Serio?
Uwielbiam Twistera. Bardzo fajny i emocjonujący film. Tutaj czułem tylko zażenowanie i niechęć do głównych bohaterów.
Cóż z tego, że efekty na przyzwoitym poziomie, skoro polane niestrawną papką.
Była tam jakaś muzyka? W Twisterze pamiętam, że była. W scenie gdy ekipa rusza w pogoń, każdy słucha w radiu swojej ulubionej, albo ten kawałek z ostatniej sekwencji i na napisach.

Następcę ''Twistera'' hehe. Uśmiałem się bardziej niż na niejednej tandetnej komedii, gdy to przeczytałem. Buahahahaha
''Twister'' miał charakter, ta wydmuszka może polecieć co najwyżej na youtube :)

Ale pod względem efektów specjalnych jest następcą. Dialogi były koszmarne, to samo stosunki międzyludzkie i brak jakiejkolwiek logiki działania.

Trudno mi to jednoznacznie określić. Różnica pomiędzy filmami wynosi 18 lat. Gdyby ''Twister'' powstał ''wczoraj'' bardziej można by się odnieść i do samych efektów. Ale nawet gdyby, mam swój wątek możesz zobaczyć co i jak poszło nie tak, to że mamy do czynienia z kinem katastroficznym, nie upoważnia twórców do pójścia na łatwiznę. Damy mdłą fabułkę, cienkie postaci, a efektami się to przysłoni.
Za dużo w kinie widziałem, aby się na ten trik nabrać.

Myślę, że jak na swoje czasy, Twister był zrobiony bardzo dobrze. Wszystko w nim współgrało: efekty, fabuła, postaci. Widziałam kilka filmów o podobnej tematyce, ale nie miały one 'prawdziwości' Twistera. Efekty specjalne nawet w najnowszych filmach często są robione na 50%, i nawet niewprawionym okiem widać co jest kręcone na zielonym ekranie.

W tym przypadku twórcy zrobili dobry użytek z najnowszej technologii i to im się chwali. Dobrali świetną muzykę i częściowo wykorzystali prawdziwe wydarzenia (mężczyzna ścigający tornada sam przebudował swój samochód na 'czołg' i marzył o zdjęciu oka tornada). Co do postaci... mam tutaj mieszane odczucia. Jedną z głównych ról gra jeden z moich ulubionych aktorów, a mimo wszystko bardzo ciężko było mi go oglądać. Całe napięcie i brak zgrania ekipy czuć było na ekranie, a to stanowi jedną z głównych wad filmu.

Przyznaję, że czasami lubię oglądać filmy dla samych widoków i muzyki (niektóre filmy tylko to ratuje przed kompletną porażką) i fabuła schodzi na drugi plan. Potraktowałam ten film bardziej jako dokument niż pełnowymiarowy film z rozbudowaną psychologią działania.

Jak na 96r. efekty ''Twistera'', były całkiem dobre. Ale pozostawmy film De Bonta już w spokoju ok.

Ja akurat nie lubię oglądać filmów dla samych zdjęć i muzyki. Owszem, nie wyobrażam sobie bez nich kina, choć są filmy tak głębokie, że nieraz zapomina się i o muzyce, ale to treść jest najważniejsza, bez znaczenia z jakim gatunkiem ma się do czynienia.

Komedia też nie będzie śmieszyć, gdy jej bohaterowie niczego poza przewracaniem się na planie nie wniosą do fabuły.
Ale o to, ma zadbać przede wszystkim scenarzysta. Tu, najważniejsze było zwrócenie wzroku z stronę tornad. Reszta była tylko tłem.

I nawet gdybym po trochu Cię zrozumiał, nie pojmę, jak za same efekty można dać tak wysoką ocenę, ocenę, którą powinno się rezerwować naprawdę wyjątkowym filmom, a na wyjątkowość składa się wszystko.

A, i żaden to dokument, ba, nawet nie można go jako takiego traktować. Nie jest to także film dokumentalizowany, a najzwyklejszy w świecie fabularny twór kierowany pod publiczkę.

Proszę, dlaczego dla mnie to słaba (lubię nazwać wszystko po imieniu) produkcja, która tylko nieznacznie przewyższa swą formą treść.
http://www.filmweb.pl/film/Epicentrum-2014-657207/discussion/Melodramatyczny+%C5 %BCywio%C5%82,2543269

Twister zdobył złota malinę za najgorszy film a reszta na forum opowiada jak rzyga na ten film wiec skoro jestes tak zachwycony tym Twisterem nie dziwi mnie czemu Epicentrum ci sie nie podobało.