ma mam 14 lat i ten film był bardzo średni

przepraszam ja

Dokładnie, tylko efekty. Reszta to kompletne dno w każdej możliwej dziedzinie.

Moim zdaniem, krytyka względem filmów katastroficznych wygląda trochę jak walka z wiatrakami. No bo co nam przyjdzie z tego, że wytkniemy wszystkie absurdy i infantylizmy skoro są one nieodzownym elementem gatunku, obecnym w każdej produkcji tego typu? Wszystkie podobne tytuły są nacechowane kuriozalnymi rzeczami. Uważam zatem, że nie pozostaje nam nic innego jak przymknąć na to oko i po prostu zaakceptować fakt, iż tych naleciałości nie sposób się pozbyć, szczególnie kiedy mówimy o kinie fabularnym, a nie dokumentalnym. Inaczej seanse w kinie będą katorgą, a nie przyjemnością.

Osobiście przyznam się, że na "Epicentrum" bawiłem się świetnie. Wyłączyłem po prostu myślenie i chłonąłem obraz, dźwięk, kolory oraz towarzyszące temu efekty specjalne, o których sam wspominasz. No bo czego innego można oczekiwać? Ambitnej fabuły zgodnej z faktami? Czy może aktorstwa na poziomie oscarowym? Chciałem dość efektowną rozwałkę i to mi "Into the Storm" zaoferowało. Po seansie doszedłem do jednego stwierdzenia, jest to typowe kino katastroficzne w dość dużym stopniu spełniające założenia gatunku. Stąd ocena 7/10.

nie pier.ol panie wierszy... w swoim gatunku i biorąc pod uwagę efekty dźwiękowo wizualne to przyzwoity film. jednakże moim zdaniem tylko do oglądania w kinie

Nigdy nie przypuszczałem, że będę bronił takiego filmu... ale muszę się zgodzić z tomb2525. Może nie dam temu filmowi 7 gwiazdek ale raczej coś pomiędzy 5 a 6... no ale bez przesady! To jest film katastroficzny, tj. film akcji która wynika z katastrofy naturalnej (w tym przypadku pokazanej nieźle w warstwie wizualnej, plus za efekty) więc raczej nie należy się po nim spodziewać nie wiadomo jakiej głębi przekazu czy pozostania po seansie z mętlikiem w głowie a raczej dobrej zabawy i tego żeby za bardzo nie raził głupotą... Według mnie w tym filmie było wszystko w miarę wyważone, amerykańskiego patosu należało się spodziewać no ale co zrobisz? nic nie zrobisz! Trzeba przetrzymać te kilka wzniosłych przemów i przymrużyć oko ;) Piszesz, że trzeba mieć 14-15 lat żeby z przyjemnością obejrzeć taki film a to nieprawda (po co kogoś zaraz obrażać), czasem nawet dorosły człowiek potrzebuje po prostu się wyluzować i ten film to zadanie spełnia! Idziesz do kina i dostajesz dokładnie to za co płacisz, rozrywkę. Skoro chodzisz do kin studyjnych to wiesz na czym polega różnica, nie? ;) Dodatkowo w całą historię wpleciono wątek humorystyczny z typowymi amerykańskimi redneckami, jackassami, który wywoływał uśmiech na twarzy... Z całą pewnością do takich filmów się nie wraca no ale przecież można czasami wrzucić na luz i obejrzeć coś dla czystej rozrywki w kinie w środku tygodnia... ( w środy jest taniej więc ból d... tak nie doskwiera) ;) Pzdr!