PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=558960}

Elizjum

Elysium
2013
6,4 143 tys. ocen
6,4 10 1 142756
6,1 48 krytyków
Elizjum
powrót do forum filmu Elizjum

Nie zgadzam się na wstępie ze wszystkimi negatywnymi komentarzami odnośnie Elizjum.
Rozumiem, że ostatnimi czasy co chwila grają w kinach znakomite s-f i tak się wam we łbach
po przewracało, mówię do hejterów, że oczekujecie filmu ambitnego?!
Nie, nie, nie! Zbulwersowało mnie to gderanie. Przyznam się, że mnie z kolei Dystrykt 9 nie
przypadł do gustu. Nie był zły, ale mnie nie porwał, żebym mógł się na jego temat rozpisywać. Z
Elizjum stało się na odwrót i chyba jestem jakimś ewenementem, bo w większej skali ocen to
Dystrykt jest lepiej oceniany.
Ktoś już wspomniał o Niepamięci z Tomem Cruisem i mogę szczerze powiedzieć, że ten film
był zlepkiem pomysłów ściągniętych z innych s-f. A najbardziej mnie zabolała końcówka, która
była zerżnięta żywcem z Dnia Niepodległości. Na to można narzekać, to rozumiem, ale wróćmy
do Elizjum.
Nie wnikam w gusta widzów. Jest tu sporo komentarzy, które mnie irytują, np. :

- „Maksa który wchodzi po prostu jak skończony idiota do tego pomieszczenia gdzie
napromieniowuje się roboty, przesuwa paletę i to zaskoczenie że drzwi się zamknęły ;)”

Nie wiem, czy ta osoba jest sobie w stanie wyobrazić, co to znaczy mieć pracę, która jest
jedyną szansą na jakieś normalne życie, z dala od gangsterskiego środowiska. Ooo na
pewno! Dlaczego nikt nie próbował się wczuć w rolę Maxa?? Jego zwierzchnik zagroził mu, że
wyleci z roboty, jeśli nie naprawi zaciętych drzwi. Człowiek w stresie, który nie jest wykształcony,
tak jak WIDZ, który wpierdziela popcorn przed ekranem i pokazuje palcem, co i jak należy
zrobić. Ludzie czy wy myślicie racjonalnie? Zwracam się do dorosłych widzów. Założę się, że
ten komentarz napisał, jakiś niedoświadczony nastolatek. Nie widzicie co się dzieje wokół
was, że wypadki zdarzają się w fabrykach, bo człowiek ma zły, słabszy dzień? Tu już nie
wchodzi w grę żadne myślenie, co dla niektórych zdaje się oczywiste. Widocznie niektórym
trzeba to tłumaczyć.

- „Żal tylko, że pomysł, a raczej jego brak w samej końcówce, wyzwala ponadprzeciętność,
która zatruła i mój umysł. Granice banalności i głupot, zostały u mnie mocno przekroczone. Trudno
odpowiedzieć sobie na pytanie, czy ten finał mógłby potoczyć w inny sposób. „

Skończyło się tak, jak miało się skończyć, tzn. tak jak pierwsze minuty filmu to pokazywały, a
nawet zwiastuny. Moim zdaniem kończy się bardzo dobrze. Max umiera, a ja się spodziewałem,
że również uda mu się wyleczyć i będzie żył na stacji orbitalnej długo i szczęśliwie. To jest
banalne, czyż nie? Jednak oddał swoje życie w wyższym celu, jaki pragnął osiągnąć od
dziecka. Czy osoba o nicku „djrav77” może mi wytłumaczyć gdzie wychwycił granice banalności
i głupoty w tym filmie? Bo nie przytoczone zostały żadne argumenty, żebym mógł ripostować.
Wcześniej jeszcze napisał:

„Niestety gdzieś w 3/4 filmu, zaczynają się przerażające zgrzyty, trwające już do samej sceny
finalnej. Kolosalna naiwność, absurdalność przerastająca tą z wcześniejszej części filmu, a
także sceny które już mnie nawet wybiły z rytmu, zaważyły na tym, że ocena poleciała u mnie
piętro w dół. „

Również jestem wyczulony w filmach na takie momenty, ale kompletnie się z powyższą
wypowiedzią nie zgadzam. Żadnych z tych defektów nie odczułem, wręcz przeciwnie, ostatnie
minuty były bardzo emocjonujące.

