PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=196074}
5,3 72 tys. ocen
5,3 10 1 71887
2,6 24 krytyków
Eragon
powrót do forum filmu Eragon

Widzicie podobieństwo?

Pewien chłopak (Luke, Eragon) szuka zemsty za zabicie jego wuja (Owen, Garrow) w czym pomaga mu pewien stary dziwak (Ben, Brom), który okazuje się być "Ostatnim z tych, którzy wyginęli" (Jedi, Jeźdźcy). W końcu jego opiekun ginie, ale udaje im się uratować pewną białogłowę (Leia, Arya). Wszystko kończy się bitwą, w której ranny zostaje z10m głównego bohatera (Saphira, R2D2).

ocenił(a) film na 1
Kit_Fisto

Ameryki to ty nie odkryłeś.
Mogę w ramach odezwy wkleić po raz n-ty na forum własny tekst.

Jak już kolega rzekł, jedna wielka kalka ze Star Wars. Ja się o tym bardziej nawet rozpiszę:
Byli sobie kiedyś wojownicy, strzegący pokoju - Jeźdźcy (dokładnie tak, jak rycerze Jedi). Mieli wielką Moc, a ich orężem był miecz, o kolorowej klindze (tak jak kolorowe były miecze świetlne:)). Tak było póki taki Galbatorix nie postanowił ich obalić za dawne krzywdy (tak jak imperator Palpatine postanowił dokonać zemsty na Jedi). Przyłączył się nawet do niego taki Morzan (tak jak Palpatine przeciągnął na swoją stronę Dartha Vadera). Jeźdźcy upadli i wyginęli (tak jak upadli i wyginęli Jedi), rządzi złe imperium (tak jak w SW), a opowiadania o dokonaniach Jeźdźców zostały zredukowane do roli legend i archaicznych, naiwnych wierzeń (tak jak za bujdy uznawano w starej-nowej trylogii Star Wars opowieści o Jedi i Mocy).
Teraz będzie jeszcze lepiej: główny bohater, Eragon, jest wychowywany przez wuja (tak jak Luke Skywalker i jego wujaszek Owen), nie zna swojego ojca (tak jak Luke o tym nie wiedział). I dalej - Eragon wchodzi w posiadanie Jedynej Nadziei Rebeliantów - smoczego jaja (tak jak Luke przypadkiem dostał w swe ręce R2D2 z danymi Gwiazdy Śmierci), które z wielkim trudem Pewna Księżniczka - Arya - ocaliła z rąk imperialnych drani (tak jak Leia z wielkim trudem pozbyła się z pokładu statku planów, umieszczając je w pamięci R2D2). Spotyka starego Jeźdźca, Broma (tak, jak Luke spotkał Obi-wana Kenobiego), po czym, gdy z jego domu zostają ruiny, a z rodziny stygnące ciała (tak, jak to, co przytrafiło się Luke'owi), wyrusza z nim w pełną niebezpieczeństw podróż.
W czasie tej podróży zresztą wędruje w serce imperium zła, ratując uwięzioną Księżniczkę (tak jak Luke i ferajna uratowali Leię na Gwieździe Śmierci). Po drodze oczywiście ginie Brom (tak, jak zginął Obi-wan), a Eragon musi się później wybrać na szkolenie do starego mistrza, Oromisa (tak, jak Luke wybrał się do Yody), o którego istnieniu dowiedział się z wizji (tak jak Luke'owi ukazało się widmo Obi-wana). Eragon dużo później dowiaduje się, że jest synem tego złego, co przeszedł na ciemną stronę - Morzana (tak, jak Luke był synem Dartha Vadera). I tak dalej, i tak dalej, i tak dalej...

