co by bylo gdyby wszyscy byli bogaci i wiecznie mlodzi, to by bylo ze nikomu by sie nie chcialo
pracowac, a jak nikt nie pracuje to co by stalo na sklepowych polkach?
Eh, za wcześnie.
Gdyby twoja teoria była prawdziwa, produktywność na jednego robotnika powinna MALEĆ wraz z uprzemysłowieniem i wzrostem płac - a rośnie, i to wykładniczo.
Ah rośnie, to czemu ludzie głodują. "produktywność" może wzrosnąć dzięki robotom tylko kto wyprodukuje i naprawi roboty jeśli wszyscy już będą w elizjum.
[Ah rośnie, to czemu ludzie głodują.]
Nie przez to, że z lenistwa produkują za mało żywności.
Ba, największą wydajność rolnictwa obserwujemy w krajach rozwiniętych, gdzie nawet ludzie dosyć biedni żyją w luksusie w porównaniu z krajami gorzej uprzemysłowionymi. Wg. twojego modelu, wraz ze wzrostem zamożności, robotnicy powinni stawać się leniwsi.
["produktywność" może wzrosnąć dzięki robotom tylko kto wyprodukuje i naprawi roboty jeśli wszyscy już będą w elizjum.]
Zapewnie pewna grupa ludzi spośród tych żyjących w Elizjum. Dla większości świata, do którego Zachód eksportuje syf i cierpienie, takim właśnie Elizjum są nasze wygodne, bogate, białe państwa...do których przyjeżdzają i wbrew temu, co opowiadają niektórzy, wcale nie siedzą na zasiłkach.