jest dla mnie zupełnie zbędna. o ileż ciekawsza byłaby rozgrywka między sekretarz obrony a Maxem. Kruger jako czarny ( i głupi ) charakter był irytujący, postać nudna i nieco
żenująca. Zupełnie niewykorzystany potencjał tej części historii.
Pojawia sie jako pustelnik, potem wyciaga swoja kosmiczna bazooke i wycelowuje w statek imigrantow ktory byl znacznie blizej celu niz odleglosc miedzy bazooka a statkiem ...
Elysium nie moglo sobie pozwolic na taki atak ... dlatego rakiety z ziemi, ktore mogl wystrzelic kazdy sprawialy iz Elysium mialo z pozoru czyste raczki. To chyba logiczne ?? A wyrzutnie rakiet mial z zakamuflowanego skladziku broni, co bylo pokazane ... w koncu byl on agentem w uspieniu.
Trochę racja, postać Krugera świetnie zagrana, ale scenariuszowo rzeczywiście zupełnie niewykorzystana.
No wy gadacie. Krugi jest mistrzowski. Zajebiście brzydki, super flow, który leci z papy, głos i w ogóle elegancki freakol. Shartlo jest mistrzem, Vikkusa też zagrał bezbłędnie, świetnie poradził sobie z Murdokiem oraz nie najgorsza rola w Europa Report. Zabawny jest również w Vikus + Sharlize czy jakoś tak.
Postać rzeczywiście jest tutaj trochę niewykorzystana - zgodzę się, ale i tak jest najjaśniejszym punktem tego filmu jeśli chodzi o grę, bo Matt jest bezbarwny, ale za to Jodie Foster już całkiem nieźle :-)