Ostatnimi czasy brakuję dobrego kina sci-fi produkuje się pseudo masówki dla mało wybrednych odbiorców ,stacji telewizyjnych i reklamodawców.Następną kwestią są budżety, które wydają się być wyssane z palca albo ktoś kręci przysłowiowe lody za plecami, bo jakoś dziw mnie bierze, że tyle szmalu a efektów prawie w ogóle nie widać.
ocena 3 , hmmm to jakie sci-fi wg Ciebie zasluguje na 10 ? zebym mogl zczaic Towja skale wartosci :)
Wystarczy wejść na Jego profil i w najwyżej oceniane widnieje taki "Kod nieśmiertelności" na przykład. U Niego 10/10, u mnie 9/10.
Tylko, ze "Kod niesmiertelnosci" jezeli dobrze pamietam to zalatywal pod sensacje i niewiele mial wspolnego z tematyka kosmiczna. Piszac sci-fi mialem na mysli filmy zwiazane z kosmosem. Ja nie mowie, ze Elizjum jest wspaniale bo mialo mase bledow logicznych, ale ogladalo sie bardzo przyjemnie i nie nuzylo w przeciwienstwie do chocby dopracowanego "Oblivion". Dlatego pytam dlaczego tak niska ocena , i w konfrontacji z jakim filmem o podobnej tematyce dostaje tylko 3.
No cóż, sci-fi jest dość "obszernym" gatunkiem, a dyskutowałem niedawno z jednym z użytkowników, który chętnie poszerzyłby bardziej tą kategorię filmu. Wyobraź sobie, że chciał umiejscowić w dziale sci-fi "Uśpieni" :))) Tematyka kosmosu mówisz, tak? Toć oczekiwania widza w skali światowej to istny kosmos, hihi :) Jednemu spodoba się Elizjum, a drugiemu - jak mi właśnie "Oblivion". I w zasadzie na tym należałoby poprzestać. Oczywiście można używać argumentów na ilość absurdów, głupot, wiarygodności, film z dystansem czy bez humoru, gra aktorów itp. Naprawdę argumentów do "za" czy "przeciw" jest dużo i przekonać kogoś do swoich odczuć jest również niesamowicie trudno, ale najważniejszym jest ten zwyczajny "odbiór" przez danego widza. To najprostsze - albo ci się podoba i się na danym filmie świetnie bawisz, albo wręcz odwrotnie - irytuje cię i czekasz z utęsknieniem na koniec... I tak naprawdę jakie to ma znaczenie, czy nawet większości na tym portalu się nie podoba i nisko go oceniają, skoro Ty jesteś zadowolony? Ileż to filmów oceniłem inaczej niż większość. Raz zdecydowanie niżej, ale bywa też że mocno zawyżam średnią, zwłaszcza przy filmach a'la Lynch :) Toć przy wszystkich tych filmach musiałbym toczyć zażarte boje, hihi. Owszem, czasem dyskutuję, ale raczej o bardziej ambitniejszych filmach, bo rozrywka już taka jest - jednego będzie bawić, a innego nużyć. To tak jakbyśmy chcieli opisać charakter danego człowieka. Dla jednego pewna cecha tego człowieka będzie jego wadą, a dla innego przeciwnie - zaletą. Niby banalne, ale warto o tym pamiętać w tego typu rozmowach. To tylko film, pozdrawiam :)
scenariuszowa bzdura (chociaż pomysł mógł być rozwinięty z sensem), nawet aktorsko nie przekonywujące, nie znajduję w zasadzie żadnych pozytywów, to niewątpliwie najgorszy film jaki w tym roku widziałem
Są pozytywy. Nieźle usypia. Jednak jak na taką ilość kasy jaka została na to wydana to klapa po całości.
moja małżonka siłą woli nie dała się senności, ale walczyła i to pięknym skutkiem, film jej nie uśpił, ja jestem bardziej wyporny, dzielnie ziewałem i trzymałem pion (ktoś musi)
tez NUUUDA to prawda bo Dystrykt 9 ten film Neill Blomkamp rezyser to beznadziejna!!!!
Po części się z Tobą zgadzam, że obecnie ciężko o dobre Sci-Fi, ale różnimy się tym, że moim zdaniem "Elizjum" jest tą perełką wokół badziewia jakie zalewa kina.