie zauważyłaś..tzn. wymyślone ( Kolor włosów może świadczyć o tym dlaczego tego nie widzisz.) .
Kajak Szatana bardzo ładnie wytłumaczył/ła ci resztę.
Zależy w jakim filmie. Vayus oparła swoje przekonania na czymś, czego nie ma i na pewno nie będzie i do tego ma jeszcze pretensje ( tj. przecież głupota!!. )
A czy można porównać bajkę Godzilli do Filmu i napisać później " głupoty " w filmie porównując do bajki ? Albo wypisywać głupoty w Filmie Superman, Spierman bo przecież wiele kwestii jest nie realna :D
S-F jak sama nazwa wskazuje to fantastyka naukowa i przyzwoitość nakazuje się w filmie do tego odnieść a nie wymyślać - wymyślanie to właśnie fantastyka ale bez nauki czyli prawie bajki
aha i jeszcze jedno co ma do tego kolor włosów, jak go zmieniłaś to nie wytykaj innym
widocznie ma. ponieważ w 2 punkcie napisała. "2.Brak podziału na państwa/stref językowych na Elizjum (tylko dla Amerykanów? :))"
Widać z jaką uwagą oglądała film, ponieważ z tego co pamiętam słyszałem tam również jezyk francuski. I czy tylko Amerykanie mówią po Angielsku ? omg. Idźcie w jedno miejsce i cieszcie się sobą ;-).
Zapomniałaś o jednym z największych idiotyzmów.Mianowicie najemnikowi Kurgerowi(notabanen bardzo fajnie zagrana rola) rozerwało twarz,ale nasz shwarzcharaker włożony przez swoich kamratów do magicznej maszynki odzyskuję nie tylko twarz,ale także życie.Od razu dodam,jestem fanem gatunku s-f,ale uważam,że nawet kino s-f potrzebuję w miarę,powtarzam w miarę spójnej i logicznej fabuły.Wszelkie mega absurdalne koncepty wpływają na to,że zmieniają one film s-f z ciekawym pomysłem(bo niewątpliwie Elysium takowy posiada) w kino klasy B.Próba usprawiedliwiania tego typu bzdur magicznym słowem: "Przecież to s-f" nie wystarcza.
Ok,zgłaszam poprawkę,po powtórnym przeanalizowaniu sceny zauważyłem,że mózg Krugera jeszcze funkcjonował w tym momencie,co nie zmienia faktu,że mogli pominąć tego typu dziwne rozwiązania.
ad 1. Jakbyś nie zauważyła, to nauka przyśpiesza na niespotykaną dotąd skalę. Np przez ostatnią dekadę zarejestrowano więcej patentów, niż przez poprzednie 120 lat. Można się spodziewać, ze nie dalej jak w połowie 21 wieku ludzkość będzie miała stację kosmiczną z prawdziwego zdarzenia. Może nie tak zaawansowaną, ale do końca wieku budowa czegoś na wzór Elizjum będzie możliwe.
ad 2. Globalizacja. Jakbyś nie zauważyła, to obecnie tworzone unie są zaczątkiem powstania jednego superpaństwa. Proces ten przyśpiesza i mimo różnych problemów jest nie do zatrzymania.
ad 3. Co takiego???
ad 4. Zbrojownie musiały być rozmieszczone wszędzie, gdzie były posterunki robotów/agentów. Cały system opierał sie na zamordyźmie i broń "pod ręką" była koniecznością.
ad 5. Była pilnowana.
ad 6. "Lekka modyfikacja"? Facet miał egzoszkielet najnowszej generacji!
ad 7. Piszę, że to dzięki egzoszkieletowi. Był podłączony bezpośrednio do układu nerwowego, czyli do mózgu. Ten mechanizm dałby taką samą sprawność i siłę nawet człowiekowi sparaliżowanemu od szyi w dół.
ad 8. Hack był przygotowany na polecenie Delacourt przez John Carlyle. Tamten gość potrafił jedynie odkodować dane i podłączył Maxa do sieci.
