Film jest dla mnie porażką na całej linii.Powody:
1) To co wymieniali inni: dialogi, wśród których na palcach jednej ręki można policzyć mające więcej niż 10 wyrazów. Aktorstwo na poziomie polskiej telenoweli. Nawet tacy artyści jak John Makovich i Jeremy Irons dostosowali się do tego pułapu (Malkovicha nie ma za bardzo jak ocenić, bo łącznie było go tam ze 2 minuty).
2) Patos rodem z najbardziej sztampowych książek fantasy (Knaak i Salvatore byliby wniebowzięci). Jeszcze tylko trzeba było gdzieś chyłkiem pokazać amerykańską flagę:)
3) Smoczyca. Szczerze mówiąc na początku nawet mi się podobał jej pysk, bo był inny niż u "klasycznych" smoków. Ale z czasem miałem wrażenie, że natchnieniem twórców był pysk orangutana:). Zdecydowanie zbyt ludzki i przez to groteskowy.
4) GŁOS SMOCZYCY!!!! To juz totalne nieporozumienie. Wystarczyło go nieznacznie zmodulować i wyprać z emocji a brzmiałby tak, jak powinien brzmieć głos wiekowej, dostojnej rasy. Przecież to SMOK, do cholery ciężkiej, a nie człowiek. A tak, miałem wrażenie, że to sekretarka anonsuje gościa.
5) Nawet efekty specjalne i sceny batalistyczne nie potrafiły mnie przekonać. Fakt,widać kase wpompowaną w tę produkcję, ale cały czas miałem wrażenie, że to aktorzy piorą się w studiu, a nie że walczą dwie wrogie armie. Niestety, Trylogia podniosła poprzeczkę wysoko.
4/10 i to tylko za Ironsa i Malkovicha
A teraz kilka słów do dytrybutora filmu. Nie wiem jak w innych miastach, ale w Łodzi nie było ani jednego seansu z napisami!! Uważam to za skandal, że jedyną możliwościa obejrzenia filmu była wersja dubbingowana, z resztą poziomem dorównująca filmowi. A potem się dziwimy, że rośnie nam społeczeństwo analfabetów, jeżeli każdy film dla dzieciaków jest dubbingowany, a szczytem możliwości jest czytanie po cichu bez poruszania ustami.
3/10?? Bez przesady!!! 1/10 to za dużo dla tego czegoś. Tragiczne nieporozumienie. Kalka zgranych motywów z setki książek i opowiadań SF na dodatek tak porażająco beznadziejnie zaserwowana, że płakac się chce. Film dla niedouczonych idiotów, którzy nic w życiu nie czytali i nie widzieli. Zęby bola jak się to ogląda-beznadziejny patos w tekstach i muzyce, tragiczne aktorstwo, a sama fabuła została wymyślona ...bo ja wiem...chyba na dużej przerwie między WF a bilogią. Film miałki do bólu - Porażka!!!