Opinii o Elysium było tak dużo i są one tak różne, że postanowiłem sam sprawdzić, choć generalnie film jest przez większość w mniejszym lub większym stopniu doceniany. Za akcję na pewno, bo stoi na dobrym poziomie. W połączeniu z ambitnym podejściem do fabuły otrzymujemy film godny polecenia.
Powiem szczerze, że pierwsze pół godziny, kiedy wszystko się rozkręca, jak i sam początek filmu wywierały na mnie od pierwszych sekund pozytywne wrażenie. Wiedziałem, że nie będzie to ani trochę spieprzona produkcja. I nie byłaby, gdyby nie liczne niedociągnięcia w elementach ''nowoczesnej'' techniki jakiej używali Ci ludzie. Niektóre rozwiązania nie zostały przemyślane, a kilka aspektów nie zostało wcale wyjaśnionych, jak chociażby to dlaczego roboty strzegące prawa były napromieniowywane w jakichś pomieszczeniach, w których ich zamykano w tej fabryce... choć generalnie równie dobrze można to uznać za drobiazg, ale krytycy mają prawo się przyczepić.
Kolejna sprawa nt. robotów. Niby wydawały się takie silne a nasz bohater wyrywa im głowę z łatwością. Też drobiazg, ale jakoś zwróciłem na to uwagę. Najbardziej raziły te kilkusekundowe przeloty na Elizjum i wyloty z orbity ziemskiej. a podobno do Elizjum było kilkadziesiąt tys. km, no ale dobra, nie czepiamy się zbytnio, oglądamy dalej. Były urządzenia wytwarzające tarczę ochronną przed kulami nowoczesnych pistoletów czy granatami, których komandos może sobie użyć, ale już samo Elizjum żadnego systemu ochronnego nie miało. Gdzie u nich jakaś tarcza ochronna? - pomyślałem sobie w pewnym momencie. Każdy może sobie wlecieć i wylecieć kiedy chce, w dodatku niezarejestrowanym pojazdem latającym. Nie będę dalej wymieniał nie chcąc psuć zabawy tym, co jeszcze nie oglądali. Rozumiem urządzenia, które leczą wszystkie choroby w kilka sekund, ale z odbudowywaniem tkanki i komórek miałem wrażenie, że przekombinowali trochę...
Mimo różnych niedociągnięć film cieszy oko efektami specjalnymi, świetną końcówką, która była i szczęśliwa i smutna zarazem - najważniejsze, że do mnie trafiła. Pewnie nie jedna kobieta by przy niej zapłakała jak przy dobrym melodramacie.
Na pewno jest to jeden z lepszych filmów Sci-Fi jakie widziałem w tym roku. Uważam, że był potencjał nawet na stworzenie czegoś lepszego.