Było jednak coś, co mnie poirytowało w tym filmie. To buntujący się psychopata Kruger uganiający się za Maxem dla zemsty i ożywianie zmarłych. Po pierwsze wybuch rozerwał Krugerowi dokumentnie całą twarz, więc jest mało prawdopodbne, aby jakieś odłamki czaszki i granata nie poszatkowały choćby kawałka mózgu. Po drugie i ważniejsze, po śmierci krew przestaje dotleniać móżg i tkanki już po kilku minutach obumierają. tylko hipotermia byłaby w stanie odwlec w czasie ten proces, ale nic takiego przecież nie miało miejsca. Poza tym, w filmie nawet nie rpóbowano nam wyjaśnić jak działały te wszystkie wynalazki. One po prostu były. Trudno mi tak bez słowa przyjąć grawitację oraz atmosferę w otwartej stacji, magiczne pojazdy latające czy tak szybką diagnozę i rekontrukcję żywej tkanki osób wchodzących na materac w ciuchach.
Najnowszej generacji miał Kruger pod koniec filmu, Damon miał było widać nieco starszy i gorszy.
Mnie też trochę irytowały te właśnie fakty - grawitacja i super-leczenie w kilka sekund, no ale już dobra. To jest SF to niech im będzie. Może nawet lepiej, że tak to pokazali, bo zagłębiając się w temat i tłumacząc procesy wyszłoby jeszcze banalniej i bez sensu, więc na moje dobrze, że reżyser nie zagłębiał się z tłumaczeniem. Parę niedociągnięć jednak faktycznie jest.
Fakt faktem, że zbytnie zagłębianie się w tłumaczenie wynalazków nie służy, nie mniej gdyby reżyser choć przez chwilę zastanowił się nad problemem, to dopracowałby pomysły. Zabrakło po prostu konsultacji naukowych z fizykami, chemikami, medykami itd.
W filmie popełniono zasadniczy błąd, gdyż za wszelką cenę chcieli zaszokować widza. Tu wszystko musiało być bardziej wypasione i przebijać wszystko, co do tej pory mogliśmy zobaczyć w innych filmach.
Takie tempo odbudowy ciała możliwe byłoby tylko dzięki nanobotom, które budowałyby ciało atom po atomie. Te jednak potrzebowałyby budulca i same musiałyby znajdować się w jakimś pojemniku. I to nie małym bo aby zachować takie tempo pracy, musiałoby być ich naprawdę dużo. Przydałyby się też bardziej sterylne warunki czyli wieko, bo w przeciwnym wypadku znaczna część nanobotów musiałaby na bieżąco usuwać zanieczyszczenia i bakterie.
Moim zdaniem, bardziej elegancka i wiarygodna kapsuła była w Prometeuszu, albo nawet w Gwiezdnych Wrotach. Spełniały swoje zadanie i jednocześnie trudno było mieć większe zastrzeżenia co do ogólnej zasady ich działania.
Efekt grawitacji można wywołać dzięki wirówce grawitacyjnej (nie do zastosowania tak blisko ziemi, bo trudno byłoby utrzymać na stabilnej orbicie stację wprawioną w ruch obrotowy). Co więcej skopiowano kształt stacji stworzony właśnie do tego celu, ale sama stacja się nie obracała... Oczywiście wirówka nie utrzymałaby atmosfery i szczerze wątpię, aby jakakolwiek siła była w stanie tego dokonać w formie przedstawionej w filmie. Różnica ciśnień jest zbyt duża. Do tego potrzebna byłaby ogromna ilość energii do utrzymania stabilnej temperatury. Pozostaje tylko zamknięta budowla.
Jest jeszcze wielkość stacji i jej orbita. W filmowym przypadku była blisko ziemi, a to mogło okazać się zabójcze. Na wysokości na jakiej obecnie lata ISS wpływ ziemskiej grawitacji jest tylko o 10% niższy, niż na ziemi. W tym przypadku kulistość ziemi stwarza problem, bo na różne części stacji działają inne siły, co w efekcie doprowadziłoby do jej rozerwania. Jest to jeden z powodów, dlaczego ISS rozrasta się w różne strony, a nie np w lini prostej. Przy obiekcie o średnicy kilku km róznice wpływu grawitacji na jego poszczególne elementy są bardzo duże i tylko bardzo masywna konstrukcja byłaby w stanie je wytrzymać.
Największym idiotyzmem jest budowa tego rodzaju stacji kosmicznej w na orbicie. Stworzenie takiej enklawy na ziemi byłoby zdecydowanie tańsze i bezpieczniejsze...