Kit_Fisto

To, że Ameryki nie odkryłeś, to jedno.
A to, że to się robi MASAKRYCZNIE nudne, to drugie...
Ciekawe, ile jeszcze ludzi będzie o tym pisać.

mary_sue

Zgadzam sie, wszyscy wszedzie w kołko pisza, ze Eragon jest podobny do Gwiezdnych Wojen. Juz wszyscy to przeczytali na forum i kazdy juz to wie. To juz sie nawet nie robi nudne, tylko to juz jest nudne.

Dances_with_Life

No nie wiem... Przecież to na podstawie książki, więc nie można oskarżać filmu o zrypanie ze SW, tylko tego 15-latka za plagiat.

ocenił(a) film na 4
Przemek_92_

Moim zdaniem nie jest to plagiat, ponieważ Paolini stworzył swój własny bogaty świat Alagaesi. Widac tu pewne odniesienia to SW, ale mz. książka ma własną, odrębną mitologię i po prostu chłopak jest fanem Luke'a i spólki. Po za tym wiele utworów, książek czy filmów ma podobny koncept.
P.S. A z tym, że Morzan jest ojcem Eragona to bym uważał...no ale nie chce nikomu psu zabawy:D

ocenił(a) film na 2
dragonslave

"Moim zdaniem nie jest to plagiat, ponieważ Paolini stworzył swój własny bogaty świat Alagaesi"

Jaki bogaty świat?! Dodał tylko orkowate Urgale i głupich Ra'zacków, którzy w sumie są dość słabo opisani i określeni. Mają dzioby, ale też egzoszkielet, w ogóle to taka mieszanka, dość trudna do zidentyfikowania, aczkolwiek przypuszczałbym, że oparł ich o Nazgule.

"Widac tu pewne odniesienia to SW, ale"

Odniesienia? No cóż nazwanie głównej osi fabuły "pewnymi odniesieniami" to bardzo delikatne określenie.

"książka ma własną, odrębną mitologię"

Tego kawałka nie łapię. Chodzi Ci o mitologię krasnoludów? Jeśli tak to jest ona prosta jak kij od szczotki. Kilka bóstw, które stworzyły kilka ras. Dla mnie ta "mitologia" jest maksymalnie uproszczona.

"Po za tym wiele utworów, książek czy filmów ma podobny koncept."

W sensie "from zero to hero"? Przykra prawda, większość się na tym opiera. Po prostu w ten sposób łatwiej wprowadzić czytelnika w świat książki, bo przecież jeśli od razu zostalibyśmy rzuceni na głęboką wodę, to książka mogłaby wiele stracić w naszych oczach z powodu niejasności. Krótko mówiąc konceptu "od zera do bohatera" nie potępiam, ani tu, ani nigdzie indziej. Najzwyczajniej w świecie trzeba się do niego przyzwyczaić.

"A z tym, że Morzan jest ojcem Eragona to bym uważał...no ale nie chce nikomu psu zabawy"

DerSpeeder o tym wie, rozmawialiśmy na temat logiczności tej decyzji Paoliniego w innym temacie. Przypuszczalnie nie chciało mu się pisać wszystkich związków między "Eragonem" i "Gwiezdnymi Wojnami", więc po prostu wkleił tu swoją wcześniejszą wypowiedź.

ocenił(a) film na 1
Niraziel

"Przypuszczalnie nie chciało mu się pisać wszystkich związków między "Eragonem" i "Gwiezdnymi Wojnami", więc po prostu wkleił tu swoją wcześniejszą wypowiedź"

Tę wypowiedź wklejałem na Filmwebie już kilka(naście) razy, raz zrobiłem to też na forum Draconis i forum Ogame.

Po prostu nie chce mi się pisać tego odręcznie za każdym razem, kiedy komuś trzeba wyjaśnić, dlaczego SW i Eragon są tak silnie powiązane.

ocenił(a) film na 4
Der_SpeeDer

Nizariel, na pewno wszystkie Twoje argumenty są konstruktywne, czyli, że gdzieś to wszytko już widzieliśmy i słyszeliśmy np. tworzenie nazw nawiązuje do tolkienowskiego języka Śródziemia. Jednak nie zmienia to faktu, że książka mi się podoba, czego już nie da powiedziec się o filmie...

