No to się trochę zdziwisz, bo SH 2 podoba mi się niesamowicie i to właśnie przez to, jak świetnie nawiązuje do gier. Sam wygląd Heather, ujęcia nawiązujące do gier, niesamowicie klimatycznie zaprojektowane lokacje (wesołe miasteczko, centrum handlowe). Jest kilka bzdurnych scen psujących całe wrażenie jak np. ten rzeźnik czy ostatnia walka Piramidogłowego. Ale to wszystko równoważone jest przez np. scenę z manekinami, gdzie ja przynajmniej prawie posrałem się ze strachu (oczywiście do momentu wyskoczenia tego "pająka", który niszczy tak fajnie budowane napięcie). Owszem, film to sinusoida, gdzie raz byłem zachwycony, a po chwili zażenowany, ale uśredniając to wszystko, to drugi Silent Hill podobał mi się bardziej niż pierwszy.

Tak wiec się nie znasz, a gry to co najwyżej oglądałaś jak grał brat, chłopak czy ojciec ^^

spoko. obrazasz ludzi ktorych nie znasz. nawet nie chce mi sie tego komentowac. Nie wiem moze to u was rodzinne byc jasnowidzem i rozstawiac tarota, to by wyjasnialo tez czemu ci sie dwojka podobala, co gorsza bardziej od jedynki Oo
bronic swojej osoby czy swoich racji nie bede bo zal mi na ciebie czasu, zwlaszcza, ze elizjum oceniles tak wysoko, co dla mnie rowniez jest absurdem.
pozdrawiam i zegnam w tym temacie ;*

a tak btw.... sam sobie strzeliles mocnego gola podsumowujac mnie ze jako kobieta i najwyrazniej dziecko nigdy nie gralam w silent hilla, i dodajac ze posrales sie prawie ze strachu na filmie na ktorym ja jedynie sie smialam.
moze wlasnie dla mnie dwojka jest absurdem poneiwaz znam na wylot kazda czesc, a dla ciebie jest TAAAKA super bo nie znasz ich wcale? to by wiele wyjasnialo.
buzka! ;*

No właśnie jak ktoś lubi trójkę, to SH 2 nie ma prawa się nie podobać, choćby momentami. Zatem wniosek nasuwa się samoistnie. A śmiałaś się pewnie tak jak 90% ludzi, którzy idą na horror do kina i gdy zbliża się jakiś scare-jump. Właśnie przez takich osobników na wszelkie horrory do kina już nie chodzę.

I gdzie Cię obraziłem? Stwierdziłem, że się nie znasz, bo się nie znasz. Pozdro ;)

heh nie. Tak jak powiedzialam. silent hilla all czesci znamy z mezem na wylot w kazdym calu. nie potrafie zrpozumiec jak mozesz mowic ze ten film ci sie podobal jesli znasz rowniez czesci wszystkie silent hilla. Tak lokacje byly odpowiednie i odwzorowane na silent hillu 3, bez dwoch zdan. ale nie przypominam sobie calej reszty. zniszczyli piramidoglowego, a takze najlepsze momenty z ozostalych czesci. Jesli grales w all silent hilly to z pewnoscia zauwazyles ze ze wszystkich pobrali najlepsze potwory badz schematy i je zdewastowali. PORAZKA TOTALNA. boje sie zobaczyc kolejna czesc ktora chca robic na podstawie downpour...

Akurat poziom potworów to od The Room stał się żenujący (jak i gier, z tym że The Room potrafił wystraszyć w samym pokoju), więc w filmie mi nie przeszkadza, że twórców poniosła wyobraźnia.

> bez dwoch zdan. ale nie przypominam sobie calej reszty

- Adelaide Clemens, zagrała fenomenalnie, lepiej nie dało się zagrać Heather
- muzyka żywcem przeniesiona z gry
- ujęcia, które naśladowały grę
- mnóstwo nawiązań do trójki
- potwór ze szpitala psychiatrycznego - mistrzostwo
- mnóstwo znakomitych scen jak np spotkanie z Alessą na karuzeli
- świetne momenty, gdy Heather jest sama, to była esencja trójki, to uczucie osamotnienia, film to chwilami świetnie oddaje
- nie mówiąc już o jump-scare'ach, które dla mnie przynajmniej są obowiązkowym elementem każdego horroru, było ich sporo i sprawiały wrażenie, szczególnie w 3d

Oczywiście, że bzdur było pełno - Piramidogłowy, romans, kultyści-żołnierze, "pająk"... Ale ten film jest porządną ekranizacją gry, a nie nie wiadomo czym jak jedynka, gdzie Rose błąka się bez ładu i składu, przy czym można było zasnąć. Chcieli dobrze, dużo mgły, za którą skrywa się niewiadoma, mało nachalne zasypywanie widza potworami - ale wg mnie wyszło to w stosunku do gier tragicznie nudno. I nijak fabularnie, bo ani to nie jest jedynka, ani dwójka. Gdyby od początku trzymali się scenariusza z oryginału to wyszłoby świetnie. A fabuła dwójki zasługuje na wierne przeniesienie na duży ekran (z Cameron Diaz w roli Marii ;) są identyczne) bo takie arcydzieło powinien poznać każdy, nie tylko gracz.

zgadzam sie z toba. Mam dokladnie takie samo podejscie do dobrych i zlych momentow. tyle ze do zlych na pewno dodam jeszcze lalke z homecoming.
niestety dla mnie wlasnie te zle momenty zniszczyly ten film, wydaje mi sie ze po prostu przywiazuje do nich wieksza wage niz do tych pozytywnych. gdyby nie zniszczyli najlepszej postaci czyli piramidoglowego i nie wcisneli tego zenujacego romansu, i nie zrobili z lalki obcego to byloby nawet 8/10