Wytworzenie sztucznego satelity ziemskiego ze sztuczną grawitacją i atmosferą, z pewnością do lekkich nie należy. Jednak na wpół otwarta konstrukcja budzi wątpliwości co do sensowności tego typu rozwiązania. Prościej by było wybudować taką enklawę na jednej z wysp, gdzie dostęp by był podobnie ograniczony. Stacja była otwarta, a jednak atmosfera nie uciekała, jednocześnie była stosunkowo niewielka i pozbawiona grawitacji by wytworzyć naturalne bariery ucieczki powietrza do przestrzeni kosmicznej. Efekt grawitacji był możliwy poprzez siłę odśrodkową. Jednak nie wystarczyło by to by utrzymać atmosferę wewnątrz otwartej stacji. Dlatego musiało być jakieś pole siłowe, które tą atmosferę trzymało. W takim razie można by zastosować tego samego typu technologię na wyspie i utrzymać czyste powietrze mniejszą trudnością. Brak lądowego dostępu pozwolił by na stworzenie takich samych stref bezpieczeństwa.
Jednak faktycznie jest bardzo dużo głupot w tym filmie:
1 4 rakiety wystrzelone, potem 4 lecą, dwie trafiają w cel, jedna pudłuję, o jednej zapominają i znika
2 statek ląduje na miejscu, ludzie wybiegają, jeden stoi sobie z bronią i macha do innych by biegli. Jednak kiedy statek dronów dolatuje i jest widok podczerwony, to ludzie dopiero wybiegają ze statku, czyli jak by w tym samym momencie dolecieli na miejsce. Inne statki również są na miejscu a jednak jedna kobieta z dzieckiem na rękach zdołała przebiec kilkaset metrów do najbliższego budynku, odłożyć dziecko na stolik i poczekać aż proces się zakończy. Pytanie czemu tylko ona wpadła na pomysł by biec w kierunku domu? No i skoro od razu drony były na miejscu to jej się udało to w ogóle? No i po co broń brali, skoro nikt nie strzelał do dronów? Ogólnie cała ta akcja jest irracjonalna.
3 Czemu to z ziemi trzeba było wysyłać rakiety i to z ręcznej wyrzutni? Równie dobrze można by ustawić automatyczną obronę na samej stacji. Skuteczniejsze, lepsze z punktu widzenia PR no i bezpieczniejsze. W końcu jeśli na ziemi jest takie zagrożenie, to można by przechwycić uzbrojenie, które by zagrażało obywatelom stacji.
4 Świst powietrza od przelatujących rakiet - bardzo na miejscu w przestrzeni kosmicznej, no nie?
5 Zacięcie drzwi. Brygadzista każe włazić pracownikowi do środka i odchodzi. No ja rozumiem lewe warunki pracy, ale takie coś? Kazać komuś wejść do komory i zostawić go bez jakiegokolwiek nadzoru? Szczególnie że był tam na miejscu. No i po co czujnik masy organicznej, skoro to nie przerywa procesu?
6 Brak leków na obniżenie promieniowania, czy też opóźnienie samej śmierci. Jedynie lekarstwo osłonowe by obniżyć widoczne skutki samego promieniowania.
7 Nie podanie leków zaraz po napromieniowaniu. Dopiero musiał się dowlec do swojej dzielnicy i tam paść, by mu kumpel wcisnął leki.
8 Identyfikator wypalany laserem na ręce by urządzenie mogło sprawdzić kto leży na stole. A jednak już do zdiagnozowania choroby nie potrzebuje żadnego identyfikatora. Ogólnie cały proces leczenia jest absurdalny. Człowieka szybciej naprawi, niż w mikrofali podgrzeje się cokolwiek. Takie zmyślne urządzonko a tak łatwo daje się nabrać.
9 zakładanie egzoszkieletu - no ta scena to już mnie rozwaliła. Wkręcanie śrub do zamocowania na ciele elementów, wkręcane tak głęboko, że przez część mózgu by musiały się przebijać w warunkach strasznie zanieczyszczonych, tak że od razu dostał by infekcji. No jak jeszcze szlifierką sobie jeżdżą po metalu jak by coś trzeba było przyciąć. To nic, ze takie coś powoduje wibracje, które się przenoszą po całym układzie, a że podpinali do układu nerwowego, to poszło by po mózgu. No ale zaraz po operacji chłopak się budzi, wstaje i biega sobie postrzelać z giwery zapominając o tym, że jest umierający, organy wewnętrzne zniszczone, system immunologiczny martwy (efekt napromieniowania) był narażony na wiele infekcji no i dopiero co wyszedł spod noża. Zresztą jak by nie padł od napromieniowania to pewnie od sepsy by padł skoro nie od kul.
