Solidny film na wieczór przed TV. Bardzo trudno zrobić teraz sci-fi, bo niewielu widzów nabierze się na stare chwyty fabularne i nowe wybuchy. Powszechne i aktualne także dla "Elizjum" jest tworzenie naiwnych wątków, typu kapsuła lecząca wszystko, zabójcze pobranie danych. Ja wiem, rok 2XXX i tak dalej, ale obraz wyda mi się realistyczny, jeśli bez wysiłku w niego UWIERZĘ, a w ten nie uwierzyłem. Można obejrzeć i zapomnieć, ale "najlepszy film sci-fi", "doskonały", "jeden z najlepszych na jakich byłem/am!"? No... nie. Nie. Jak spadnie poniżej 7.0, ocena będzie bardziej odpowiadała faktom.