Kit_Fisto

co do ojcostwa to bym stwierdził że ojcem luka był Anakin nie Vader a Eragona nie Morzan tylko... jak ktoś chce to się dowie

a Nazgule to raczej nie ra'zacy tylko cienie ra'azców bym podciągnął pod... jak to się zwało?

a i dodał bym iż wydaje mi się że Paolini przeczytał wiedźmina

ocenił(a) film na 1
Yook

"co do ojcostwa to bym stwierdził że ojcem luka był Anakin nie Vader a Eragona nie Morzan tylko... jak ktoś chce to się dowie"

Ja już wiem i zwyczajnie ten pomysł wyśmiałem.
Suponuję, że Paolini przeczytał te zarzuty o powiązaniach z Gwiezdnymi Wojnami, i próbując się od nich wykręcić za pięć dwunasta, wymyślił jeszcze większą bzdurę. Gratuluję, Chris. Kto jak kto, ale ty naprawdę potrafisz z palcem w nosie bić rekordy bezsensu i głupoty w książce.

"a i dodał bym iż wydaje mi się że Paolini przeczytał wiedźmina"

Ciekawa teoria. Mógłbyś przybliżyć?

Der_SpeeDer

no niedawno czytałem sagę i miałem niejedno deja vu a wiedźmin jest nieco starszy od eragona.. po prostu nieco sobie pożyczył

Yook

hymmf..

dziwne to forum jakieś takie ..nieskoordnyowane

ocenił(a) film na 1
Yook

Domyślam się, że miałeś deja vu, ale ja cię prosiłem o przybliżenie teorii, a nie o parafrazę tego, co już powiedziałeś wcześniej.

Der_SpeeDer

no to wypiszę kilka takich deja vu:
- telepatyczne smoki
- opisy lasu
- oko dzika
- łuki..
hymmf.. na razie tyle odświeżę se pamięć dorzucę jeszcze nieco(to niedawno było na czerwcem/lipcem)

ocenił(a) film na 1
Yook

"telepatyczne smoki"

Telepatyczne smoki są z Jeźdźców Smoków z Pern.
Zresztą w wielu innych książkach (oraz komiksach) też się takie pojawiają.

Der_SpeeDer

- zadziwiające podobieństwo między Brisingerm i krasnoludzkim sihillem(zgadza się nawet barwa)
- miecze wiedźminów i jeźdźców były wykonywane z tego samego materiału który spadł..
- oko dzika i głębia sedny
- du Weldenvarden i Brokilon (opis lasu i wędrówki) i niedostępność dla ludzi)
- łuki.. Milvy i Orika najbardzie mi się rzuciły w oczy
- driady mieszkały w domach zbudowanych z żywych drzew (zmusiły je by urosły jak chciały)
- siła magii zależy od energii jaką się posiada(w tym ciała)
- duchy i geniusze

i wiele wiele innych ale pewnie część występuje też w innych opowięściach

ocenił(a) film na 1
Kit_Fisto

Szczerze Wam powiem, że śmieszą mnie takie tematy. Cała nasza literatura, kinematografia jest źródłem, z którego czerpiemy i dzięki któremu się wzbogacamy. To, że jakaś książka/film może wydawać Wam się podobna do innej nic nie oznacza. Słyszałam już opinię, że Harry Potter to kalka książki Astrid Lidgren i setki podobnych tekstów. Ale tak naprawdę, bardzo wiele książek/filmów opiera się na tym podobnych motywach i myślę, że nie ma w tym nic złego - przeciwnie, to nas wzbogaca. Przecież nikt Was nie zmusza do czytania czy oglądania "Eragona", każdy może sam zdecydować i dzięki tym, tak zwanym "plagiatom", może sam wybrać z szerokiego wachlarza możliwości. Być może dla kogoś "Eragon" jest bardziej przystępną formą niż "Gwiezdne Wojny". Nie zauważam też tak ogromnego podobieństwa - rzeczywiście, podobne wątki, ale inne osadzenie akcji, inny świat przedstawiony. Jeśli chcielibyśmy być dokładni moglibyśmy znaleźć w literaturze minionych epok pierwowzory wielu współczesnych filmów i książek. Wszyscy czerpiemy z dorobku przodków, z naszego dziedzictwa.