10 Akcja filmu dzieje się w 2154 r a jaką broń używają do zestrzelenia statku i rozwalenia dronów? kbk AK który został zaprojektowany w 1947. Nawet nie wersję z roku 1974 która ma trochę mniejszy kaliber. To tak jak by oglądać współczesny film i patrzeć jak główny bohater bierze ze sobą 200 letni muszkiet z czasów wojny secesyjnej. No chyba by coś zazgrzytało no nie?
Dobra na razie starczy, chociaż nawet do połowy filmu nie dotarłem. Ogólnie rzecz biorąc to oprócz błędów logicznych to cała ta głupkowata sentymentalność jest męcząca. Film nie jest długi a niektóre sceny są pokazywane po kilka razy, normalnie jak w serialu odcinki zapchaj dziury. Nawet sceny akcji są tak zrobione, że aż ciężko się je ogląda. Naprawdę mocno się rozczarowałem tym filmem.
1) Racja, to była bzdura :-)
2) Kolejna wtopa, zgadzam się, moim zdaniem ta scena była pokazana tylko po to, by oddać temat jak ludzie mocno chcą dostać się na Elysium i dlaczego - maszyny to ratowania życia. Reżyser chciał to widzowi zajawić, ale fakt, wyszło nieudolnie.
3) Tutaj wydaje mi się, że strzelając z Ziemi rączki umywamy. Elysium nie strzela do cywilów, tylko jak zwykle to wina złej, niedobrej Ziemi i dlatego wygodniej było, żeby walił do nich ten niedobry Kruger, który ma w dupie kogo zarzyna, czym i skąd, niż dobre, wspaniałe Elysium, który dba o swój wizerunek.
4) Standardowy poślizg w filmach SF tak samo jak wybuchy bez tlenu ;-)
5) Tutaj reżyser chciał pokazać jak straszne warunki są pracy, jak mają ludzi za nic, bo na ich miejsce będą i tak następni, a czyjnik masy jest dla alarmu, żeby potem takiego delikwenta z komory zawinąć, a to, że nie przerywa procesu jeszcze dosadniej pokazuje, że budowa paru dronów jest ważniejsze niż ludzkie życie.
6) Na Elysium masz wszystko, na Ziemi nic. Te wszystkie braki i niedociągnięcia mają zbudować w świadomości widza kontrast pomiędzy warunkami życia na Ziemi i na Elysium.
7) Już jak leżał w tej kabinie to coś tam zeżarł. Na chacie to była już druga porcja.
8) Tu się zgadzam, pisałem o tym wyżej, że mi się też to średnio podobało. To jest trochę porażka, ale podczepić to można po kolejny bajer, który pokazuje jak na Ziemi jest słabo, a na Elysium fajnie.
9) Standardowe from zero to hero. Nie czuje bólu, nie czuje zmęczenia, jest twarda jak skała i nie ma czasu na marudzenie, bo ma do uratowania mieszkańców całej Ziemi ;-) Wiadomo, że to bzdura, ale to jest standardowy schemat takich filmów. Mnie bardziej rozwaliła scena z nożem. Krugi go dziabnął w bęben, a ten trochę pojęczał, trochę porzygał, przykimał i już śmigał na maxa. Ściema, ale wiadomo o co chodzi...
10) Bieda jest, trzeba walić z kałachy. Zresztą kałachy są niezawodne ;-)
Szkoda, że się rozczarowałeś. Ja nie. Był dokładnie taki, jakiego się spodziewałem. Nie jakieś cudo SF, ale nie też totalny gniot. Parę akcji kładzie ten film, parę wpływa interesująco. Porządne SF, spokojnie dąłem 6/10...
