Najgorszy w karierze Jodie Foster film..aż dziw, że J. Foster i M Damon zgodzili się w tym
zagrać..koszmar, nudne, bez polotu.. Film ogranicza się do "przetransportowania" bohaterów na
stację kosmiczną gdzie nawzajem się wszyscy wystrzelali....
przykre..
widziałem, też mnie nie zachwycił..dość sporo błędów logicznych a przy tym dość irytujące found footage.. może i takie zabiegi budują napięcie, wprowadzają ten charakter "autentyczności" wydarzeń o których mowa w filmie..aczkolwiek strasznie się męczyłem by dotrwać do końca.. dość niekonsekwentnie zrealizowane, a odbiegając od samego obrazu niewiele wynika z samego filmu..
Największa zagwozdka logiczna to ta ze stworzeniem Elizjum. Jeśli ludzie byli na takim poziomie techniki to nie wierzę że nie mogli zrestaurować Ziemi
tutaj akurat sie nie dziwie. obecnie jako cywilizacja jestesmy na poziomie mozliwosci wykorzystania energii z wodoru a jednak pieniądz dyktuje warunki i płacimy słono za ropę przytruwając się przy tym :)
Faktyzcnie narządów nie urywa.
Niby ciekawy pomysł na SF, ale od połowy filmu chrzani się deko przez typowy hollywood szit. Poza tym, czy na końcu oni zamierzali przenieśc wszystkich siemian na Elizę? przecier tam się nieopomieszczą! :) haha
PS czy tylko ja zawuważyłem że gośc Sahrlto Copley robi karierę (jak narazię w SF?)...