Kolejny człowiek o nicku „Galnospoke” napisał:

„Nasz umierajacy i ledwo trzymajacy sie na nogach hiroł walczy dzielnie biegajac i niszczac
wszystko dookola, cios nozem w sledzione wymaga kilku opatrunkow, co wiecej nikt nie
zwraca uwagi na takiego odrutowanego gościa”

Acha… tak, ale pominąłeś kilka istotnych faktów. Max został upgrejdowany, czyli można go
traktować go, jako „nadczłowieka” w filmie s-f, czy tak? Który jest w stanie znieść więcej niż bez
odrutowania? Oczywiście doskonale wiesz w jaki sposób funkcjonują druty, które go
utrzymywały? Gdyby pozostało Ci kilka godzin życia i powiedzmy zostawiono by Cię dla
przykładu, na dachu jednego budynku, a kilka przecznic na innym dachu znajdowało by się
lekarstwo, nie skakałbyś, jak człowiek pająk? Gdy adrenalina ci uderzy do głowy z myślą o
utracie życia swojego i bliskiej osoby, położyłbyś się na ziemi i umarł? Wybaczcie mi, że musze
rozpisywać się w tak oczywistych sprawach, gdybym tłumaczył to dziecku. A może są tu same
dzieci i niepotrzebnie się wypacam?

Dalej:
„ nawet jego panna ze spokojem przyjmuje fakt wystajacego komputera z mozgu, ze nie
wspomne o takim "detalu" jak znalezienie naszego hiroła w 5 sekund po wyjsciu z budynku w
kilkudziesiecio milionowym miescie przez 8-10 latajacych robocikow”

Elizjum to film s-f. Kto wie co widziała Frey? W końcu jest pielęgniarką, no nie?
„Postacie zmieniaja charaktery jak rekawiczki, aby dopasowac sie do bzdurnosci otaczajacych
je wypadkow.”

Co?!

"Stek BZDUR przy tej intelektualnej tragedii wydaje sie monologiem geniusza. Wszystko
wyglada tak, jakby scenariusz pisano nowatorska metoda - scena po scenie w trakcie
krecenia, a nadto scenarzysta ma skleroze, poniewaz nie pamieta co napisal wczesniej. "

Nie zgadzam się. Lubię steki, a ten mi przypadł do gustu i nie ma w nim aż tak wielkich bzdur.

„Podsumwujac: TU SIE NIC NIE KLEI. Zero, kompletne zero logiki. I albo ten film jest
ordynarnie pociety, albo rezyster byl naprany jakimis prochami na planie - jedno z dwojga, bo
trzeciej opcji nie widze.”

To jest dopiero stek bzdur!

Pan „aalan6” napisał:
„Dla mnie przegięciem było wystrzelenie rakiety z ręcznej wyrzutni która zniszczyła dwa statki
kosmiczne.”

Kolejny znawca broni przyszłości. Doskonale orientuje się w arsenale wymyślonym na
potrzeby filmu. Jesteś na pewno jeszcze dzieciakiem i twoja opinia mnie zażenowała…

Mógłbym przytaczać wiele waszych wypowiedzi. Osobiście nie spodziewałem się, że obejrzę
tak dobry film, jakim jest Elizjum. Wcześniej po zwiastunach, sądziłem, że wypuszczają kolejną
kaszankę s-f, typu, jakie ostatnio się pojawiają, tj.: odświeżona Pamięć Absolutna, Niepamięć,
a nawet Prometeusz! Jestem wielkim fanem Obcego, ale porównując najnowszy film
Blomkampa do Ridleja, to stary Scott został w tyle. Mówię poważnie. Wspaniale wykreowany
świat, efekty, roboty. Ciekawi bohaterowie, tak jak w Prometeuszu, ale scenariusz dużo lepszy.
Nie wiem co was tak koli w oczy z tym rozgraniczeniem bogatych i biednych? Was osobiście w
duchu, nie musicie okazywać tego na zewnątrz, nie wpienia fakt, że człowiek bogaty siedzi,
popija najdroższe wino na orbicie, ma dostęp do cudownej opieki medycznej, a wasze dziecko
umiera na cuchnącej Ziemi? To tak dla porównania.
Film oceniam pod względem tego, że wciągnął mnie od pierwszej minuty. Świetne efekty,
dobra gra aktorska, ciekawy scenariusz, pomimo tego, że temat bogactwa/biedy jest tak
oklepany. Obok najnowszego Sędziego Dredda, jest to jeden z lepszych filmów s-f tych lat.

ocenił(a) film na 4
Chervinski

Tia...miłość jest ślepa.Kropeczka.