Ano spodziewałem się science-fiction, czyli coś co wielokrotnie miałem okazję poznać w wielu dziełach. Dla niektórych ten gatunek oznacza bajeczkę, w której można zapomnieć o realizmie. A jednak to ma być fikcja oparta na nauce. Fikcja jest wszechobecna w filmach, które nie są dokumentalne, dlatego nie można uzasadniać tym słowem absurdalności filmu.
Pomysł samego filmu, obsada, budżet, wszystko wskazywało na film warty obejrzenia, warty uwagi. Jak się okazało wyszedł średniak, którego spokojnie można było zrealizować z dużo mniejszym budżetem, podrzędnymi aktorzynami a i tak by ten film nic nie stracił. Za to by nie było jakiś większych oczekiwań względem tego filmu to i by tak nie rozczarowywał. Ot kolejny film z systemu odpal i zapomnij. Film którego nikomu polecić nie sposób. Film o którym będę mógł za jakiś czas powiedzieć tylko to, że oglądałem i szkoda na niego czasu. Sam dałem 5/10 bo totalnym gniotem nie jest. Ale zrobienie zwykłego przeciętniaka przy takim zapleczu to jest czysta porażka.
3 - akcja z agentem byla nielegalna przez co Jodie Foster dostała zjebe od przełożonego. Widać w świecie Elizjum jest zakaz uzywania obrony przeciwlotniczej przeciwko cywilom.
Jak dla mnie Elizjum to jedno z najlepszych SF akcji jakie w zyciu widziałem i napewno duzo lepsze od Dystryktu 9 ktory jest dla mnie cięzko strawny,
1.Wybudowanie czegoś tak perfekcyjnie genialnego jak Elizjum w mniej niż 100 lat. - TU BYM SIĘ NIE CZEPIAŁ, JAK BĘDZIESZ UMIAŁ BUDOWAĆ TAKIE GENIALNE RZECZY, TO JEDNOCZEŚNIE BĘDZIESZ UMIAŁ JE BUDOWAĆ SZYBKO
2.Brak podziału na państwa/stref językowych na Elizjum (tylko dla Amerykanów? :)) - TO AKURAT NORMALNE, CO ZA PROBLEM NAUCZYĆ SIĘ ANGIELSKIEGO (ACZKOLWIEK MÓWILI TAM JESZCZE W PRZYNAJMNIEJ DWÓCH INNYCH JĘZYKACH)
3.Wybudowanie mieszkalnej, gigantycznej satelity dla elit za grube milardy, na którą bez
najmniejszych problemów wlatują zwykłe ziemskie stateczki i zagrażają bezpieczeństwu
mieszkańców. - NO TO BYŁA GŁUPOTA
4.Tajny agent na Ziemi, który akurat w momencie wylotu statków z nielegalnymi imigrantami z
Ziemi znajduje się nieopodal wojskowej ciężarówki z zaawansowaną bronią. - TO JESZCZE NIC. WIĘKSZĄ GŁUPOTĄ BYŁO TO, ŻE POCISKI MUSIAŁY LECIEĆ Z ZIEMI :) TAKA WIELKA ZAAWANSOWANA STACJA A SWOICH POCISKÓW NIE MIAŁA ?
5.Świat pogrążony w biedzie i przestępczości, a nikt nie zainteresował się militarną ciężarówką,
z zapewne bardzo drogą bronią.
6.Stworzenie robotów chroniących elity na Elizjum i broniących porządku na Ziemi, które
przegrywają w pojedynku na pięści z napromieniowanym człowiekiem z paroma
udoskonaleniami.-NO WŁAŚNIE. LEPIEJ BY SCENARZYŚCI WYMYŚLILI, JAK PODCZAS PRACY W FABRYCE GŁÓWNY BOHATER ZORIENTOWAŁ SIĘ W JAKIEJŚ WADZIE KONSTRUKCYJNEJ I PÓŹNIEJ W CZASIE WALKI JĄ WYKORZYSTAŁ.
7.Koleś ma 5 dni życia i w ciągu całych 5 dni zachowuje się jak nowo narodzony, ma krzepę,
siłę żeby biegać i walczyć (nie piszcie tylko, że to przez te kilka mechanicznych części)
8.Przejęcie całego Elizjum przez jednego hakera.
Mnie jeszcze zastanawia parę innych rzeczy - a najbardziej DLACZEGO JODIE FOSTER PROSIŁA O NIERATOWANIE ?