Osobiście nie jestem fanką "Eragona", ani w wersji książkowej, ani filmowej. Film 2/10

ocenił(a) film na 2
Ellimere

"rzeczywiście, podobne wątki, ale inne osadzenie akcji, inny świat przedstawiony."

7yu76hhh,fdgh... przepraszam za ten ciąg liter na początku, ale po przeczytaniu tego kawałka padłem twarzą na klawiaturę. Co do stu tysięcy beczek kartaczy ma osadzenie akcji i świat, kiedy cała fabuła jedzie na "Star Wars"!

"Przecież nikt Was nie zmusza do czytania czy oglądania "Eragona""

Tak, ale też nikt nie zabrania oceniać.

"bardzo wiele książek/filmów opiera się na tym podobnych motywach i myślę, że nie ma w tym nic złego - przeciwnie, to nas wzbogaca"

"wzbogaca"? Czytanie książki, której główna oś fabuły opiera się na fabule filmu ma nas "wzbogacić"? A w jaki sposób?!

Jedyny plus "Eragona" jaki mogę znaleźć to to, że ktoś może zacząć lubić fantastykę z powodu przeczytania tego dzieła.

ocenił(a) film na 1
Niraziel

Może rzeczywiście, źle się wyraziłam, bo ja podobnie jak Ty, nie jestem zachwycona "Eragonem". Ale nie musisz reagować tak gwałtownie ;)

Chodzi mi bardziej o sam pomysł stawiania zarzutów o plagiat w literaturze. Byłam kiedyś na sympozjum poświęconym tej kwestii i z całego toku dyskusji wyłonił się wniosek, że literatura jest dobrem wspólnym i nie ma mowy o plagiatach, bo wszyscy z niego korzystamy. I po argumentach i dyskusji na ten temat nie sposób było się nie zgodzić.

ocenił(a) film na 2
Ellimere

Ok to był mój drugi post, który pisałem będąc w złym humorze, za tamten już przeprosiłem, więc przepraszam i za ten.

"Chodzi mi bardziej o sam pomysł stawiania zarzutów o plagiat w literaturze."

Szczerze mówiąc ja chyba nigdzie nie użyłem słowa plagiat (niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę), ale faktem jest, że powiązania z "Gwiezdnymi Wojnami" są trochę za duże.

ocenił(a) film na 2
Niraziel

http://img508.imageshack.us/img508/8672/eragonvsstarwarsjd3.jpg

Jak już to już... :P

ocenił(a) film na 4
New_Age

Jedno ale: Gosć na tym zdjęciu, to Durza, a nie Morzan, więc to nie ma sensu. I wierz mi, Brom by się na to tylko usmiechnął.

I naprawdę, powtarzające się tematy o powiązaniach Dziedzictwa ze Star Wars jest już tak nudne... Ja nie należę do zwolenników Eragon'a, ale to mnie trochę drażni. Ludzie, lepiej weźcie się za inne książki zamiast dyskutować nad czyms takim.

ocenił(a) film na 2
TheCloudEater

Właśnie specjalnie Durzę wzięłam, nie ma Morzana to coś trza było :P

ocenił(a) film na 4
New_Age

W książce też morzana nie było. Akurat ten fakt zachowali w filmie. Morzan był, ale go już nie ma.
A to porównanie i tak sensu nie ma...