jak czytałam Eragona to twarz Aryi dla mnie byla taka jak twarz tej aktorki, ale w mojej wyobraźni była też sztynka z zielonymi oczami. Czasami kolor oczu i włosow nie bedzie taki sam u aktora i u postaci w książce, ale przyznaje, że mogli jej chociaz pofarbowac włosy na czarno. albo jak nie chcieli to chociaż założyc czarna perułke z lokami i dac jej kolorowe kontakty żeby oczy miała zielone. Tak samo jak Murthag- w ksiązce było napisane ze ma lokowane włosy. No jakby aktor miałby krótkie włosy to jeszcze, ale ten co go grał mial dlugie więc co to za filozofia podkrecic je? Albo to że Eragon ma brązawe oczy i włosy. Ed jest blondynem. Ja nie wiem farba do wlosów kosztuje 10zł, a lokowanie to godzina, duzo trwałej i loczki trzymaja sie przez trzy dni. Może budżet był za mały i nawet na to nie było ich stać. Film tragiczny nie był,a le aktrów mogli troche bardziej upodobnic do postaci. Ciekawe jak ucharekteryzuja aktora co będzie gral Oromisa czy aktorke która bedzie grac Islanazadi. Jak Oromis będzie szatynem to sie bardzo wkurze, albo jak Islanzadi bedzie blondynka. Chce jak juz "Eragon" im nie wyszedł to żeby chociac "Najstarszy" był dobry. Na miejscu Paoliniego to bym byla przy kręceniu filmu i pilnowała reżysera. Piszę powieści (co prawda nie chcę żeby je kiedys opublikowano, ale nawet jesli) to bym nie chciala żeby mi polowe z nich powywalali i jeszcze pozmieniali wygląd postaci. Na miejscu Paoliniego byłabym wściekła że reżyser rozwalił ten film, ale jesli on ma to gdzieś to my tez powinnismy przymknąć na to oko. Tyle.

Niedopatrzeń i różnic między filmem, a książką jest dużo więcej. Najbardziej nie mogłam przeboleć Saphiry - wyobrażałam ją sobie zupełnie inaczej. W książce pisze o jej skrzydłach z błonami - jak mają smoki, a w filmie ma pióra! No i oczywiście Eragon, jak i większość bohaterów wogóle nie pasuje do opisów z książki.
Film im się nie udał - to pewne.

zgadzam sie. Ale mi jakos eragon pasował moze nie do opisu z książki ale jednak cos miał w sobie. Podobno maja kręćić druga część Eragona. po co kręcą kolejna częśc czegoś co jest z góry przegrane. Ja np czytam teraz "Najstarszego" i strasznie męczę sie z tą książką. Te wszystkie rozdziały z Roranem opuszczam (co jest do mnie bardzo niepodobne). Jeśli bedzie 3 częśc ( a ma byc pt "Brisingr") to już napewno po nią nie sięgne. Jak to ktoś kiedyś sformuował: Ogień sie wypalił.

Żarty na bok.

Zaprawdę, tyle jest nieścisłości i bzdur w relacjach filmu z książką, a wy czepiacie się akurat tych najmniej istotnych. Po co pisać farmazony o kolorze włosów bohaterów, skoro cała fabuła leży i kwiczy?

I po co się martwić tym, jak będzie wyglądał Oromis, skoro w pierwszej części pominięto tyle wątków i postaci, że po prostu nie da się kręcić "dwójki"?

I mam nadzieje że nie nakręcą. Najgorsza krzywde to wyrzadzili fanowm i saphirze. Smok z piórami, phi jakby wogóle nie czytali książki.

No tak, fakt, fabuła leży.
Jakbym oglądała film nie czytając książki z pewnością nie wiedziała bym o co wogóle w tym chodzi.
Ale o tym już nawet nie wspominam. Ogólnie, na film - jak i na książkę - już drugi raz bym się nie skusiła.

ps. czytając Najstarszego też omijałam rozdziały z Roranem ;P