Przedstawiam temat w którym wymieniamy najśmieszniejsze sceny z tej komedii... err ... dramatu?
No dobra ja myslałem że padne jak zobaczyłem zar'rocka. Spujrzcie na to zdjęcie w galerii: pedzio,zbroja z czystego 24 karatowego złota i obsrany miecz(w dodatku u pasa pochwa złego koloru).Nie wiem jak dla was ale dla mnie to zdjecie rządzi!
Co mnie najbardziej rozbawiło? Pomijając to, że zamiast rozbawienia czułem mdłości podczas całego filmu, myślę, że przedstawiająca się Eragonowi Saphira po jej niesamowicie szybkim dorośnięciu podczas lotu rozwaliła wszystkich na kolana :P
Całkowicie się zgadzam: momentalne (dosłownie) dorastanie Saphiry, było żenujące. I na dodatek sama znała swoje imię?! Choć przyznam, że miecz-zabawka-odpustowa też powalał - najgorszy miecz jaki a życiu widziałam!
Zajebiste było to: jak Saphira zwraca się do Broma "Smokolog po uniwersytetach"... Tu osobiście poległam na łopatki.
No ale weźcie ta taka pedalska zbroja gogus i obsrany miecz:)
Leżałem i kwiczałem.
A wyobraźcie sobie że powstanie najstarszy i moment jak eragon zmienia się w elfa.No bo jak może się zmienić jak oni wyglądają jak ludzie?
Powinni ogłosić światowy dzień zmiany wyglądu elfów bo sie inaczej nie da
Dla tych co czytali trzeci tom: Teraz wystarczy ten miecz obsrać znowu (tym razem na zielono)i mamy BRISINGR
A co do książki widać że paulini to jeszcze dziecko ale byłem pod wrażeniem jego ...hmmm...znajomości słow itp. ale wystarczyło przeczytać podziękowania. To jest dopiero śmieszne okazuje się że on tylko wymyślał historie siedząc na łożeczku a spisywali ją profesjonaliści.Ba.Gdyby jeszcze sam wszystko wymyślił.
Mnie rozwaliło:"dziękuje tacie z pomysł z tym że miecz wybucha za każdym razem jak się wymówi jego imię(super)"
To "super" to nie mój dodatek.ON TAK NAPISAŁ
Pozdrawiam wszystkich
Jak na mój gust, ten film wcale nie jest śmieszny. Jest zwyczajnie irytujący.
A jeszcze mniej śmiesznym żartem jest popularność takiej serii gniotów, jaką jest twórczość Paoliniego.
Brisingr to już, z tego co słyszałem, szczytowa forma grafomaństwa tego faceta.
'Teraz wystarczy ten miecz obsrać znowu (tym razem na zielono)i mamy BRISINGR '
Niestety z tym obesraniem na zielono, to nie masz racji ;P Ten zielony miecz został Erasiowi zaoferowany, ale on go nie przyjął (gdyż był dla niego za długi). Miecz zwany Brisingr został stworzony specjalnie dla Erasia przez Rhunön, używającej jego własnego ciała. (Swoją drogą, wyjasnienie dlaczego ta czynnosć nie podchodziła pod łamanie przysięgi przez nią złożonej jest conajmniej smieszna) ;PPP
Ja jestem w 90-ciu procentach pewna, że ten film nie doczeka się kontynuacji (i chwała Bogu)...
Właśnie, Brisingr był błękitny jak skóra Saphiry, a nie zielony.
Nawet jeśli będzie kontynuacja, to ja jej nie obejrzę. Choć... może i obejrzę, aby dowiedzieć się co tym razem spartolili.
'Brisingr był błękitny jak skóra Saphiry'
A mnie się zdawało, że Saphira opisywana była jako szafirowa (choć i zdażały się przyrównania do ciemnego błekitu). I raczej nie jak jej skóra, a jak jej łuski. W końcu to łuskowaty smok. ;PPP
Dla mnie cały film jest porażka. Komedia totalna. I przy tym miał współpracować autor... Saphira która nie dość że ma skrzydła ptaka to jeszcze przekształca się jak pokemon... żenada. Albo potyczki Eragona z Roranem na początku. Jeszcze ten polki dubbing
Fakt,film byl BARDZO BARDZO irytujący.Oglądałam go dawkami,max 15 min dziennie zeby sie nie zanudzić.I tak jestem pełna podziwu dla samej siebie,ze udalo mi się wytrwac i zobaczyć caly.